reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Cześć nerwicówki! Jak się macie? Pogoda dopisuje to by się dobry nastrój przydał, ale nie ma tak dobrze.
Byłyśmy z Hanią we wtorek na drugiej serii szczepień. Do dziś płacze okropnie i marudzi. W nocy tylko na rękach śpi ;( ręce opadają normalnie!
Chciałam Was zapytać jak macie bóle nerwicowe to leki np. przeciwbólowe Wam pomagają? Bo jak wpadłam w panikę i puls szalał razem z ciśnieniem, to leki mi pomogły. A np na ból brzucha nic nie pomaga. Ani no spa, ranigast, amol, krople żołądkowe, nawet iberogast ostatnio zażywałam i nie pomógł. I myślę tylko ciągle o tym bólu i o tym, że na pewno mi coś jest...patrzę na moją córkę i czasem wpadam w taki ryk, bo sobie wyobrażam, że nie będę patrzyła jak rośnie, że nie będzie mnie pamiętać. Jakbym wydała na siebie wyrok ;(
Było ok, ale ostatnio mi coraz ciężej. 50mg asentry nie daje rady niestety. W środę idę do psychiatry, może zmienię lek...

3majcie się. Pozdrawiam wiosennie
U mnie jest tak z bólami głowy. Wkręcam odrazu fazę że coś tam się dzieję że coś mi się stanie. Przeciwbólowe jak wezmę to w sumie chyba coś pomaga ale nie wiem czy to efekt placebo czy faktycznie działa
 
Cześć nerwicówki! Jak się macie? Pogoda dopisuje to by się dobry nastrój przydał, ale nie ma tak dobrze.
Byłyśmy z Hanią we wtorek na drugiej serii szczepień. Do dziś płacze okropnie i marudzi. W nocy tylko na rękach śpi ;( ręce opadają normalnie!
Chciałam Was zapytać jak macie bóle nerwicowe to leki np. przeciwbólowe Wam pomagają? Bo jak wpadłam w panikę i puls szalał razem z ciśnieniem, to leki mi pomogły. A np na ból brzucha nic nie pomaga. Ani no spa, ranigast, amol, krople żołądkowe, nawet iberogast ostatnio zażywałam i nie pomógł. I myślę tylko ciągle o tym bólu i o tym, że na pewno mi coś jest...patrzę na moją córkę i czasem wpadam w taki ryk, bo sobie wyobrażam, że nie będę patrzyła jak rośnie, że nie będzie mnie pamiętać. Jakbym wydała na siebie wyrok ;(
Było ok, ale ostatnio mi coraz ciężej. 50mg asentry nie daje rady niestety. W środę idę do psychiatry, może zmienię lek...

3majcie się. Pozdrawiam wiosennie

Zapisz sie na usg, gastroskopie. Nie zaszkodzi, a moze tylko psychicznie pomoc...
 
Cześć nerwicówki! Jak się macie? Pogoda dopisuje to by się dobry nastrój przydał, ale nie ma tak dobrze.
Byłyśmy z Hanią we wtorek na drugiej serii szczepień. Do dziś płacze okropnie i marudzi. W nocy tylko na rękach śpi ;( ręce opadają normalnie!
Chciałam Was zapytać jak macie bóle nerwicowe to leki np. przeciwbólowe Wam pomagają? Bo jak wpadłam w panikę i puls szalał razem z ciśnieniem, to leki mi pomogły. A np na ból brzucha nic nie pomaga. Ani no spa, ranigast, amol, krople żołądkowe, nawet iberogast ostatnio zażywałam i nie pomógł. I myślę tylko ciągle o tym bólu i o tym, że na pewno mi coś jest...patrzę na moją córkę i czasem wpadam w taki ryk, bo sobie wyobrażam, że nie będę patrzyła jak rośnie, że nie będzie mnie pamiętać. Jakbym wydała na siebie wyrok ;(
Było ok, ale ostatnio mi coraz ciężej. 50mg asentry nie daje rady niestety. W środę idę do psychiatry, może zmienię lek...

3majcie się. Pozdrawiam wiosennie
Widzę że wiosna przyszła i od razu gorzej. U mnie też. Mam stany lękowe które nie dają mi żyć normalnie. Wszystko mi się kumuluje w serduchu. Byłam wczoraj u lekarza. I dostałam paroksetyne plus pregabaline wieczorem. Boję się oczywiście jak nie wiem co. I druga sprawa że jestem sama z małym bo mój Rafał już wrócił do pracy. Jak tu sobie poradzić w czasie wprowadzania leku. Ehhh
 
Widzę że wiosna przyszła i od razu gorzej. U mnie też. Mam stany lękowe które nie dają mi żyć normalnie. Wszystko mi się kumuluje w serduchu. Byłam wczoraj u lekarza. I dostałam paroksetyne plus pregabaline wieczorem. Boję się oczywiście jak nie wiem co. I druga sprawa że jestem sama z małym bo mój Rafał już wrócił do pracy. Jak tu sobie poradzić w czasie wprowadzania leku. Ehhh

Powiem Ci, że sama przyjmowałam paroksetyne przez 4 lata z przerwą, to świetny lek na lęki, będzie dobrze :*
 
Witam Was wszystkie, dziś w nocy znalazłam Waszą grupę. Niewzykle wzrusza fakt, że tak się wspieracie. Napiszę kilka słów o sobie. Mam 38 lat i nerwicę lękową od 2005. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę w 2006 czułam się świetnie. Odstawiłam leki, pragnęłam tego dziecka i fajnie minęło mi 9 miesięcy. Poród szybki i kilka godzin po porodzie atak lękowy tak silny, że na własne żądanie wypisałam się do domu. Trochę się męczyłam, ale dałam radę. W drugą ciążę zaszłam w 2010. Początkowo poczułam lęk, ale szybko minął i cała ciąża bez problemu do porodu. W 2014 trzecia ciąża. Szok. Nogi się pode mną ugięły, silne lęki, nie potrafiłam się uspokoić. Skończyło się poronieniem. Nie ukrywam, że mocno to przeżyłam. ale skupiłam się na moich córkach, obowiązkach i postanowiłam nie planować nigdy więcej ciąży. Na samą myśl ogarniał mnie paraliżujący strach. cykl miałam regularny, teraz na wiosnę chciałam założyć spiralę. Aż do wczoraj. Okres mi się spóźniał o kilka dni, zrobiłam test. Ciąża. od wczoraj nie wiem co robić. Czuję, że straciłam kontrolę nad swoim życiem. Trzęsę się, mam ataki lękowe, serce wali jak szalone. Na chwilę się uspokajam i zaś na nowo. Nie spałam całą noc. Mąż się cieszy jak szalony a ja ledwie stoję na nogach. Nie wiem co robić. Do tej pory brałam doraźnie Signopam. Wizytę u ginekologa mam na środę. Jestem w takiej matni, że pojawiła się myśl aby usunąć ciążę aby te lęki się skończyły. Wtedy trafiłam tutaj. Jak sobie radzicie? Czy bierzecie jakieś leki? Ja się boję, że zwariuję, nie dotrwam do porodu, oszaleję. Pomóżcie!
 
reklama
Witam Was wszystkie, dziś w nocy znalazłam Waszą grupę. Niewzykle wzrusza fakt, że tak się wspieracie. Napiszę kilka słów o sobie. Mam 38 lat i nerwicę lękową od 2005. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę w 2006 czułam się świetnie. Odstawiłam leki, pragnęłam tego dziecka i fajnie minęło mi 9 miesięcy. Poród szybki i kilka godzin po porodzie atak lękowy tak silny, że na własne żądanie wypisałam się do domu. Trochę się męczyłam, ale dałam radę. W drugą ciążę zaszłam w 2010. Początkowo poczułam lęk, ale szybko minął i cała ciąża bez problemu do porodu. W 2014 trzecia ciąża. Szok. Nogi się pode mną ugięły, silne lęki, nie potrafiłam się uspokoić. Skończyło się poronieniem. Nie ukrywam, że mocno to przeżyłam. ale skupiłam się na moich córkach, obowiązkach i postanowiłam nie planować nigdy więcej ciąży. Na samą myśl ogarniał mnie paraliżujący strach. cykl miałam regularny, teraz na wiosnę chciałam założyć spiralę. Aż do wczoraj. Okres mi się spóźniał o kilka dni, zrobiłam test. Ciąża. od wczoraj nie wiem co robić. Czuję, że straciłam kontrolę nad swoim życiem. Trzęsę się, mam ataki lękowe, serce wali jak szalone. Na chwilę się uspokajam i zaś na nowo. Nie spałam całą noc. Mąż się cieszy jak szalony a ja ledwie stoję na nogach. Nie wiem co robić. Do tej pory brałam doraźnie Signopam. Wizytę u ginekologa mam na środę. Jestem w takiej matni, że pojawiła się myśl aby usunąć ciążę aby te lęki się skończyły. Wtedy trafiłam tutaj. Jak sobie radzicie? Czy bierzecie jakieś leki? Ja się boję, że zwariuję, nie dotrwam do porodu, oszaleję. Pomóżcie!

Masz wielki dar, ciąża to błogosławieństwo, sama jej bardzo pragnę... Wiele kobiet przyjmuje leki w ciąży, trzeba jedynie trafić na dobrego psychiatrę. Pomyśl o terapii, przesyłam dużo pozytywnej energii :*
 
Do góry