reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciuszki, wózeczki i inne cuda dla naszych dzieciątek :) :) :)

reklama
Zdecydowanie jestem zwolennikiem dużych kółek!!! Chicco ma świetne zawieszenie! Niektóre dzieci nawet na "paskach" uwielbiają wertepy. Ja lubie plażę i las i parki niekoniecznie z alejkami chodnikowymi, więc tylko duże koła (piankowe teraz) i szerokie gumy ;)

Marita z kwiatkiem, hmm to będzie kilka takich jeździło po naszym terenie, ale co tam, dla Lilucha też miałam wózek który tu jeździł (baby welt superowy ale używany i strasznie szybko sie psuł :p :p :p).
 
no i bach, dziewczyny, przedstawiam kolejne zdanie o wozkach :)

bylam w duzym wozkowym sklepie i pani powiedziala, ze nawet nie sprowadza marity, bo chociaz gondolka fajna i bardzo sie podoba, to spacerowka to jedna wielka pomylka, jest za mala, za krotka i klientki bardzo narzekaja i w efekcie przychodza i kupuja inne spacerowki.

wiec niestety, moj nr 1 odpada :(

teraz mam dola ;-)

a co do kolek - kolejna rewelacja pani ze sklepu - mowi ze najlepsze sa jak najwieksze kola, niekoniecznie juz te ogromne, jak ktos nie chce, ale takie srednie co najmniej. i co najsmieszniejsze, mowi, ze najlepsze sa pompowane, a nie piankowe - ze sa dosc ciezkie, ale najlepiej sie sprawdzaja na drodze :)

tyla sie dowiedzialam ;-)

jade dzis do hali mama i ja i tam zasiegne wiecej informacji :) :) :)

aha, mowila, ze mutsy i emmaljunga to mercedesy wsrod wozkow, ale przeciez nie kazde dziecko musi jezdzic merasiem (cytat) :) i mowi, ze swietny wozek w zestawie i z dodatkami mozna kupic ok. 1600-2000zl. dla mnie i tak, cholera, drogo :(
 
..aenye pomimo tego co mówi pani ze sklepu koła pompowane nie są takie super, prawda sprawdzają sie swietnie w każdym terenie bo mozna je bardziej lub mniej napompować, ale gdy na spacerze złapiesz "kapcia" to z doświadczenie wiem, że fatalnie jedzie sie tak do domu, a zmienić kółko w drodze... :p :(
No i ciężar...
A ze spacerówką marity to trochę sie zmartwiłam, bo też miałam ochotę na ten wózio. Ale szczerze Ci powiem, że moja znajoma ma ten wózek w pełnej wersji i wcale nie jest mała! Czterolatek nie jeździ juz wózkiem , a dla 3 latka spokojnie wystarczy. Sama obejrzyj i oceń. A jak w hali znajdziesz jakieś fajne i tanie propozycje to napisz ;) :laugh:
 
I dlatego,ze dzieci jednak lubią wszelkiego rodzaju wertepy i nierówności, nadal obstaję przy kołysce, albo chociaż łóżeczku na biegunach... Tylko postaram się poszukać wśród używanych.
Wyleczyłam się przy moim pierwszym dziecku z rzeczy-nówek.
 
dita, ja tez obstawiam lozko na biegunach, jak mowisz (takie jak juz chyba kicia czy milka pokazyala ostatnio), ale jak powiedzialam o tym rodzinie, to sie wrzask podniosl, ze dziecko do bujania przyzwyczaje i moge zapomniec o spokojnym zasypianiu, w ogole o chodzeniu na studia itp. juz nie wiem, co myslec. chcialabym rozpiescic tyle chociaz moje dzieciatko, zeby mu bylo milutko, choc podobnie do tego, co w brzusiu mialo... ale z drugiej strony, gotowac sobie samej strasznie gorzkie piwo?

moja siostra miala kolyske - taka piekna, prawdziwa z wikliny, juz 17 lat temu to bylo ;-) i jakos nie szalala. ale siostra mojego m jak byla malutka zostala przez miesiac rozpieszczona przez babcie i nie mogli sobie dlugi czas z nia poradzic, bo wyla, jak jej nie nosili na rekach i nie bujali. a wczesniej, zanim pojechala do babci, zasypiala norrmalnie, w lozeczku.

a jak bylo u ciebie?
 
..aenye jak lista? Nie ma jej w poście :( Jedziesz po zakupy czy ceny sprawdzić?

Co do usypiania dzieci to każde mozna do czego przyzwyczaić tzn do złego czyli nie pasującego rodzicom i dobrego czyli takiego co rodzicom odpowiada (najczęściej - samodzielnie w łóżeczku). Radzę nie rezygnować z drugiej możliwości tylko dlatego że kołyski tak pięknie wyglądają ;)
Ale samodzielnych wyborów dokonywać warto. ;D
 
reklama
Aenye - ja też takie mocne postanowienia miałam przy pierwszej ciąży - żadnego rozpieszczania, bujania, smoczków, dokarmiania, bo studia, bo cośtam.
Wszystkie plany wzięły w łeb jak Alusia przyszła na świat. Próbowałam Alę nauczyć spać w łóżeczku, ale spała tylko na początku. Potem bardzo płakała, jak była kładziona bez bujania - żadna moja silna wola ani cierpliwość nie pomogły. Dziecko darło się doraz głośniej i żałośniej, aż w końcu po kilku tygodniach nie wytrzymałam i poddałam się. Przeprosiłam wózek (wstawiłam do mieszkania), smoczek, herbatki i... jak ręką odjął. Chwałiłam w myślach kogoś, kto opatentował hamak, bujak i inne ,,rozwydrzające" przedmioty.
A zresztą moja babcia zawsze powtarzała - dziecko potrzebuje bujania, ssania, a matka ptrzebuje czasem odrobiny świętego spokoju!
 
Do góry