reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co można a czego nie?

dziewczyny badania badaniami a ja Wam powiem z doświadczenia - moja bliska koleżanka ma córeczkę o 3 tygodnie starszą od mojej Natki. Od paru miesięcy mała cierpi na bezdech - w domu koszmar - mała po prostu bawi się, zaciąga powietrzem i nagle przestaje oddychać! trzeba ją klepać, odwracać, żeby złapała powietrze a jak nie złapie stosować sztuczne oddychanie. Jeżdża z nią na przeróżne badania, szukają przyczyny.. Rodzice nocami prawie nie śpią, czuwając nad łóżeczkiem. Koleżanka całą ciąże paliła. Nie dużo - bardzo się ograniczała...
Niech Wam to da do myślenia..
 
reklama
Jeśli chodzi o palenie w ciąży i po niej już przy dziecku to jestem zdecydowanym przeciwnikiem. Skutki mogą być naprawdę poważne chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się że niby wszystko jest w porządku. Mnie też strasznie denerwują tacy rodzice, którzy lądują u nas w szpitalu średnio co dwa miesiące bo dziecko ma zapalenie płuc lub obturację oskrzeli. Stosujemy wszystkie możliwe leki a dzieciaki opornie na nie reagują. Rodzice mają wtedy do nas pretensję że nie potrafimy wyleczyć ich dzieci. A jak się wchodzi do sali to tak śmierdzi papierosami że oddychać nie można!!! I nie dociera do nich to że sami szkodzą swoim dzieciom!! I że dopóki będą je narażać na dym papierosowy to to dziecko nigdy nie będzie w pełni zdrowe. Ale najłatwiej jest zganiać na nieudolnych lekarzy :growl:
 
Co do tych używek to właśnie zdania lekarzy są podzielone. Co do palenia nie mam żadnych wątpliwości.Ja paliłam 10lat i rzuciłam w 2 dni jak się dowiedziałam,że jestem w ciąży. W sumie to już powoli zaczęło mi być niedobrze,więc nawet specjalnie mnie nie ciągnęło. Mój mąż wychodzi na ogród palić.A jak pada,albo jest bardzo zimno to mu się nie chce.

Co do alkoholu to właśnie mówią,że zależy co_Oczywiście wódki i takie mocne alkohole odpadają,ale niektórzy mówią,że pół lampki wina raz na jakiś czas przy jakiejś okazji nie szkodzi a wręcz może pomóc jak kobieta ma niskie ciśnienie,rozluźnia mięśnie,polepsza krążenie krwi itd. Słyszałam nawet opinie,że bardziej kobiecie może zaszkodzić stres i nerwy podczas ciąży niż 2 lampki wina na święta lub urodziny.


A w zadnymn wypadku. Pierwsze slysze,ze zdania sa podzielone. A akcja Ciąża bez alkoholu - ogólnopolska kampania edukacyjna PARPA.Poczytaj sobie toz mienisz zdanie.Skad wiesz czy malenstwu te pol lampki wina nie zaszkodzi? Ty ile wazysz a ile wazy malenstwo,Jak na Ciebie moze wplynac pol lapki a jak musi na takie male malenstwo...


Co trzecia kobieta (33%) w wieku prokreacyjnym (18-40 lat) piła alkohol w czasie ciąży.
Piwo, wino i wódka zawierają ten sam alkohol etylowy, tylko w rożnych stężeniach.
Każda ilość alkoholu, nawet lampka wina lub okazjonalnie wypity drink działa toksycznie na rozwijające się w łonie matki dziecko. Im większa ilość alkoholu, tym większe jest ryzyko poważnych uszkodzeń.
Cząsteczki etanolu zawartego w alkoholu bez problemu przenikają przez łożysko i jeśli kobieta pije alkohol to dziecko pije razem z nią.




 
Ostatnia edycja:
Również jestem przeciwniczką palenia papierosów! :wściekła/y:Staram się również nie przebywać w pomieszczeniach, w których ktoś pali, bo bardzo mi to przeszkadza. Ostatnio moja mama chciała żebym zawiozła ją do siostry, która pali jednego papierosa po drugim i niestety nie pojechałyśmy tam. Odwiedzimy ją dopiero jak będzie ciepło. Wtedy spędzimy czas na dworze.:szok:
Nie rozumiem też takich rodziców, którzy mówiąc, że ich matka będąc w ciąży paliła i im nic nie jest dają sobie przyzwolenie na trucie swojego dziecka. Totalnie nieodpowiedzialne zachowanie!!!:no:
 
Jednej kobiecie nei zaszkodzi,drugiej tez a u trzecie moga byc niewyobrazalne konsekwencje tak, ze ja obalam mity iz male dawki uzywek nie zaszkodza...
 
Popieram wypowiedzi odnośnie szkodliwości używek. W ciąży absolutnie nie wolno ani palić, ani pić alkoholu - ani trochę, ani okazjonalnie, ani "od czasu do czasu". Pamiętać trzeba, że nasz organizm ma sprawnie działające organy, które filtrują alkohol itp. więc do mózgu dostaje się dawka, która rzekomo nie szkodzi tak bardzo NASZEMU organizmowi, a więc organizmowi z odpowiednią wagą i tp. Ale płód za to dostaje w czystej postaci krew z procentami, która płynie bezpośrednio do jego mózgu.

Co do laktacji to zgadzam się, że piwo ją zwiąksza. Lekarze w niektórych szpitalach zalecają na oddziałach położniczych picie piwa KARMI. Ale Karmi to nie jest zwykłe piwo. Położna na szkole rodzenia też zalecała szklaneczkę ciemnego piwa w razie problemów z laktacją. Ja spróbowałam raz pół szklanki portera i cycki o mało mi nie wybuchły :-D ALE pół szklanki w razie konieczności to nie to samo co picie tzw. od czasu do czasu. W razie utrzymujących się problemów z laktacją lepiej popijać herbatkę wspomagającą.
 
Ostatnia edycja:
Ja się będę upierać, że laktację zwiększa tylko racjonalne odżywanie się i częste i regularne przystawianie dziecka do piersi. A nie żadne herbatki, bawarki i piwa ;) Mogą działać jedynie jak placebo - uwierzysz, że będzie lepiej, rozluźnisz się i mleka popłynie więcej. Gdyby nagle usunąć sobie co drugi karmienie, to nawet hektolitry piwa nie pomogą - po tygodniu mleka będzie i tak mniej ;)
 
Ewa u każdego może być inaczej. Po porodach to będzie burza w tym temacie :) Ale grunt w laktacji to chcieć i jest połowa sukcesu, choć pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.. No ale to nie na temat w ten wątek :)
 
W kwestii alkoholu w ciąży jestem zagorzałą przeciwniczką. Od kiedy poczytałam o zespole FAS i obejrzałam kilka programów na jego temat nabrałam głębokiego przeświadczenia, że żadna kobieta nie powinna w pełni świadomie narażać własnego dziecka na jakiekolwiek wady rozwojowe. A picie alkoholu w ciąży tym właśnie jest. To nie jest kwestia ewentualnej niskiej wagi urodzeniowej, uzależnienia samego w sobie, czy obniżonej odporności...Często są to upośledzenia umysłowe, niuanse, ledwie zauważalne, albo wręcz zauważalne po latach, problemy z koncentracją, małe możliwości percepcyjne, ograniczenia umysłowe...Pełnoobjawowy FAS występuje faktycznie stosunkowo rzadko i zwykle idzie w parze z patologicznym spożywaniem alkoholu przez przyszłą matkę, ale...Poszczególne wady już nie. Nie znana jest bezpieczna dawka (!). Stąd potencjalne ryzyko naprawdę istnieje tak przy lampce wina, jak połowie flaszki. Co niestety potwierdzają dokumentowane medycznie przypadki.
Argument, że ktoś pił i się nic nie stało dziecku jest absurdalny, bo po pierwsze skąd wiemy na pewno, czy się nic nie stało, niektóre rzeczy wychodzą po latach...Po drugie każdy z nas jest inny. Jeżeli wiemy, że coś jest szkodliwe dla naszego maleństwa, to po to nie sięgamy i już. Dla mnie to oczywiste. Nie o nasze życie przecież chodzi, nie siebie trujemy, nie sobie szkodzimy...

A papierochy...To już nieco inna bajka. Stałe palenie ma wpływa m.in. na uzależnienie dziecka, niską wagę urodzeniową, spadek odporności i oczywiście jest szkodliwe. Ale! Ich działanie w minimalnych dawkach jest mniej toksyczne niż może to być w przypadku alkoholu.
Sama nie palę i unikam zadymionych pomieszczeń, ale nie zamierzam popadać w paranoję i wychodzić, czy zaprzestawać wizyt w mieszkaniach, domach osób palących:confused2: Moi rodzice palą, teściowa i szwagierka też, mnóstwo moich przyjaciół pali, ani myślę zabraniać im palenia u siebie, w ich własnych domach... (jestem zresztą wiernym wyznawcą zasady wolnoć Tomku w swoim domku!)Na jakiej zasadzie miałabym im zabraniać, albo wyrzucać na balkon!?
Nikt nie udowodnił, że sporadyczny, bierny kontakt z dymem papierosowym może faktycznie w jakikolwiek sposób wpłynąć na rozwój naszego dziecka!
We wszystkim trzeba znać umiar i zachować racjonalny ogląd.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja się zastanawiam jak można pić i palić w ciąży...Mnie ogólnie odrzuca na sam lekki zapach (szczególnie fajek) mimo, że mdłości mi już minęły...Na smród papierosów wracają i to bardzo intensywnie...
 
Do góry