reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Sysia, dzięki za wsparcie :) Mam termin na 9 grudnia :)

Mam trochę oporów przed L4 bo fizycznie czuję się naprawdę dobrze, mam tylko trochę pomniejszych dolegliwości i boję się, że lekarz wyśmieje mnie, że chciałabym iść na zwolnienie z powodu stresu. Tylko, że pracę mam naprawdę stresującą, a dodatkowym stresem stał się dojazd, po godzinie w każdą stronę w korkach, częściowo na trasie ekspresowej z mnóstwem tirów. Mam wrażenie, że w ciąży odczuwam wszystkie stresy i negatywne emocje o wiele bardziej. Jazda do pracy stresuje mnie od czasu wypadku, do tej pory jakoś dawałam radę i nie było problemu, ale na przykład dzisiaj mało mi serce nie wyskoczyło, bo miałam wrażenie, że samochód z lewego pasa zjeżdża ciągiem przez 2 pasy na prawy, po którym ja jechałam. Samochód normalnie zmienił pas na środkowy, więc nawet nie było żadnego zagrożenia, ale oblał mnie zimny pot i zaczęło kołatać serce. Wcześniej naprawdę aż tak nie reagowałam, może to przez hormony.

Spróbuję poprosić lekarza o zwolnienie w połowie czerwca, to będzie już po teście PAPP-a i do tego czasu zdążę podomykać wszystkie ważniejsze projekty, żeby mieć spokojne sumienie, że nie zostawiam roboty rozgrzebanej z dnia na dzień. Może to fanaberia, ale nie chcę, żeby moje dziecko było znerwicowane od urodzenia do spółki ze znerwicowaną matką.
hej...zgadzam sie z dziewczynami......idź na zwolnienie....stres nie jest ci do niczego potrzebny ...zwłaszcza teraz....teraz potrzebny ci spokój, maleństwo tego potrzebuje.....
 
reklama
Sysia, dzięki za wsparcie :) Mam termin na 9 grudnia :)

Mam trochę oporów przed L4 bo fizycznie czuję się naprawdę dobrze, mam tylko trochę pomniejszych dolegliwości i boję się, że lekarz wyśmieje mnie, że chciałabym iść na zwolnienie z powodu stresu. Tylko, że pracę mam naprawdę stresującą, a dodatkowym stresem stał się dojazd, po godzinie w każdą stronę w korkach, częściowo na trasie ekspresowej z mnóstwem tirów. Mam wrażenie, że w ciąży odczuwam wszystkie stresy i negatywne emocje o wiele bardziej. Jazda do pracy stresuje mnie od czasu wypadku, do tej pory jakoś dawałam radę i nie było problemu, ale na przykład dzisiaj mało mi serce nie wyskoczyło, bo miałam wrażenie, że samochód z lewego pasa zjeżdża ciągiem przez 2 pasy na prawy, po którym ja jechałam. Samochód normalnie zmienił pas na środkowy, więc nawet nie było żadnego zagrożenia, ale oblał mnie zimny pot i zaczęło kołatać serce. Wcześniej naprawdę aż tak nie reagowałam, może to przez hormony.

Spróbuję poprosić lekarza o zwolnienie w połowie czerwca, to będzie już po teście PAPP-a i do tego czasu zdążę podomykać wszystkie ważniejsze projekty, żeby mieć spokojne sumienie, że nie zostawiam roboty rozgrzebanej z dnia na dzień. Może to fanaberia, ale nie chcę, żeby moje dziecko było znerwicowane od urodzenia do spółki ze znerwicowaną matką.
Hej, ja też mam termin na grudnia. Nie planowałam ciąży, bo mam już dwoje dzieci. Zapomniałam o nerwicy, skupilam się na swoim wygodnym życiu. I nagle dwie kreski. Miałam ataki paniki przez dwa dni. Nie spałam dwie noce. Totalne przerażenie. Nigdy nie chodziłam na terapię, doraźnie brałam symboliczna dawkę leku raz na tydzień, raz na miesiąc. Byłam w tak ciężkiej nerwicy, że 14 lat temu nie wychodziłam z sypialni, z domu. Nie było mowy o pójsciu do sklepu czy nawet wyjsciu przed dom! Dwie ciąże rewelacja a teraz taki lęk. Ale się nie poddałam. Zaczęłam szukać. Pierwszy raz zainteresowałam się terapią. Trafiłam ma youtube na kanał Zaburzeni. Chłopcy świetnie krok po kroku tłumaczą mechanizm działania nerwicy. Na fb jest grupa zamknięta Zaburzeni. Wchodzisz na dział nauka i po kolei przerabiasz moduły. Wytłumaczone jak pięcioletniemu dziecku- nt natrętnych myśli, lęku przed lękiem, niereaktywności, somatach itd. Do tego zamówiłam sobie książkę Lęk i fobia Edmund J. Bourne. Bestseller. Wiele pozytywnych opinii. Pierwszy raz w życiu poznaję wroga. Po 14 latach. Trzy tyg temu nie mogłam stanąć na nogach. Dziś funkcjonuję normalnie- jezdzę autem, wchodzę gdzie chcę, robię zakupy. Czytam, zdobywam wiedzę i staram się działać. Dziewczyny, moze Wam też pomoże kanał na yt. Mnie niesamowicie uspokoiło. Trzymam za Was kciuki. Ja się nigdy nie poddałam choć leżałam już bez sił na podłodze. Pozdrawiam serdecznie i czekamy na grudzień!!!
 
Książka Lęk i fobia przyszła mi dwa dni temu. Wczoraj zaczęłam. Napiszę Wam co i jak. Przeczytalam wiele komentarzy nt książki- mnóstwo ludzi pisze jak bardzo im pomogła wyjsć z nerwicy. Zawieta porady, ćwiczenia, wskazówki. Pamiętajcie przede wszystkim ze to nie choroba! Hewad na Zaburzonych fantastycznie tłumaczy o myślach powodujacych lęk, którym nadajemy wartość. Jak sobie z tym radzić, ja sami się wpędzamy w te tryby, że nie ma czegoś takiego jak nawrót jeśli zrozumiesz mechanizm działania lęku. W kazdej wolnej chwili czytam i jestem coraz spokojniejsza. Śpię normalnie, nawet w dzień. Czasem przeleci mi przez głowę myśl "a co jeśli... zwariuję, dopadnie mnie cięzki lęk, oszaleję, umrę albo zaszkodzę dziecku...". Staram się to puszczać, niech te mysli lecą, nie zwracam uwagi, robię swoje. I przede wszystkim staram się zmienić stosunek do samej siebie- wczesniej byłam bardzo krytyczna, czułam się gorsza, niepewna siebie, wystraszona. Teraz przemawiam do siebie czulej ;) ładniej. Pomaga. Pozdrawiam raz jeszcze. Będę zaglądac.
 
Książka Lęk i fobia przyszła mi dwa dni temu. Wczoraj zaczęłam. Napiszę Wam co i jak. Przeczytalam wiele komentarzy nt książki- mnóstwo ludzi pisze jak bardzo im pomogła wyjsć z nerwicy. Zawieta porady, ćwiczenia, wskazówki. Pamiętajcie przede wszystkim ze to nie choroba! Hewad na Zaburzonych fantastycznie tłumaczy o myślach powodujacych lęk, którym nadajemy wartość. Jak sobie z tym radzić, ja sami się wpędzamy w te tryby, że nie ma czegoś takiego jak nawrót jeśli zrozumiesz mechanizm działania lęku. W kazdej wolnej chwili czytam i jestem coraz spokojniejsza. Śpię normalnie, nawet w dzień. Czasem przeleci mi przez głowę myśl "a co jeśli... zwariuję, dopadnie mnie cięzki lęk, oszaleję, umrę albo zaszkodzę dziecku...". Staram się to puszczać, niech te mysli lecą, nie zwracam uwagi, robię swoje. I przede wszystkim staram się zmienić stosunek do samej siebie- wczesniej byłam bardzo krytyczna, czułam się gorsza, niepewna siebie, wystraszona. Teraz przemawiam do siebie czulej ;) ładniej. Pomaga. Pozdrawiam raz jeszcze. Będę zaglądac.
Suuuuper!!! Widzę, ze dużo lepiej u Ciebie. U mnie tez nie jest najgorzej, trochę się boję jeszcze ataków paniki,ale myślę, ze dużo złego zrobiła burza hormonów na początku ciąży. Teraz 11 tc i jest lepiej niż było, duszności brak, apetyt wrócił, musi być dobrze!!! Daj znać jak książka☺
 
Książka Lęk i fobia przyszła mi dwa dni temu. Wczoraj zaczęłam. Napiszę Wam co i jak. Przeczytalam wiele komentarzy nt książki- mnóstwo ludzi pisze jak bardzo im pomogła wyjsć z nerwicy. Zawieta porady, ćwiczenia, wskazówki. Pamiętajcie przede wszystkim ze to nie choroba! Hewad na Zaburzonych fantastycznie tłumaczy o myślach powodujacych lęk, którym nadajemy wartość. Jak sobie z tym radzić, ja sami się wpędzamy w te tryby, że nie ma czegoś takiego jak nawrót jeśli zrozumiesz mechanizm działania lęku. W kazdej wolnej chwili czytam i jestem coraz spokojniejsza. Śpię normalnie, nawet w dzień. Czasem przeleci mi przez głowę myśl "a co jeśli... zwariuję, dopadnie mnie cięzki lęk, oszaleję, umrę albo zaszkodzę dziecku...". Staram się to puszczać, niech te mysli lecą, nie zwracam uwagi, robię swoje. I przede wszystkim staram się zmienić stosunek do samej siebie- wczesniej byłam bardzo krytyczna, czułam się gorsza, niepewna siebie, wystraszona. Teraz przemawiam do siebie czulej ;) ładniej. Pomaga. Pozdrawiam raz jeszcze. Będę zaglądac.
Książka zamówiona .U mnie jeszcze tak jak jest dobrze to zapominam o tym czy o tamtym ,a jak pali się mi grunt to się zastanawiam gdzie zaś popełniłam błąd
 
Książka zamówiona .U mnie jeszcze tak jak jest dobrze to zapominam o tym czy o tamtym ,a jak pali się mi grunt to się zastanawiam gdzie zaś popełniłam błąd
Super, mam nadzieję że Ci pomoże. Mnie wystarczyła już świadomość ze nie jestem chora, że nie zwariuję, że nie oszaleję bo ten lęk to naturalna reakcja mojego organizmu na zagrożenie. Problem tylko w tym, że zagrożenie w nerwicy jest nierealne, mgliste, irracjonalne. I tak trzeba to traktować- jako coś kompletnie nieważnego. Wiem że trudno, bo przechodziłam różne etapy nerwicy i wiem co potrafi się dziać, ale warto probować bo my mamy już pewne zachowania tak mocno zakorzenione w podświadomości, że teraz wyjście z zaburzenia będzie wymagać czasu. Fajnie że zamówiłaś książkę. Ja już jestem pewniejsza jak mam ją pod ręką. Będe czytać i na bieżąco w miare możliwości dzielić się radami.
 
Suuuuper!!! Widzę, ze dużo lepiej u Ciebie. U mnie tez nie jest najgorzej, trochę się boję jeszcze ataków paniki,ale myślę, ze dużo złego zrobiła burza hormonów na początku ciąży. Teraz 11 tc i jest lepiej niż było, duszności brak, apetyt wrócił, musi być dobrze!!! Daj znać jak książka☺
Masz rację- burza hormonów, szok i lęk- wybuchowa mieszanka! Ja tylko myślałam o pozbyciu (o Boże!!!), a teraz mam stany takiej euforii; cieszę się. Nie wspomniałam jeszcze o istotnej rzeczy jak dieta- i w ciąży i w nerwicy. Ja jestem od kilku lat na zdrowym żywieniu- zero alko, papierosy juz dawno rzuciłam, jak najmniej cukru. W książce też jest dział nt diety. Od lat wiem że nadmierne spożycie cukru wzmacnia depresje, stany lękowe; powoduje gorsze samopoczucie. Natomiast bardzo pomocne są kwasy omega 3, 6. Od 2015 zamawiam oleje z rodzinnej olejarnii Olini. Polecam. W tamtym tygodniu zamowiłam Olej dla Mamy, lniany i zakwas z buraków. Przepraszam że tak Wam tu reklamuję jakies produkty, ale mam to sprawdzone. Do koktajlii niezastąpione. Myślè ze trzeba działać na kilku płaszczyznach- dieta, terapia, ruch, pokochanie siebie. I leki- jeśli nerwica nie daje wytchnienia. Pozdrawiam.
 
Suuuuper!!! Widzę, ze dużo lepiej u Ciebie. U mnie tez nie jest najgorzej, trochę się boję jeszcze ataków paniki,ale myślę, ze dużo złego zrobiła burza hormonów na początku ciąży. Teraz 11 tc i jest lepiej niż było, duszności brak, apetyt wrócił, musi być dobrze!!! Daj znać jak książka☺
U mnie tak samo- apetyt, brak jakichkolwiek ojawów somatycznych, zero zrywania ze snu. Nawet drzemki mi służą a zawsze się zrywałam nie wiedząc jaki mamy dzień, miesiąc czy rok! Oby ten stan trwał jak najdłużej. Cieszę się że u Ciebie tak dobrze. Z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej. Ja też mam cały czas z tyłu głowy ten cień tego, co się ze mną działo trzy tygodnie temu. Raz zapomnę, zaraz wraca ale nie przywiązuję do tego wagi. Jak to długo zadziała- nie wiem. Mam nadzieję że będzie tylko lepiej.
 
Super, mam nadzieję że Ci pomoże. Mnie wystarczyła już świadomość ze nie jestem chora, że nie zwariuję, że nie oszaleję bo ten lęk to naturalna reakcja mojego organizmu na zagrożenie. Problem tylko w tym, że zagrożenie w nerwicy jest nierealne, mgliste, irracjonalne. I tak trzeba to traktować- jako coś kompletnie nieważnego. Wiem że trudno, bo przechodziłam różne etapy nerwicy i wiem co potrafi się dziać, ale warto probować bo my mamy już pewne zachowania tak mocno zakorzenione w podświadomości, że teraz wyjście z zaburzenia będzie wymagać czasu. Fajnie że zamówiłaś książkę. Ja już jestem pewniejsza jak mam ją pod ręką. Będe czytać i na bieżąco w miare możliwości dzielić się radami.
Dziś np. W nocy w myślach miałam wczorajsze badanie prenatalne zdecydowałam się na sanco i niedopytalam o amniopunkcje bo też teraz tak myślę mogłam z nim porozmawiać i się umówić .Bo wyszło mi zd po akorygowaniu 1:174 u mnie też wiek 43lata .No i teraz się nakrecam i czuję czy ten sanco mi wystarczy jak przyjdą wyniki .Powiem że nie jestem pewna
 
reklama
Dziś np. W nocy w myślach miałam wczorajsze badanie prenatalne zdecydowałam się na sanco i niedopytalam o amniopunkcje bo też teraz tak myślę mogłam z nim porozmawiać i się umówić .Bo wyszło mi zd po akorygowaniu 1:174 u mnie też wiek 43lata .No i teraz się nakrecam i czuję czy ten sanco mi wystarczy jak przyjdą wyniki .Powiem że nie jestem pewna
Zapomniałam dopisać ze potem to mam dodatkowe skurcze na sercu no i w głowie tak dziwnie ,ale grunt to zdawać sobie z tego sprawę i pomagać sobie ,a cukry też ograniczylam
 
Do góry