reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
@bazylia128 cudowne wieści 😍byłaś już u lekarza, jesteś po USG? Będzie wam ciężko, z czasem będziecie bardzo się cieszyć z dwojki. Myślę że po wyciszeniu jajników jest taki oto efekt.
Ja żałuję tak dużej roznicy wieku moich dzieci. Nic już z tym nie zrobię i ciąży kolejnej nie chcę. Zabrałam ostatni zarodek ale transfer był trudny i się nie powiodło. W sumie odetchnęłam z ulgą 😂 także rozumiem was doskonale, w sensie zaskoczenie i ogólnie sytuacji z nieplanowaną ciążą.
Napisz jak Natalka, wszystko u niej dobrze?
No byłam w środę u takiego zwyklego bo chcialam zeby mi na szybko zrobil usg i wypisal jakies tabletki bo myslalam.ze mam jakas infekcje. To mi zrobil przez brzuch i pokazał pikajacy pęcherzyk. We wtorek jadę do gameta niech coś myśli mój doktorek. Z NATALKA dobrze bierze leki taki syropem rano i wieczorem. Ładnie się rozwija chociaż martwi mnie że ma jeszcze taka nie do końca stabilna główka. Ale oczywiście konsultowalam to z lekarzami. Teraz siedzimy na dworze na poczekalni w fundacji gajusz no udało mam się cudem dostać do tego lekarza o którym wcześniej pisałam. Oczywiście nerwy mam.bo wizyta była na 18 A tu jeszcze długa kolejka.
 
No byłam w środę u takiego zwyklego bo chcialam zeby mi na szybko zrobil usg i wypisal jakies tabletki bo myslalam.ze mam jakas infekcje. To mi zrobil przez brzuch i pokazał pikajacy pęcherzyk. We wtorek jadę do gameta niech coś myśli mój doktorek. Z NATALKA dobrze bierze leki taki syropem rano i wieczorem. Ładnie się rozwija chociaż martwi mnie że ma jeszcze taka nie do końca stabilna główka. Ale oczywiście konsultowalam to z lekarzami. Teraz siedzimy na dworze na poczekalni w fundacji gajusz no udało mam się cudem dostać do tego lekarza o którym wcześniej pisałam. Oczywiście nerwy mam.bo wizyta była na 18 A tu jeszcze długa kolejka.
Hehe pewnie byłaś w szoku jak zobaczyłaś zarodek i serduszko. Napisz po wizycie, co tam lekarz wam powiedział.
 
Hehe pewnie byłaś w szoku jak zobaczyłaś zarodek i serduszko. Napisz po wizycie, co tam lekarz wam powiedział.
Znasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.
 
Znasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.
Teraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszesz 😋 nie martw się o Natalię, na pewno sobie poradzi. Masz wsparcie u mamy, teściowej na pewno pomogą. Bez wątpienia będzie trudno ale to minie. Lepiej tak z zaskoczenia niż przechodzić kolejne stymulacje, a i decyzja zawsze odkładana jest w czasie.

Kurcze muszę pomyśleć o antykoncepcji, ja też nie ufam do końca w diagnozę niedrożności jajowodów.
 
Teraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszesz 😋 nie martw się o Natalię, na pewno sobie poradzi. Masz wsparcie u mamy, teściowej na pewno pomogą. Bez wątpienia będzie trudno ale to minie. Lepiej tak z zaskoczenia niż przechodzić kolejne stymulacje, a i decyzja zawsze odkładana jest w czasie.

Kurcze muszę pomyśleć o antykoncepcji, ja też nie ufam do końca w diagnozę niedrożności jajowodów.
Masz racje. U mnie to jedno badanie zdecydowało o całej przygodzie z ivf. A może trzeba było po prostu trochę glowe uspokoić. Nie będę teraz tego rozkminiac dzięki in vitro mam wspaniałą córkę którą jest moim życiem, moim istnieniem i sensem życia. Ale podczas badania drożność i byłam przytomny i widziałam że kontrast nie chciał na kilka podejść przez jajowody i to u samego ujścia więc coś musiało być na rzeczy. Jak widzisz różne cuda się zdarzają na forum nie ja jedna jestem tak zaskoczona ;) Myślę że z czasem moje podejście się zmieni. Źle sie czuje tym razem więc dodatkowo kiepsko to znoszę. Jestem ciekawa reakcji że strony kliniki myślę że doktorek też będzie zaskoczony ;) o antykoncepcji trzeba myśleć napewno bo jednak nie ma reguły ;) ja sobie radzę sama bardziej z wyboru bo nie potrafię oddać nikomu Natalki na dłużej niż muszę, jedynym wyjątkiem jest Łukasz jemu zostawiam w soboty Natalke i nadrabiam cały tydzień swoje sprawy. Dobrze nam to wychodziło. Teraz po prostu trzeba spiąć tyłek i wziąć się do roboty jeśli we wtorek wszystko będzie dobrze to muszę myśleć o prenatalnych i dalszej organizacji naszego życia ;) my dopiero wróciliśmy z Łodzi. Mała się wyspała w samochodzie i teraz buszuje. Jestem szczęśliwa że jesteśmy pod dobra opieka fachowca. Dużo nam wyjaśnił i rozwijał wątpliwości. Według niego to łagodne zmiany Które często właśnie potrafi się fatalnie zacząć. Natalka dostała przebadane i podobno piek ie się rozwija - dla mnie to najważniejsze ;)
 
Hej dziewczyny, nawet nie wiem od czego zaczac ;) U mnie sie ostatnio dzieje. W srode bylam u lekarza bo sie zle czulam i okres mi sie spoznial i sie okazalo ze jestem w 8 tygodniu ciazy. Nie moge w to uwierzyc. Tyle lat staran, niedrozne obustronnie jajowody gdzie @motylek24 nawet ten lekarz z lublina nie podjal sie udrazniania, pcos i inne swinstwa dookola. Cale zycie bez zabezpieczen, tony lekow i suplementow. A tu wychodzi na to ze zaszlam w ciaze za pierwszym stralem bo przeciez 6 tygodni połogu gdzie balismy sie nawet dotknac. Narazie nie potrafie sie oswoic z ta mysla. Czuje sie troche tak jak bym Natalke zdradzila ;( Mamuski 2 dzieci czy wy tez mialyscie podobne odczucia? Chociaz tutaj raczej wszystkie dieciatka sa i byly planowane. Cala rodzina szaleje z radosci a ja wam sie przyznam ze nie czuje komfortu a raczej odwrotnie. Pwenie zaraz mnie ktos zhejuteje ;) ze to nie miejsce na takie wywody ;) Ale sa tu osoby ktore napewno mnie rozumeja ;) Ja bardzo ciezko przeszlam ciaze a do tego porod masakra. Jak sobie pomysle teraz o ciazy z malenstwem to mi sie slabo robi. chcielismy z Łukaszem podejsc do kolejnej stymulacji. Tylko ze ja slabo troche w nia wierzylam a juz napewno wiedzialam ze to sie mocno przesunie w czasie. We wtorek sie duzo wyjasni bo jade do Gameta. Juz dawno przyjelam do wiadomosci ze bedziemy miec tylko 1 dziecko i wczesniej zle sie z tym czulam ze mielismy tylko 1 zarodek. Mysle ze to wszystko poprostu dzieje sie za szybko. Tylko niech mi ktos wyjasni jak to sie moglo stac - jajowody takie jak by ich nie bylo do tego cesarka ktora powoduje jeszcze wieksze zrosty. Ja caly czas nosilam wozek po schodach z tarasu i na taras, z samochodu do samochodu, w Matce polce spalam prawie na podlodze, bywaly dni ze caly dzien z Natalka na rekach bo warunki tam okropne i zanim zostalysmy przyjete to caly dzien przezczekalysmy na poczekalni, nikt mi nie mogl pomoc bo oczywiscie zaostrzenia covidowe, stres straszliwy czesto wrecz ekstremalny. w sobote robilismy chrzciny i Łukasz zanim przyjechal z hotelu i dopilnowal wszystkiego przenioslam sobie ciezka wanienke pelna wody do kapieli :o pozwalalam sobie juz na alkohol, jak nie drinka wieczorkiem to jakies winko w sobote masakra, zero kwasu foliowego zero jakich kolwiek lekow. Dzisiaj mamy wizyte w Łodzi u tego slynnego lekarza Przy..slo. Cudem udalo nam sie do niego dostac. Ostatnio byl w TVN. Natalka jest caly czas na lekach ale pieknie sobie radzi. Nie wiem naprawde nie potrafie sobie tego jeszcze poukladac. Wiem ze roznie moze byc. Ale czy moje odczzuciasie zmienia? Bardzo sie boje ciazy ;(

Gratulacje! Domyślam się, że jest ci ciężko z tym faktem, ale masz czas, żeby wszystko poukładać sobie w głowie, na nowo zaplanować życie. Pomyśl, że będziesz mieć drugi taki skarb jak Natalka. Dla nas invitrówek naturalna ciąża to jak wygrana na loterii. Mi mój gin tłumaczył, że pierwsze 6 cykli po porodzie często charakteryzuje się większą płodnością, bo organizm pamięta poprzednia ciążę, hormony są wysokie oraz ciąża często leczy różne przypadłości, które wcześniej uniemożliwiały zajście w poprzednią ciążę. Musisz mieć dobrego lekarza, który poprowadzi twoja ciążę, ze mną na porodowce była dziewczyna, która w odstępie roku miała dwie cesarki.
Z dwójką maluszkow będzie ciężko ale potem będą się bawić ze sobą. Ja jak zaszłam w drugą ciążę to nosiłam 15 miesięczną córkę codziennie, karmiłam piersią i wszystko było ok.
Powodzenia!
 
Teraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszesz 😋 nie martw się o Natalię, na pewno sobie poradzi. Masz wsparcie u mamy, teściowej na pewno pomogą. Bez wątpienia będzie trudno ale to minie. Lepiej tak z zaskoczenia niż przechodzić kolejne stymulacje, a i decyzja zawsze odkładana jest w czasie.

Kurcze muszę pomyśleć o antykoncepcji, ja też nie ufam do końca w diagnozę niedrożności jajowodów.

Motylku, myślałam ostatnio o tobie i nawet chciałam zaczepiać kiedy kolejny transfer.
Piszesz, że odetchnelas z ulgą, że się nie powiódł więc możesz się skupić na swojej dwójce. Jak Twoja córcia?
Moja od września idzie do żłobka, chociaż zastanawiam się czy nie przenieść jej do przedszkola jak skończy 2.5roku ale z drugiej strony nie chce jej serwować drugiej adaptacji...
 
Znasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.
Nie masz za co przepraszać. Jeśli Ci to jakoś pomaga, to pisz ☺️
Może dla niektórych to byłoby niesprawiedliwe czy nie zrozumiałe, ale każdy normalny ogarnie.
I rozumiem Cię poniekąd, bo ja jeszcze w pierwszej ciąży, którą generalnie bardzo dobrze znoszę, a średnio widzę drugą z maluchem obok. A na razie tylko żyję wyobrażeniami, gdzie do tej rzeczywistości z noworodkiem...
 
reklama
Motylku, myślałam ostatnio o tobie i nawet chciałam zaczepiać kiedy kolejny transfer.
Piszesz, że odetchnelas z ulgą, że się nie powiódł więc możesz się skupić na swojej dwójce. Jak Twoja córcia?
Moja od września idzie do żłobka, chociaż zastanawiam się czy nie przenieść jej do przedszkola jak skończy 2.5roku ale z drugiej strony nie chce jej serwować drugiej adaptacji...
Córeczka ma się bardzo dobrze, mało mówi i jeszcze z pieluchą lata😂 łobuz z niej się robi i nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest naprawdę fajnym dzieckiem, zwinna i sprytna jeszcze bardziej w porównaniu do swojego brata😂 już nie wspominając rówieśników. Skończyłam karmić jakiś miesiąc temu.
Do transferu podeszłam bo nie wyobrażam sobie oddać zarodek. Wzięłam na klatę , co ma być to będzie. Transfer był bolesny , krwawiłam, także wiedziałam szansa była minimalna. Teraz po urlopie widzę jak na dłoni, wystarczy nam dzieci😎
Córka chodzi do żłobka i nie planuje przenosić jej do przedszkola, znaczy chodzi na tydzień a potem chora😂 Poczekam na państwowe przedszkole, bardzo zależy mi na kuchni, znaczy aby wszystke posiłki były robione na miejscu.
Co u was? Jak idzie odpieluchowanie? No i jak reakcja na rodzeństwo, w dalszym ciągu jest ok.
 
Do góry