Cześć dziewczyny.
ostatnio mam problem z internetem na tej mojej wsi, masakra jakaś muszę zrezygnować z tego dostawcy ale najgorsze ze nie za bardzo mam pomysł na inny. Mniejsza o to.
Esek no ja na zwolnieniu od kwietnia i powiem ze jak na razie się nie nudzę, zawsze mam coś do zrobienia, fajnie że jest wiosna i lato to coś w ogródku podłubię chociaż nie wszystko lubię, tez mam kawałek do miasta ale jak na razie na nudę nie narzekam tz. robię wszystko wolniej niż kiedyś i to sama widzę. I kurcze ostatnio mam jakąś fazę na zakupy dla małaej miałam jeszcze tego nie robić ale jakoś nie mogę się oprzeć, Esiek ale taki kurs to fajna sprawa, ja to bardziej o języku myslałam i się mocno nad tym zastanawiam. A no i na basen też chodzę ale Majki nie przebiję bo ja dwa razy w tygodniu i w sobotę z koleżanką na kijki dreptam.
Co do karmienia to powiem tak, ja spróbuję karmić tz. chciałabym oczywiście nie to 2-go roku życia bo to przesada ale jeżeli nic z tego nie będzie wychodziło to dam sobie spokój, nie będę robiła nic na siłę. Mojego syna bardzo chciałam karmić piersią niestety on nie umiała złapać moich "wyrysków" wtedy jeszcze więc ściągałam i karmiłam go butelką, wytrzymaiałam tak 2 tyg. i maiłam takie guzy na piersiach że groziło to operacją i musiałam spalić pokarm. Mały był na butelce od 2 tyg. życia i to na prosobe bo był uczulony na mleko krowie a taki kawał chłopa zdrowego i silnego z niego wyrósł że szok, więc to nie jest reguła.
ostatnio mam problem z internetem na tej mojej wsi, masakra jakaś muszę zrezygnować z tego dostawcy ale najgorsze ze nie za bardzo mam pomysł na inny. Mniejsza o to.
Esek no ja na zwolnieniu od kwietnia i powiem ze jak na razie się nie nudzę, zawsze mam coś do zrobienia, fajnie że jest wiosna i lato to coś w ogródku podłubię chociaż nie wszystko lubię, tez mam kawałek do miasta ale jak na razie na nudę nie narzekam tz. robię wszystko wolniej niż kiedyś i to sama widzę. I kurcze ostatnio mam jakąś fazę na zakupy dla małaej miałam jeszcze tego nie robić ale jakoś nie mogę się oprzeć, Esiek ale taki kurs to fajna sprawa, ja to bardziej o języku myslałam i się mocno nad tym zastanawiam. A no i na basen też chodzę ale Majki nie przebiję bo ja dwa razy w tygodniu i w sobotę z koleżanką na kijki dreptam.
Co do karmienia to powiem tak, ja spróbuję karmić tz. chciałabym oczywiście nie to 2-go roku życia bo to przesada ale jeżeli nic z tego nie będzie wychodziło to dam sobie spokój, nie będę robiła nic na siłę. Mojego syna bardzo chciałam karmić piersią niestety on nie umiała złapać moich "wyrysków" wtedy jeszcze więc ściągałam i karmiłam go butelką, wytrzymaiałam tak 2 tyg. i maiłam takie guzy na piersiach że groziło to operacją i musiałam spalić pokarm. Mały był na butelce od 2 tyg. życia i to na prosobe bo był uczulony na mleko krowie a taki kawał chłopa zdrowego i silnego z niego wyrósł że szok, więc to nie jest reguła.