Dziękuję za Twoje słowa. W tej chwili rządzi mną nerwica- popadam ze skrajności w skrajość- raz chcę aby to był tylko zły sen, a raz się cieszę, że będę miała maluszka. Jak ja się cieszyłam tymi moimi dziewczynkami, jak się urodziły. Pragnęłam ich z całych sił. Kocham najmocniej. Dlatego wlaśnie nie rozumiem tego lęku teraz- kiedy jestem starsza, mam udane małżeństwo, stabilizację finansową, zdrowe dzieci... I tak sobie powtarzam dla uspokojenia; pomaga tylko na chwilę. Będę tutaj regularnie; mam nadzieję że mnie przyjmiecie
dziś w nocy Wasze wpisy były dla mnie niesamowitym wsparciem.