reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Smutna a co u Ciebie? Jak wyniki, jak tarczyca?
Dziękujemy za wsparcie ;)

No jest niestety....byłam u lekarza i ręce opadają powiem Wam.... najpierw mi powiedziała, ze jest to tak małe że nie ma sensu robić nawet biopsji bo wynik może być i tak nie prawidłowy (w sensie że będzie OK, ale próbka pobrana nie z "tego" miejsca, bo nie mają pewności czy trafią), a potem jak powiedziałam no to OK to zachodzimy w ciąże, to babsko aaa to niech Pani zrobi biopsję. Oczywiście spędziłam całą noc na czytaniu neta i znalazłam tyle powikłań i przykrych historii z biopsji - którą twierdzą że nie boli, co jest nie prawdą - że stchórzyłam poprostu. Niby się zapisałam, myślałam że termin będzie gdzieś za miesiąc czy coś, a one mi na drugi dzień zaraz...zrezygnowałam. I zostawiłam ten temat....dziwnym trafem góla w gardle przeszła (pojawia się czasem, ale nie jest codziennie), i stwierdziłam, że zastosuję 1 sugestię lekarski aby przyjść na kontrol za 3 miesiące, bo jest opcja że to samo zniknie...a że ja naprawdę nie znoszę lekarzy, szpitali itp. to nie będę się dla czyjegość widzimisię poddawała takiemu zabiegowi - to nie pobranie krwi, to normalny zabieg który niesie ze sobą konsekwencję.
Tak więc...jestem w takim zawieszeniu :( Czytam wasze wypowiedzi, cieszę się i smucę razem z Wami. Szczerze to płakać mi się chce, bo chyba zrezygnuję z macierzyństwa...ja się poprostu chyba nie nadaje do tego i tyle :(
 
reklama
No jest niestety....byłam u lekarza i ręce opadają powiem Wam.... najpierw mi powiedziała, ze jest to tak małe że nie ma sensu robić nawet biopsji bo wynik może być i tak nie prawidłowy (w sensie że będzie OK, ale próbka pobrana nie z "tego" miejsca, bo nie mają pewności czy trafią), a potem jak powiedziałam no to OK to zachodzimy w ciąże, to babsko aaa to niech Pani zrobi biopsję. Oczywiście spędziłam całą noc na czytaniu neta i znalazłam tyle powikłań i przykrych historii z biopsji - którą twierdzą że nie boli, co jest nie prawdą - że stchórzyłam poprostu. Niby się zapisałam, myślałam że termin będzie gdzieś za miesiąc czy coś, a one mi na drugi dzień zaraz...zrezygnowałam. I zostawiłam ten temat....dziwnym trafem góla w gardle przeszła (pojawia się czasem, ale nie jest codziennie), i stwierdziłam, że zastosuję 1 sugestię lekarski aby przyjść na kontrol za 3 miesiące, bo jest opcja że to samo zniknie...a że ja naprawdę nie znoszę lekarzy, szpitali itp. to nie będę się dla czyjegość widzimisię poddawała takiemu zabiegowi - to nie pobranie krwi, to normalny zabieg który niesie ze sobą konsekwencję.
Tak więc...jestem w takim zawieszeniu :( Czytam wasze wypowiedzi, cieszę się i smucę razem z Wami. Szczerze to płakać mi się chce, bo chyba zrezygnuję z macierzyństwa...ja się poprostu chyba nie nadaje do tego i tyle :(
A oprócz tego guzka coś jeszcze ci dolega? W sensie że hormony masz źle?
 
Nie właśnie, wszystko ok. Robiłam badania tarczycy z krwi i tam wszystko ok. Natomiast ja mam taką myśl że poprostu nie udźwigne tego fizycznie. Piszecie tyle o mega okropnych dolegliwościach, i przede wszystkim o problemach w głowie.. A ja jeszcze do tego z moje chorobą co prawda uspiona ale jednak... Niema dnia, żebym źle się nie czuła, nie myślała... Dlatego sądzę że poprostu nie poradzę sobie, a już nawet jeśli bym jednak dała radę to jakim kosztem?!! Jaką meczernia, jakimi konsekwencjami...
 
Kochana wszystko się da znieść ale fakt łatwo nie jest.
Ja się mniej więcej spodziewałam. Miałam nadzieję że hormony sprawią że choroba odpuści. Niestety tak się nie stało. Niemniej jednak kolejny raz już bym się nie zdecydowała
 
Hey. No ja nie chcę zapeszac, ale czuję się lepiej, tzn zostały mi taki lęk przed tym że myśli wróca, tzn pojawiają się jeszcze czasami ale nie robią już takiego wrażenia na mnie. Biorę 0.5 tabletki escitalopramu, małej dawki, więc to też tyle co nic, a najwyraźniej pomogło.. Mam nadzieję. A Ty jak długo już bierzesz lek? Mnie napięcia strasznie w ciąży meczyly, po porodzie już w ogóle ich nei ma. Mojej koleżanka też chodziła na rehabilitację że swoim synkiem, z tego samego powodu. U niej tak się stało dlatego, że praktycznie w ogóle nie kładla dziecka na brzuszek i nie miał jak ćwiczyć podnoszenia główki.
Super,że u Ciebie lepiej.Ja biorę leki 1,5miesiąca.Myślałam,że już nie będę musiała nic brać...no ale liczę,że taki dzień nastąpi.Co do malucha,to ja kładłam na brzuszek,ale ona siniała kolo buźki i długo nie wytrzymywala.To podobno przez ten przecirk w serduszku,który się ma zrosnąć...kardiolog mowi,ze dajemy jeszcze 6mcy czasu.Jak będzie się powiększać,to trzeba jakiś drobny zabieg zrobić.A ja postanowiłam się nie dołować i jutro idę zobaczyć na siłkę bo podobno jest żłobek i zajmują się takimi maluchami.A jak Twoje maleństwo się chowa?
 
Nie właśnie, wszystko ok. Robiłam badania tarczycy z krwi i tam wszystko ok. Natomiast ja mam taką myśl że poprostu nie udźwigne tego fizycznie. Piszecie tyle o mega okropnych dolegliwościach, i przede wszystkim o problemach w głowie.. A ja jeszcze do tego z moje chorobą co prawda uspiona ale jednak... Niema dnia, żebym źle się nie czuła, nie myślała... Dlatego sądzę że poprostu nie poradzę sobie, a już nawet jeśli bym jednak dała radę to jakim kosztem?!! Jaką meczernia, jakimi konsekwencjami...
No ale ta meczarnia bedziesz miala dziecko na cale zycie, nie ma wiekszej milosci niz matki do dziecka i dziecka do matki. Tylko dla niego bylabys w stanie zrobic wszystko. Gdy Ci zle a przytulisz swoje kochane dziecko to mija na chwile ale mija. Smiechh co nie miara, nerwow tez dziekco potrafi wkurzyc ale nic nie przebije tej milosci. Ja bym poszla na ta bipsje w ogole bym sie nie bala bo i czego? To nic grozego milion babek ma biopsje... moj syn w wieku 3 lat mial wycknanego tluszczaka pod narkoza tez mogl sie nje obudzic itp ale wszystko ok na szczescie. Ja bym z dziecka nie rezygnowala mam juz 28 tydzien ciazy prawie 29 nie wiem kiedy to zlecialo a mega ataki mialam z 4 nie bylo zle... a przeszlam przez 2 pogrzeby w ciazy tesciowej i jej matki (babci meza... )ale nie pogorszylo sie u mnie na szczescie. Moje zdrowie tez nie jest idealne mialam 2 razy krwawienia z jelit i to obfite... mam migreny z aura
.. tez sie balam na szczescie ciaza wyciszyla wszystkie choroby :)
 
No ale ta meczarnia bedziesz miala dziecko na cale zycie, nie ma wiekszej milosci niz matki do dziecka i dziecka do matki. Tylko dla niego bylabys w stanie zrobic wszystko. Gdy Ci zle a przytulisz swoje kochane dziecko to mija na chwile ale mija. Smiechh co nie miara, nerwow tez dziekco potrafi wkurzyc ale nic nie przebije tej milosci. Ja bym poszla na ta bipsje w ogole bym sie nie bala bo i czego? To nic grozego milion babek ma biopsje... moj syn w wieku 3 lat mial wycknanego tluszczaka pod narkoza tez mogl sie nje obudzic itp ale wszystko ok na szczescie. Ja bym z dziecka nie rezygnowala mam juz 28 tydzien ciazy prawie 29 nie wiem kiedy to zlecialo a mega ataki mialam z 4 nie bylo zle... a przeszlam przez 2 pogrzeby w ciazy tesciowej i jej matki (babci meza... )ale nie pogorszylo sie u mnie na szczescie. Moje zdrowie tez nie jest idealne mialam 2 razy krwawienia z jelit i to obfite... mam migreny z aura
.. tez sie balam na szczescie ciaza wyciszyla wszystkie choroby :)
Dobrze mówisz [emoji4] nie jest łatwo o nie. Ale da się przeżyć. I każdy ma inaczej. Nie jest powiedziane że będziesz się źle czuła bo my się źle czujemy. Ja jak mi się pogorszyło w 7 tygodniu to byłam załamana. A tu mam tydzień 18. Sama nie wiem kiedy zleciało.
 
Matulki spicie popoludniami?? Ja dzis o 10 zasnelam na dwie godziny sny jakies takie porabane... a teraz dolek mlodemu zas souchly troche wezly i swiruje... aaa
 
reklama
Do góry