reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciuszki, wózeczki i inne cuda dla naszych dzieciątek :) :) :)

Roni - jeszcze raz dla Ciebie wklejam wypowiedź Kasi_z - naukowca - o ,,sensacyjnych" artykułach:

Laski, artykuł o szkodliwości USG, na który powoływały się wszystkie gazety w polsce i jakieś w niemczech - NIGDY SIE NIE UKAZAL !!! (szok, co?) Jako naukowiec postanowiłam sprawdzić w źródle, a tu suprise - w PNAS nic nie ma, gościu co niby to opublikował (wg wyborczej), to od 1996 roku nie opublikował żadnego artykułu naukowego (wg medline - bazy danych artykułów naukowych na świecie). Fajnie gazety oczy mydlą ludziom.. Pewnie jakieś panie sobie odpuszczą USG w ciąży przez to...

A wiecie dlaczego się taki artykuł może nie ukazać, a wszyscy o nim piszą? Bo pewnie był dostępny w tzw "open access", czyli że każdy przed datą publikacji może przeczytać i naukowcy mogą wysyłać komentarze... i pewnie się okazało, że nie ma kontroli do badań albo metody są nietrafione i nie można tak zinterpretować jak oni to zrobili i czasopismo (prestiżowe dość) wolało wycofać bzdurę niż opublikować... o czym już nasze gazety nie poinformowały, fajnie, co?

W ogóle z artykułami tzw. "naukowymi" w różnych polskich źródłach trzeba uważać - większość jest nieprawdziwa (mi się czasem włoś jeży jak coś przeczytam), czasem w komentarzach ktoś "z branży" się wkurzy i napisze sprostowanie, ale generalnie trzeba większość takich "faktów" traktować z przymrużeniem oka. No i czytać źródła na które się powołują, bo często w nich pisze coś innego, a wniosek dziennikarza wynika z niezrozumienia artykułu naukowego...

Swoją drogą - czy 1,8 promila czy 0,6 promila zgonów to i tak jakoś super mało - statystycznie w Polsce zgonów noworodków summa summarum jest 6 promili :)
 
reklama
mnie poprostu cos w tym zastanawia... po pierwsze jesli to taki zamach na np firme chicco (to polska firma?) to czemu nie wykryli tego czegos we wszystkich modelach tych wozkow? (bo ich tam nie bylo?), po co komu afera wozkowa? czemu chicco nie zaprzeczylo, ze tam ta substancja jest, a obiecali wycofac wadliwy produkt? czemu akurat bo mialo by byc chicco, babycar, a nie np babycomfort, tako? prezes firm chicco jest z PiSu i zaplanowali na niego zamach? Poprostu sie zastanawiam, mysle ze moge:confused: cale szczescie, ze wozki maja takie poparcie i wygryzienie z rynku im nie grozi, polskie mamy uratuja producenta i nie dadza sobie powkrecac takich pierdul :tak:
 
Mi się wydaje że trzeba sprawdzać źródła - gdzie i kto robił badania, jaką metodą, jakie kontrole zastosował - to są obiektywne dane, a nie to, że jakaś gazeta coś tam napisała. Może prezesi firm nie wypowiadają się, bo w tym czasie sami zlecili badania. Ogólnie też mało jest niezależnych instytutów badawczych (chyba w Niemczech ten rynek jest dość rozwinięty, w Polsce ludzie związani wybuchają śmiechem jak słyszą "niezależne " badania dla jakichś firm). Trzeba o tym pamiętać.

Pamiętajcie też o fakcie, że szacuje się, że 15% wyników badań klinicznych leków i terapii w USA (tam jest duuużo większa kontrola przez instytucje rządowe takich badań, niż w Europie, nie mówiąc o Polsce) jest sfałszowanych - czyli tyle leków tak naprawdę szkodzi (głównie fałszuje się ten aspekt).

Rynek produktów dla dzieci pewnie też jest rynkiem, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze i dzieją się rozmaite przekręty. To że wykryli gdzieś ftalany to:
- może prawda
- może są wszędzie tylko nie badali tego czego nie chcieli (przecież mogli zbadać 50 wózków a powiedzieć o 15)
- może metody badawcze są dziwne (analiza ilościowa ma większą granicę błędu niż ilość ftalanów wykrytych)
...itp itd

Ja to w sumie nawet nie czytałam/widziałam sprawy, więc tak ogólnie piszę na temat


I pamiętajcie: raki i nowotwory obecnie uważa się za zaburzenia układu odpornościowego (stąd duży efekt placebo przy leczeniu, duża zapadalność po kryzysach życiowych) - prawie wszystkie substancje, z którymi się stykamy są rakotwórcze, w tym większość naszego pożywienia (szczególnie roślinnego), ale mechanizmy naprawcze ludzkiego organizmu są dużo potężniejsze niż myślimy!!:tak:
 
Wlasnie chcialam sie temu blizej przyjzec, chocby z ciekawosci, czy faktycznie tak jest, sama wybralam Graco, ale podobal mi sie jeden model Chicco. Myslalam, ze ktos jeszcze to ogladal i wie, ktore to dokladnie modele i gdzie byly testowane (za granica, bo w polsce wiadomo jak jest). Nikt oczywiscie nie powiedzial, ze jak dziecko wsiadzie do takiego wozka odrazu zachoruje na raka, ale mysle ze takich swinstw w wozkach nie powinno byc, skoro mozna je zastapic czyms innym.
 
widze, ze ostra dyskusja rozgorzala :-) ja jednakowoz nie bede sie przejmowala tym czy owym w wozku... wystarczajacy problem mam z dopasowaniem ktoregokolwiek wozka do moich potrzeb i mozliwosci :-D tyle dzidziow juz jezdzi w tych wozeczkach i nie choruje, zreszta wozac je po ulicach dostarczamy im wiecej syfu, niz w mozna znalezc w wozeczku :nerd:

ale jak najbardziej popieram sledzenie "sensacyjnych doniesien", bo moze naprawde cos w tym jest? i kazda mamusia najlepiej zdecyduje o swojej dzidzi!
 
pewnie ..aenye, ja np wahajac sie z kupnem wozka, miedzy takim niby bez skazy, a takim z czymstam w czesciach, chyba by mi pomoglo w wyborze ;-) zaluje ze nie zapamietalam, ktory to model (w kazdym razie spacerowka)
 
Roni masz prawo do takich obaw i dobrze, że nas informujesz bo zawsze jakoś w podświadomości to sibie zakodujemy a nóż te badania to prawda?? Jest też prawda taka, że coraz więcej dzieci się rodzi i to jest GIGANTYCZNY biznes także wykopanie dołka pod jedną firmą to zawsze jeden konkurent mniej. Same musimy zadecydowac co dla nas i naszego dziecka będzie najlepsze.
 
mi to sie skojarzylo nawet nie z kopaniem dolkow pod kim kolwiek, tylko ze zwyklym ostrzezeniem. Kiedys np rzucilo mi sie do uszu, ze jakas firma produkujaca dzieciowe jedzonko, wypuscila serie ze szklem przy nakretkach... Firma ladnie przeprosila i wycofala serie, mysle ze tu chodzi o cos podobnego (skala zagrozenia troche inna, bo chyba takie substancje dzialaja znikomo jesli chdzi o szkodliwosc)
 
reklama
Do góry