reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co jeść a czego nie gdy karmi się piersią?

Moja niunia w nocy spi ładnie , ma 2 przerwy na karmienie i przewijanie.
W dzień nie spi prawie wcale -tylko czasem jakies 30 minut moze 1 albo 2 razy dziennie.Piszesz Kasiad ,ze u Ciebie karmienie trwa 30 minut?
Dla mnie to marzenie zeby trwało tak krótko:tak::-D U nas z zegarkiem w ręki 1h10min!:szok:-i tak co 2,5/3 godz. Nie powinnam wiec dziwic sie ,ze moja córunia chociaz najmłodsza, jest największa ze wszystkich lutóweczek!:-D:-D:-D
 
reklama
Madzix, Oliwka jadłaby pewnie dłużej, ale w poradni laktacyjnej nie kazały mi dłuzej karmic niz 15 minut z jednej piersi i 15 z drugiej, więc przerywam jej to jedzenie, ale nie buntuje się, już się nauczyła.
 
Kasiad a czy panie z pradni jakos uzasadniały te 15 minut? Pytam, bo mi własnie konsultantka laktacyjna kazała karmic tak długo i tak czesto jak dziecko chce( i nie rzadziej niz co 3 godz.-co czasem bywało tak absurdalne ze miedzy koncem jednego karmienia a poczatkiem nastepnego było mniej niz pół godziny!) Gdy mowiłam to pani w poradni to stwierdziła ze widocznie tak musi byc...
Jednak nie do konca zgadzałam sie z ta teoria i zaczełam zabierac Małej piers tak po ok. 30 minutach i... zafundowałam sobie potworny zator w piersi a potem jeszcze doszedł stan zapalny sutka-(okropny ból :szok:zwłaszcza gdy trzeba karmic chora piersia)
Teraz znów karmie tyle ile chce moje dziecko(na szczescie dopomina sie rzadziej i ssie troche mniej) ale boje sie ze jak jej znowu zaczne zabierac piers to powroca zastoje.
 
a mi mówiły tak
nie krócej niz 5-10 minut
i tak czesto jak chce ale nie rzadziej niz co 3 godziny
 
Ja też czasami mam już dosyć tego karmienia!! W nocy jest w porządku- Staś je po 10 min jakieś 3 razy, ale przez dzień rzadko kiedy wytrzyma dłużej niż 1,5 godziny, czasami dwie godziny przerwy, a je tka różnie, ale zdarza się że i godzinę. Ja już myślałam że mam jakiś lewy pokarm, że to tak wygląda:baffled: Dziewczyny a w momencie karmienia też Wam jest gorąco?? Mi szczególnie w nocy robi się strasznie ciepło:baffled::dry:

madzix a to nie jest przypadkiem tak, że 3 godziny przerwy owszem ale od skończenia karmienia a nie od rozpoczęcia- chodzi o to, żeby przerwa między karmieniami nie była dłuższa, bo przez 3 godziny te panie uznały że dziecko nie jest głodne.
 
szczególnie w nocy robi się strasznie ciepło:baffled::dry:

madzix a to nie jest przypadkiem tak, że 3 godziny przerwy owszem ale od skończenia karmienia a nie od rozpoczęcia- chodzi o to, żeby przerwa między karmieniami nie była dłuższa, bo przez 3 godziny te panie uznały że dziecko nie jest głodne.

trzy godziny od momentu rozpoczecia karmienia:tak::tak::tak::tak:
 
Madzix, pani uzasadniła, owszem. To było tak właśnie jak u Ciebie, Oliwka potrafiła mi wisieć na piersi po kilka godzin. Pani powiedziała, że żołądek dziecka uczy się nieprawidłowego trawienia - na bieżąco, co jest niewłaściwe. Układ trawienny nie ma odpoczynku, a powinien. Poza tym ssanie dłuższe niż trochę ponad pół godziny jest nieefektywne i tak jeśli chodzi o kalorie, bo dziecko przez takie długie ssanie i tak spala to co zjadło już w trakcie karmienia.
Na początek pani pradziła karmić po 15 min z każdej piersi i robić przerwę conajmniej 30 minut. Jak mała ryczała, że chce jeszcze cycusia, to musiałam ją zabawiać. Z czasem się przyzwyczaiła i robiła przerwy coraz większe. Miałam doprowadzic do tego, że przerwa miedzy karmieniami (od początku do poczatku karmienia) wynosić miała od 1 godziny do 2. I udało się. Teraz jak jest starsza to przerwy czasem wypadają nam do 3 godzin ale rzadko. Owszem, jak widzę, że mała jest bardzo głodna, to posiedzi przy piersi do 40 minut, ale nigdy więcej, zresztą rzadko potrzebuje więcej niż pół godziny.
Mi się osobiscie wydaje, że tak długie karmienie rozpycha dziecku żołądek i bedzie potem otyłe. A zapalenie piersi dostałaś pewnie, bo piersi są przyzwyczjone do produkcji tak dużej ilości mleka. Jakbyś zdecydowała się skrócić karmienie to najlepiej chyba stopniowo zabierać po kilka minut, najwyżej wtedy mozna podać pierś częściej niż co 3 godziny.
 
A moj Kondzio zjada w około 10 -15 minut i to z jednej piersi.Nie moge wmusisc mu drugiej i koniec.Wypycha mi ja jezykiem,siluje sie wrecz:-D..Jak jestesmy w domu to je wlasnie co okolo 3 godizny,ale jak jest na dworku,to zdarzało sie,ze nie jadl i 5 godzin.Widac to po nim,bo jest szczuply.male faldki ma tylko na nozkach.Jest identyczny jak moj starszy synek w jego wieku:tak:.Wolalabym,zeby byl pulpecikiem,ale on nie chce jesc wiecej niz mu potrzeba:no:.Ja jestem chetna,a on nie...:confused:
 
reklama
Mi też pani w poradni laktacyjnej proponowała sposób na skrócenie karmienia: jak zbliża się pora karmienia, to odciągnąć 10-20ml (ew po karmieniu i przechować w lodówce), przystawić dziecko, a jak zwolni tempo ssania (po maks 20 minutach, Misio jadł ok 40 minut normalnie) odpiąć od cyca i jeśli będzie się jeszcze domagał jeść - podać to, co się ściągnęło
Nie wiem, czy skutkuje, nie udawało mi się ściągać na tyle regularnie. Najbardziej pomogło mi chyba zwiększenie wypływu mleczka - oksytocyna i odciąganie kiedy się da (w praktyce ze 2 razy w ciągu dnia i jedną pierś w nocy, jeśli nie zjadł z obu), a karmiłam jak długo chciał i kiedy chciał (pilnowałam tylko, żeby nie robić odstępów krótszych niż 30 minut)
 
Do góry