reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Chyba podejmę decyzję o usunięciu ciąży.
Szczerze nie rozumiem takiego myślenia. Po co tak myślisz i się wkrecasz nie potrzebnie? Ja jestem w 4 ciąży i też mi się nie uśmiechało, a patrząc że czuje się okropnie to już w ogóle. Ja bym nigdy nie usunęła, ale to moja decyzja. Ty podejmij swoją , ale dobrze ja przemyśl.
 
reklama
Szczerze nie rozumiem takiego myślenia. Po co tak myślisz i się wkrecasz nie potrzebnie? Ja jestem w 4 ciąży i też mi się nie uśmiechało, a patrząc że czuje się okropnie to już w ogóle. Ja bym nigdy nie usunęła, ale to moja decyzja. Ty podejmij swoją , ale dobrze ja przemyśl.
Mam tak silne ataki lękowe że ledwie stoję na nogach. Nie spałam całą noc. Boję się że zwariuję. Uznałam ze to najlepsze rozwiazanie aby pozbyć się lęku. Nie wiem już co robić.
 
Mam tak silne ataki lękowe że ledwie stoję na nogach. Nie spałam całą noc. Boję się że zwariuję. Uznałam ze to najlepsze rozwiazanie aby pozbyć się lęku. Nie wiem już co robić.
Moim zdaniem kiepski pomysł. Usuniesz i paradoksalnie lęki mogą się pogłębić. Będziesz miała wyrzuty sumienia.
Idź do lekarza. Nie masz w domu czegoś na uspokojenie?
 
Chyba podejmę decyzję o usunięciu ciąży.
To chyba najgorsza z możliwych decyzji...
Na początku mojej ciąży, jak nie wstawałam z łóżka, bo nie miałam siły się podnieść też dopadały mnie takie myśli. Że tego nie wytrzymam, to koszmar jakiś...nawet myślałam o tym żeby sobie coś zrobić, wegetowałam a nie żyłam! Postanowiłam wrócić do leków. Dać szansę sobie i swojemu dziecku!
Teraz nie żałuję żadnej przecierpianej sekundy, a było ich w tych 9 miesiącach najwięcej! A gdybym podjeła inną decyzję chyba nigdy bym tego sobie nie darowała. To jest cud! A przetrwanie ciąży w takim stanie to jeszcze większy cud. Nie rezygnuj z niego.
Już jesteś Mamą, wiesz że masz ogromną moc. Możesz góry przenosić, i ciąże też przetrwasz.
@Reese jest przykładem że w najgorszej depresji się da! Ty też sobie poradzić.
Na początku to burza hormonów, potem trochę się uspokoi.
Doraźnie na takie lęki i bezsenność w ciąży dają hydroksyzynę. Ja brałam już w 10tc z tego co pamiętam, też nie mogłam spać.
Potem brałam sertralinę 0,25mg od 14tc a potem 50mg do 8 miesiąca. Potem wróciłam do 25mg do porodu. Mała jest zdrowa i kochana.
3maj się dzielnie!

Spokojnych świąt dla Wasz wszystkich Silne Mamuśki! ❤
 
To był impuls. Wiem, że bym żałowała. Przemawia przeze mnie lęk a nie zdrowy rozsądek. Byłam dziś w spowiedzi (jestem wierząca i praktykująca), powiedziałam o swoim stanie mężowi i przyjaciółce. Mąż był zaskoczony; absolutnie nie wyraził zgody na usunięcie ciąży. Powiedział że jestem spanikowana i muszę się uspokoić. Obiecał wsparcie. Moja przyjaciółka również- że jest cały czas pod telefonem. Mam dzwonić. Dzieci się cieszą. A ja po prostu chciałam skończyć tą męczarnię. Wizytę u psychiatry mam na 13 maja. Ale dziś w nocy znalazłam na tym forum na stronie chyba 343 link do filmów na yt, na temat wychodzenia z nerwicy, objawów i jak sobie radzić. Zaczęłam już oglądać. Proszę, nie myślcie o mnie źle. Pragnę tego maleństwa tylko po prostu nie myślę racjonalnie. Dzięki za Wasze słowa.
 
To był impuls. Wiem, że bym żałowała. Przemawia przeze mnie lęk a nie zdrowy rozsądek. Byłam dziś w spowiedzi (jestem wierząca i praktykująca), powiedziałam o swoim stanie mężowi i przyjaciółce. Mąż był zaskoczony; absolutnie nie wyraził zgody na usunięcie ciąży. Powiedział że jestem spanikowana i muszę się uspokoić. Obiecał wsparcie. Moja przyjaciółka również- że jest cały czas pod telefonem. Mam dzwonić. Dzieci się cieszą. A ja po prostu chciałam skończyć tą męczarnię. Wizytę u psychiatry mam na 13 maja. Ale dziś w nocy znalazłam na tym forum na stronie chyba 343 link do filmów na yt, na temat wychodzenia z nerwicy, objawów i jak sobie radzić. Zaczęłam już oglądać. Proszę, nie myślcie o mnie źle. Pragnę tego maleństwa tylko po prostu nie myślę racjonalnie. Dzięki za Wasze słowa.
Absolutnie nie myślę o Tobie źle. I o żadnej kobiecie, która taką decyzje podjeła...różnie w życiu bywa! Ważne żeby być pewnym i świadomym swojej decyzji.
A my tu jesteśmy po to żeby się wspierać. A nie potępiać, pouczać!
13 maj to trochę jeszcze czasu...prywatnie nie ma wcześniej nigdzie terminu? Będzie Ci łatwiej jak DOBRY lekarz Cię pokieruje.

Pozdrawiam!
 
Absolutnie nie myślę o Tobie źle. I o żadnej kobiecie, która taką decyzje podjeła...różnie w życiu bywa! Ważne żeby być pewnym i świadomym swojej decyzji.
A my tu jesteśmy po to żeby się wspierać. A nie potępiać, pouczać!
13 maj to trochę jeszcze czasu...prywatnie nie ma wcześniej nigdzie terminu? Będzie Ci łatwiej jak DOBRY lekarz Cię pokieruje.

Pozdrawiam!
No właśnie nic nie mogę znaleźć wczęśniej. U nas wszystkie terminy pozajmowane. To jest właśnie wizyta prywatna. Dopiero na połowę maja.
 
To chyba najgorsza z możliwych decyzji...
Na początku mojej ciąży, jak nie wstawałam z łóżka, bo nie miałam siły się podnieść też dopadały mnie takie myśli. Że tego nie wytrzymam, to koszmar jakiś...nawet myślałam o tym żeby sobie coś zrobić, wegetowałam a nie żyłam! Postanowiłam wrócić do leków. Dać szansę sobie i swojemu dziecku!
Teraz nie żałuję żadnej przecierpianej sekundy, a było ich w tych 9 miesiącach najwięcej! A gdybym podjeła inną decyzję chyba nigdy bym tego sobie nie darowała. To jest cud! A przetrwanie ciąży w takim stanie to jeszcze większy cud. Nie rezygnuj z niego.
Już jesteś Mamą, wiesz że masz ogromną moc. Możesz góry przenosić, i ciąże też przetrwasz.
@Reese jest przykładem że w najgorszej depresji się da! Ty też sobie poradzić.
Na początku to burza hormonów, potem trochę się uspokoi.
Doraźnie na takie lęki i bezsenność w ciąży dają hydroksyzynę. Ja brałam już w 10tc z tego co pamiętam, też nie mogłam spać.
Potem brałam sertralinę 0,25mg od 14tc a potem 50mg do 8 miesiąca. Potem wróciłam do 25mg do porodu. Mała jest zdrowa i kochana.
3maj się dzielnie!

Spokojnych świąt dla Wasz wszystkich Silne Mamuśki! ❤
Funkcjonowałaś bez leków? Ja wyjechalam na święta w góry, bo w domu już miałam dość wszystkiego, lęków, ataków paniki. Myślałam, że podczas wyjazdu będzie lepiej, a nakrecilam się dziś tak, ze mialam atak paniki podczas spaceru z rodzinĄ. POMÓŻCIE, BO JUZ NIE WIEM JAK ŻYĆ...
 
reklama
Do góry