reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

moze ten komentarz zabrzmiec slabo, ale jednak pappa dobrze pokazala rawidpodobienstwo wczensiejszego porodu… Choc mam nadzieje, ze uda sie Wam to zatrzymav chc na tydzien czy dwa jeszcze. Lez tam grzecznie.
Ja jestem z 35tc - okaz zdrowia 😉
Tak dobrze pokazało że urodzę między 34 a 37 🤣 raczej napewno nie dotrzymam do końca tygodnia 😔 ale nie będę się przenosi-no chyba że mój profesorek wróci z urlopu. Dziś już 34+5 więc już nie długo, 35ty skończę prawie jak będę mieć wyniki gbs 😉
 
reklama
Tak dobrze pokazało że urodzę między 34 a 37 🤣 raczej napewno nie dotrzymam do końca tygodnia 😔 ale nie będę się przenosi-no chyba że mój profesorek wróci z urlopu. Dziś już 34+5 więc już nie długo, 35ty skończę prawie jak będę mieć wyniki gbs 😉
Jeszcze wszystko może się zatrzymać. Serio widziałam różne akcje. Trzymam kciuki za te kilka najbliższych dni.
 
a ja calkiem rozumiem Fredki obawy. Ja tez podeszlm do sn bo tak rozsadniej, lepiej dla dziecka blabla, a tak naprawde nie chcialam tak rodzic. Skonczylo sie na cc i druga juz byla na zyczenie i kazdy kolejny porod (choc nie planuje juz zadnego) tez bylby przez cc. Ja dochodze do siebie bardzo szybko, a spokoj ze 30min i mala bezpiecznie na swiecie jest dla mnie bezcenny.
do mnie też w cc przemawia to że jest to bezpieczniejsze dla dziecka ...w sensie ze przy SN jak się ma pecha to może cos się stać i i to był mi największy strach.Choc sn finalnie daje dziecku odporność większą. Jakos to naturą ta wymyśliła. Choć chujowo wymyśliła z tym bólem i tez Się zgadzam nobel za zzo😁
no i nieprzewidywalność w pęknięciu krocza czy nacięcia.Z drugiej strony operacja i blizna. Ja stwierdziłam wiec ze idę na sn a jak zasugeruja cc to nie będę się upierać przy SN.
 
szczerze mowiac to jak piszesz o Twoim ginieni wit C to tes mysle, ze moze robic problemy z cc. Na bank tez bedzie namawial na porod bez znieczulenia mowiac jakie to zlo. A ktos kto wymyslil zzo zasluguje na nobla.
A czemu meza nie chcesz przy sobie? Porod moze trwac godzinami, masz kogos kto poda wode, moj jak widzial ze wstrzymuje oddech to bez slowa zaczynal glosno oddychac, zeby mi przypomniec (mialam zamkniete oczy, a przed porodem wyczulalam go ze musze oddychac). No nie wiem, po prostu znajoma geba. Nie musi przeciez siedziec miedzy nogami.
Moj byl 2 razy.
Raz 8h naturalny + plus cc, drugim razem cc. Siedzial przy glowie. Wg mnie to takie chwile, ze powinniscie byc razem.
W jednej sali bym męża nie chciała bo bym się jakoś peszyla. Chciałam żeby po prostu był na korytarzu i żebym ja o tym wiedziała. Ale i tak nie ma co się nad tym rozwodzić bo w moim szpitalu jest całkowity zakaz dla mężów i odwiedzających. @Pchełka216, nieważne czy sn czy CC, nikt nie może ze mną być. A co mi po wykupieniu położnej - jakiejś obcej baby 🤷. To mnie w ogóle nie uspokoi.
Ja się tego spodziewałam, że będę bez męża, bo jak już pisałam, siostra też była sama w tamtym roku w tym samym szpitalu. Inny szpital raczej nie wchodzi w grę, bo jest po prostu za daleko. To tego swojego mam blisko, bo tylko 35km.
 
do mnie też w cc przemawia to że jest to bezpieczniejsze dla dziecka ...w sensie ze przy SN jak się ma pecha to może cos się stać i i to był mi największy strach.Choc sn finalnie daje dziecku odporność większą. Jakos to naturą ta wymyśliła. Choć chujowo wymyśliła z tym bólem i tez Się zgadzam nobel za zzo😁
no i nieprzewidywalność w pęknięciu krocza czy nacięcia.Z drugiej strony operacja i blizna. Ja stwierdziłam wiec ze idę na sn a jak zasugeruja cc to nie będę się upierać przy SN.
mam tu matke, ktora po sn dochdozila do siebie miesiac. Oprocz pekniecia, wyskoczyla jej kosc ogonowa i nie mogla siedziec ani za bardzo chodzic. Podobno masakryczny bol. Mam tez matke po dwoch porodach sn i super, latwe i bez zadnych komplikacji. Ja po cc jak wiecie super, a sa matki, ktore sochodza do siebie dlugimi tygodniami. Nie ma niestety reguly, kwestia szczescia i dobrego lekarza/poloznej, ktorzy ten porod prowadza.
 
a ja calkiem rozumiem Fredki obawy. Ja tez podeszlm do sn bo tak rozsadniej, lepiej dla dziecka blabla, a tak naprawde nie chcialam tak rodzic. Skonczylo sie na cc i druga juz byla na zyczenie i kazdy kolejny porod (choc nie planuje juz zadnego) tez bylby przez cc. Ja dochodze do siebie bardzo szybko, a spokoj ze 30min i mala bezpiecznie na swiecie jest dla mnie bezcenny.
Ja sobie tak zaczynam powoli myśleć, że jak mi nie da na CC, to przecież jakoś to będzie, tak? Przecież nie padnę trupem na tym fotelu czy coś 🤷. Jakoś miękka nie jestem więc skoro tyle kobiet dało radę to ja też będę musiała. Ale moje strachy nie znikną. I tak się boję, bo tego po prostu nie znam.
 
U mnie znowu skurcze wróciły tym razem już się pisały wyraźnie na ktg, raczej z wyjściem jutro mogę się pożegnać 😔🤷 mam kolejna czwarta kroplówkę na zatrzymanie, i tu z miejsca chciałam przeprosić bo się pomyliłam co do tego sterydu na pęcherzyki, rację miałyście że miałam go w zastrzyku a nie kroplówce 😜 w piątek jak mnie przywieźli byłam nie przytomna kompletnie nie pamiętam że miałam jakieś zastrzyki w tylek - dopiero dziś w nocy jak dostałam druga dawkę to mi położna uświadomiła 😜
Jessssui, ciekawe jak to się skończy 😱. Oby malutka jeszcze troszkę wytrzymała w brzuchu 🙏
 
W jednej sali bym męża nie chciała bo bym się jakoś peszyla. Chciałam żeby po prostu był na korytarzu i żebym ja o tym wiedziała. Ale i tak nie ma co się nad tym rozwodzić bo w moim szpitalu jest całkowity zakaz dla mężów i odwiedzających. @Pchełka216, nieważne czy sn czy CC, nikt nie może ze mną być. A co mi po wykupieniu położnej - jakiejś obcej baby 🤷. To mnie w ogóle nie uspokoi.
Ja się tego spodziewałam, że będę bez męża, bo jak już pisałam, siostra też była sama w tamtym roku w tym samym szpitalu. Inny szpital raczej nie wchodzi w grę, bo jest po prostu za daleko. To tego swojego mam blisko, bo tylko 35km.
moja bratowa wykupowala polozna z polecenia, miala z nia 2 spotkania przed porodem zeby sie poznac i wszytsko omowic. Byla mega zadowolona. Wiesz byl ktos kogo znala, ufala, a nie z przypadku.
Ja rodzilam Lile z przypadkowa polozna, na imie miala Golab (Paloma) 😂😂 Fantastyczna kobieta, bardzo ciepla. No ale wiesz, roznie moze byc.
Co do peszenia sie meza to niestety, albo stety nie jestem w stanie ogarnac takiego tematu 🤪
No nic, takie czasy, trzeba dac rade. Ch*jowka ze maz dziecka iles dni nie zoabczy, ale co poradzic.
 
Dobra, wstaje z wyrka bo mnie kogut sąsiada tak drażni 🥴. Pieje już z godzinę 🤦. A sąsiadka ptzed 8-mą tłukła schabowe i nas obudziła 🤦. My mamy jeden dom, bliźniak ale wszystko jest osobno odgrodzone. Ale wszystko się słyszy co oni robią
 
reklama
kolejny raz Polska stan umyslu. Ja rodzilm w 2020 i z mezem, a tu do tej pory nie mzona. Ale polozna wykupic mozesz.
Moja bratowa nie mogla miec meza przy sobei, miala, zaufana polozna i urodzila sn bez znieczulenia.
Ale nie wszędzie tak jest w POLSCE , ja rodziłam w 2021 w marcu i tatuś mógł być przy porodzie a że było cc to mógł kangurować. Nie byliśmy zaszczepieni.
do szczepieniach lekarz też mówił szczególnie na krztusiec.
I to wszystko szpitql i lekarz z niewielkich miast.
 
Do góry