reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Domat ja robiłam to badanie i mi wyszło IgM ujemny a IgG dodatki co oznacza, że chorowałam na tą chorobę i mam nabytą odporność.
Interpretacja wyników wygląda następująco:

1). IgM (-) IgG (-) => brak zakażenia
2). IgM (+) IgG (-) => zakażenie “świeże”
3). IgM (+) IgG (+) => choroba w pełni
4). IgM (-) IgG (+) => stan po przebyciu choroby (choroba w uśpieniu, nabyta odporność)

U Ciebie wynik IgM jest wątpliwy więc na pewno za jakiś czas musisz ponowić badanie i sprawdzić czy spada, jeśli tak wszystko jest w porządku natomiast jeśli wzrasta oznacza chorobę w pełni. Trzymam kciuki aby wynik spadał.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny!
Czy miała któraś z Was badanie na Cytomegalowirus (CMV IgG i IgM)?
Ja dzisiaj odebrałam wyniki i jakoś nie mogę się doczytać o co chodzi..
IgM wyszedł mi wątpliwy bo jest 0.918
a IgG aż 210.7

Czy wiecie co to oznacza?

Zapewne każda z nas miała to badanie, bo jest standardowe w ciąży.
IgM jest chyba najbardziej istotne z tego względu bo wynik pozytywny świadczy o świeżo przebytym zakażeniu. Kilka tygodni po zakażeniu zanikają. U Ciebie jest to wynik wątpliwy i pewnie będzie trzeba go powtórzyć za parę tygodni.
Mniej istotny jest wskaźnik IgG. Wytwarzane są chyba kilka tygodni po zakażeniu i potrafią się utrzymywać do końca życia zapewniając odporność.
 
Sony, dziękuję, że pytasz. Już prawie dobrze. Nie biorę ketonalu, funkcjonuję w miarę normalnie, tylko czasami mam uczucie, jakby mi się coś tam odklejało. Bardzo denerwujące uczucie. Tez tak miałaś?
.
Oj już nie pamiętam, na pewno mnie ciągnęło, ból głowy, uszy też bolały.

Jestem szczęśliwa, śliwka na ścianach już zakryta i to jedną warstwą z Duluxa i nic nie prześwituje :)) Teraz tylko M się męczy z tymi cytrynowymi paskami i koniec. Potem sprzątanie wnoszenie mebli i mogę łóżeczko dla Pawełka zamawiać.

Domat ja miałam to badanie i IgG mi wyszedł bardzo wysoki coś koło 2 tys. Potem robiłam do tego jeszcze awidność i miałam coś koło 80%.
 
Ostatnia edycja:
Dzięki za odpowiedzi :)
Sony - To by oznaczało w takim razie że miałaś dużą ilość przeciwciał chyba. Ja to jestem zielona z wynikami. Chyba madzialenak ma największe pojęcie :)
 
Domat tak, IgG odpowiada za zakażenie, które było w przeszłości, a przekroczone IgM świadczy o świeżym zakażeniu. Niestety przy cytomegalii może dojść do reaktywacji uśpionego wirusa.
 
Ostatnia edycja:
A ja Wam powiem że mam dosyć! Nie przespałam chyba ani jednej nocy spokojnie od tych 10 tygodni:-( W sumie to w ogóle nie śpię a co będzie później ? Już się staram wieczorem nic nie pić żeby nie wstawać co chwilę ale nic z tego! I to tylko na leżąco jakoś tak najbardziej mnie ciśnie na ten pęcherz, może spróbować na siedząco spać? Migreny już niestety dają znać o sobie częściej, najczęściej w nocy, choć wczoraj przeleżałam cały dzień, ból głowy nie puszcza do dziesięciu godzin nawet, już powoli tego nie wytrzymuję i mam dosyć osób które robią wielkie oburzone oczy kiedy na pytanie jak się czuję odpowiadam szczerze OKROPNIE! A to dopiero początek! A co będzie później, czytam opowieści [FONT=&amp]madzialenak[/FONT] i myślę co ja wtedy powiem?! :szok:

[FONT=&amp]elona trzymam kciuki![/FONT]

[FONT=&amp]Oskaa ja się właśnie zastanawiałam które z Was są z Wrocławia a to Ty i gosia__1983 [/FONT]:blink: [FONT=&amp] Jeśli chodzi o porody to żaden szpital we Wrocławiu niestety nie ma dobrej opinii ale są to oczywiście opinie SUBIEKTYWNE, na co składa się bardzo wiele czynników. Zawsze wychodziłam z założenia że jeśli czegoś się nie przeżyło, nie doświadczyło na własnej skórze to się w pewnych kwestiach nie należy wypowiadać ale pracując już kilka lat w żłobku nigdy nie omieszkałam pytać -czasem na potrzeby moich rodzących koleżanek-mam dzieci gdzie rodziły i chyba jeszcze żadna nie była zadowolona… Z moich „statystyk” zebranych wynika że najgorsze opinie ma Brochów i miała Dyrekcyjna, na Kamińskiego bardzo różnie, moja bratowa mało tam z dzieckiem nie umarła ale to jednostkowy znany mi przypadek, może akurat trafiła na taką zmianę olewaczy, więc nie mam prawa krytykować całego szpitala. Jak otworzyli szpital na Borowskiej to wszystkie kobitki hurtem tam poleciały, bo owszem pięknie, nowocześnie czysto ale jak później pytałam to owszem, cudnie ale właśnie, przepełnienie, personel szpitala wiecznie zmęczony,dość lekceważąco podchodzi do pacjentek i bardzo ciężko się doprosić o pomoc, co się napłaczesz, nabłagasz i nakrzyczysz to twoje… Ja tam oczywiście nie rodziłam ale miałam tam 5 IUI i niestety nie raz ze łzami w oczach stamtąd wychodziłam, bo sposób traktowania mnie momentami bardzo upokarzał… Więc mimo iż mój lekarz prowadzący (dr.Fuchs) tam pracuje, na pewno nie zechcę tam rodzić…Z kolei dość pozytywnie mamy opowiadały o szpitalu na [/FONT]Chałubińskiego, co prawda wszystko jak z epoki kamienia łupanego i warunki takie sobie ale bardzo ciepły personel i mnóstwo praktykantek które aż się pchają żeby coś podać, przynieść, pomóc…No i tak to kobitki bywa ale co urodzić trzeba :tak: Tak naprawdę wszystko zależy od tego na kogo się trafi. Ja przy -mam nadzieję- cesarce też się stresuję choć to nie to samo co wysiłek przy porodzie gdzie ta pomoc i wsparcie są naprawdę potrzebne. Ja raczej już postanowiłam rodzić w Lubinie, po wielu fantastycznych opiniach i wczorajszej rozmowie z przyjaciółką która wczoraj wyszła stamtąd z maleńką Marlenką utwierdziłam się w tym przekonaniu.Nie dość że to KGHM-owski szpital więc fenomenalnie wyposażony to jeszcze opieka wspaniała. No ale to jeszcze trochę czasu...
 
MajaSauer a może właśnie w późniejszych trymestrach będziesz czuła się lepiej?ja też na początku spać nie mogłam, dosłownie budziłam sie o 5 rano a po południu też nie umiałam się nawet zdrzemnąć.Jakoś mi przeszło, może w momencie, jak już się tak uspokoiłam i uwierzyłam, że nic małemu nie grozi.Teraz dopiero zaczynam czuć brzuszek i ciążę ;-) A co Ci lekarz radzi na te migreny?można coś brać?na sen to chyba tylko picie meliski coś daje.Życzę Ci,żeby te dolegliwości sobie poszły,żebyś mogła się cieszyć tą ciążą :tak:
Sylwia ty śpiochu :-) I gdzie tu sprawiedliwość???Jedna spać nie może, a druga nadrabia za 3!
 
reklama
Maja, na pocieszenie to mnie chyba wszystko juz bolalo. Meczylam sie strasznie w ciazy. Z czasem bylo coraz lepiej. 5 miesiac jako tako, 6 super a teraz 7 to bym mogla biegac. Na zlosc nie moge ;) no ale nie musi byc gorzej. Moze ale reguly nie ma. Wiec sie nie nastawiaj.
 
Do góry