reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Wbrew pozorom zakładanie cewnika wcale nie bolało. Ja karmiłam od razu butelką więc pierwszą noc położne go nakarmiły. Ale obok mnie była babeczka co urodziła bliźniaki, i jej po prostu położne przynosiły dzieci na karmienie i zabierali. Ona też była po cc
A mi zabrali na noc i sami dokarmiali mm
 
reklama
Mnie też pionizowano tego samego dnia, CC o 8 a o 14 wstałam, podeszłam do umywalki , umyłam zęby i wróciłam do łóżka. Zrobiłam to bez problemów , jeszcze adrenalina działała. Następnego dnia było dużo gorzej. Niestety w szpitalach dają paracetamol jako lek przeciwbólowy, to jest jakieś nieporozumienie. Mnie bolało, w końcu to poważna operacja i jeszcze dzieckiem trzeba się zająć. w dwie, trzy doby ból skutecznie odbierał mi chęć do pracy nad laktacją i musiałam wspomóc się mlekiem modyfikowanym.
Mi dali przy blizniakach na noc morfine,przy Matteo paracetamol i ibuprofen. M i to pomoglo.Dla mnie byla noc najgorsza i lezenie w lozku.Na nast dzien juz lazilam ile sie da,w moim orzypadku to bylo najlepsze co moglam zrobic.
 
To chyba nie dobrze, prawda? Słyszałam, że jak dziecko spróbuje napić się z butelki i zobaczy że to łatwiejsze niż z cycka to potem może być problem z karmieniem piersią
Tak, zanim ja rozkręciłam laktacje to córka już później nie chciała piersi. Wydałam kupe siana na doradców laktacyjnych i nic nie wyszło. Pewnie każde dziecko jest inne, moja nie chciała, pewnie są takie dla których to nie problem ale jak Ci zależyna KP to walcz i nie daj butelki, w szpitalu będą straszyć, że waga spada, że nie wyjdziecie jak za dużo straci, to nie wychodź, w szpitalu po cc mnie było dużo lepiej niż w domu. Dzisiaj siedziałabym tam dopóki dziecko nie jadło by z piersi 😁
 
Tak, zanim ja rozkręciłam laktacje to córka już później nie chciała piersi. Wydałam kupe siana na doradców laktacyjnych i nic nie wyszło. Pewnie każde dziecko jest inne, moja nie chciała, pewnie są takie dla których to nie problem ale jak Ci zależyna KP to walcz i nie daj butelki, w szpitalu będą straszyć, że waga spada, że nie wyjdziecie jak za dużo straci, to nie wychodź, w szpitalu po cc mnie było dużo lepiej niż w domu. Dzisiaj siedziałabym tam dopóki dziecko nie jadło by z piersi 😁
Wydaje mi się, że to podanie butelki przez położone to takie pójście na łatwiznę. Przecież o ile łatwiej tak zrobić niż nosić dziecko do matki i jeszcze pomagać w rozkrecaniu laktacji.
 
Mówią, że im szybciej pionizacja tym szybszy powrót do zdrowia. Przykro mi, że tak Cię bolało. Moja koleżanka, która ostatnio miała cc też bardzo cierpiała.
to nieprawda. Powrot do sprawnosci nie ma nic wpolnego z tym kiedy byla pionizacja, to indywidualna kwestia. Ja przy drugim cc bylam pionizowana po prawie 20h i wstalam bez problemu, jak pisalam poszlam pod prysznic, nikt mi dziecka na noc nie zabieral. Wg mnie szybka pionizacja to nic dobrego.
U nas jesc daja po 6h od cc, normalny 2 daniowy posilek, kroplowke odlaczaja kiedy chcesz, u mnie to bylo po jakichs 10h od cc.
 
Tak, zanim ja rozkręciłam laktacje to córka już później nie chciała piersi. Wydałam kupe siana na doradców laktacyjnych i nic nie wyszło. Pewnie każde dziecko jest inne, moja nie chciała, pewnie są takie dla których to nie problem ale jak Ci zależyna KP to walcz i nie daj butelki, w szpitalu będą straszyć, że waga spada, że nie wyjdziecie jak za dużo straci, to nie wychodź, w szpitalu po cc mnie było dużo lepiej niż w domu. Dzisiaj siedziałabym tam dopóki dziecko nie jadło by z piersi 😁
akurat spadek wagi u noworodka jest bardzo grozny i nie powinien przekroczyc 30%. Wyedy podaje sie mm tak czy siak.
Alw kp to walka, ktora niejednej koniecie zniszczyla radosc z poczatkow macierzynstwa. Przykre, ze malo sie o tym mowi, jakie to trudne i wcale nie takie naturalne, ze samo przychodzi/
 
to nieprawda. Powrot do sprawnosci nie ma nic wpolnego z tym kiedy byla pionizacja, to indywidualna kwestia. Ja przy drugim cc bylam pionizowana po prawie 20h i wstalam bez problemu, jak pisalam poszlam pod prysznic, nikt mi dziecka na noc nie zabieral. Wg mnie szybka pionizacja to nic dobrego.
U nas jesc daja po 6h od cc, normalny 2 daniowy posilek, kroplowke odlaczaja kiedy chcesz, u mnie to bylo po jakichs 10h od cc.
Jal udało Ci się karmić nocą jak byłaś jeszcze przed pionizacja?
 
reklama
Jal udało Ci się karmić nocą jak byłaś jeszcze przed pionizacja?
mala spala ze mna. Starsza na mnie, bo od pierwszego momentu zycia byla nieodstawialna od piersi. Karmilam na siedzaco.
Mlodsza jadla, zasypiala na 2h i znowu jadla. Karmilam ja na lezaco raz na jednym boku, raz na drugim.
Przy drugiej cc, po 24h zostalam na 3 dni sama w nia w szpitalu i nikt jej nie zabieral, tylko na badanie sluchu i badanie genetyczne - w sumie chyba godzina w ciagu tych 3 dni.
 
Do góry