reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziewczyny nie wiem jak postępować z moja mała... je całe dnie.. w zasadzie wyglada to tak ze je w koło 8 rano i budzi sie Ok 11 na kolejnego cycka i byłoby pięknie ale... od 11 potrafi na mnie wisieć z niewielka 20min drzemka Ok 14... potem wisi na mnie całe dnie... wczoraj do 24... je i jak wydaje mnie sie ze usnęła No cycek wypada to chwila ciszy, otwarte oczy i zaraz ryk... jak ryczy to ja przebieram i znowu je... uspokaja sie przy cycku. Ja w Donu nie mogę zrobić nic.. juz nie mowę ze zjadłabym coś... mąż w pracy wiec całe dnie siedzę pochylona nad nią... czy macie rade? A kiedy może sie to unormować? Chociaż zeby spała miedzy karkieniani? Jak bedzie miała ile tyg?
Ja miałam to samo.
Jedyne co mogę polecić to smoczek
 
reklama
I bardzo dobrze myślisz...ja byłam młoda i głupia przy pierwszym dziecku i złote rady mojej mamy do dzisiaj mi się odbijają wypominkami...ze gdyby nie ona itp. A to powodowało kłótni z moim m to głowa mała,wieczne wtracanie i oni wiedzą lepiej, a teraz już powiedziałam poradzę sobie sama...bo tak jak teraz 8 lat minęło a gdy słyszę " bo Ty nie umiałaś" to mi się ciśnienie podnosi...teraz jak jestem w ciazy i nie muszę już leżeć też sama wszystko tylko czasami przyjdzie mi odkurzy mama( mieszka na dole )i dzisiaj też już delikatnie mi to wypomniała, więc do okien zatrudniam dziewczynę której zapłacę ale przynajmniej nie będę słychać wypominek. Synem też sama się zajmuje, nie zależnie od samopoczucia a lekcji ma czasami bardzo dużo ale chce radzić sobie sama.
Uwierz mi zoganizujesz sobie zycie z m i z dzieckiem bez złotych rad , tak jak sama będziesz chciała [emoji173]
Pewnie, ze tak[emoji4] Wiesz, ja tez jestem specyficznym przypadkiem, bo bedac w 4tej klasie podstawowki zostalam sama z tata (mama pojechala do pracy za granice i tak sie zlozylo, ze zyje tam do dzisiaj). Tata duzo pracowal, co w efekcie skutkowalo prowadzeniem domu w 90% przeze mnie sama, od dziecinstwa. Dwudaniowe obiady, sprzatanie, pranie, prasowanie, wiekszosc tych obowiazkow bylo na mojej glowie. Dlatego mysle, ze we dwoje jakos sobie poradzimy z M przy noworodku [emoji4]
Termin porodu mam na poczatek marca, a moja mama przyjedzie na wielkanoc. Mysle ze ok miesiaca po porodzie to dobry czas na ogarniecie zycia we troje i przyjmowanie wizyt babc [emoji846]
Zreszta czas zweryfikuje i pokaze czy mialam racje [emoji1]
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny nie wiem jak postępować z moja mała... je całe dnie.. w zasadzie wyglada to tak ze je w koło 8 rano i budzi sie Ok 11 na kolejnego cycka i byłoby pięknie ale... od 11 potrafi na mnie wisieć z niewielka 20min drzemka Ok 14... potem wisi na mnie całe dnie... wczoraj do 24... je i jak wydaje mnie sie ze usnęła No cycek wypada to chwila ciszy, otwarte oczy i zaraz ryk... jak ryczy to ja przebieram i znowu je... uspokaja sie przy cycku. Ja w Donu nie mogę zrobić nic.. juz nie mowę ze zjadłabym coś... mąż w pracy wiec całe dnie siedzę pochylona nad nią... czy macie rade? A kiedy może sie to unormować? Chociaż zeby spała miedzy karkieniani? Jak bedzie miała ile tyg?
Też mam takiego ssaka. budzi się co godzina czy dwie. dziś w nocy dwa razy spał po 3 h. nie cierpi noszenia wiec maz ma problem zeby uspokoić. ciagle tylko cycek i cycek... tylko przy cycku śpi... też już powoli wymiekam bo je z obu piersi ciagle a jak już za dlugo mnie memla to wypluwa ze wycycane i ryk...ehh liczę że starsze to madrzejsze bedzie...
 
Ostatnio wagę miała 3190 a Ur 3020 wiec po spadku w szpitalu waga rośnie, kupa jest w każdej pieluszce a może to i głupie ale jak daje smoczek np w samochodzie to wypluwa ale jak jej wcisnę to mam poczucie winy ze ona głodna a ja zapycham ja smoczkiem..
Nie jest na tyle głodna, szczególnie jak przybiera i są kupki.
To silny odruch ssania.
U nas sprawdził się smoczek kształtem podobny do sutków. Z canpola są.
 
Pewnie, ze tak[emoji4] Wiesz, ja tez jestem specyficznym przypadkiem, bo bedac w 4tej klasie podstawowki zostalam sama z tata (mama pojechala do pracy za granice i tak sie zlozylo, ze zyje tam do dzisiaj). Tata duzo pracowal, co w efekcie skutkowalo prowadzeniem domu w 90% przeze mnie sama, od dziecinstwa. Dwudaniowe obiady, sprzatanie, pranie, prasowanie, wiekszosc tyvh obowiazkow bylo na mojej glowie. Dlatego mysle, ze we dwoje jakos sobie poradzimy z M przy noworodku [emoji4]
Termin porodu mam na poczatek marca, a moja mama przyjedzie na wielkanoc. Mysle ze to ok miesiaca po porodzie, to dobry czas na ogarniecie zycia we troje i przyjmowanie wizyt babc [emoji846]
Zreszta czas zweryfikuje i pokaze mi czy mialam racje [emoji1]
U mnie to co sobie założyłam będąc w ciąży i to co wszystkim zapowiadałam sie nie zmieniło. A niektórzy tez mówili zobaczysz przyjdziesz prosić o pomoc, bedziesz zmęczona... A ja od samego początku sprzatalam i gotowalam obiady [emoji3] ja to te typu zosia samosia, wszystko sama zrobię najlepiej.
 
Dziewczyny nie zawstydzajcie mnie.
Mi czasami ktoś pomaga, a mąż pracuje różnie i opieka tak 70%-30% nad Zosią i nie widzę w tym nic złego [emoji846]
Mysle (choc ja poki co taka matka teoretyzujaca, wiec wiecej sie wymadrzam niz wiem jak bedzie [emoji6]), ze kazdy uklad jaki sobie partnerzy wypracuja jest super, jesli tylko odpowiada obojgu partnerom [emoji4] zakladam, ze moj M bedzie zaagnazowany w dziecko na rowni ze mna [emoji16] (a jesli nie bedzie, to sama go zaangazuje [emoji6]). Bardziej chodzilo mi o unikanie wtracania sie przez babcie. Szczegolnie na samym poczatku, tuz po powrocie ze szpitala, gdy bedziemy uczyc sie dziecka, ogarniac sobie wspolne zycie we troje itd [emoji4] znajac moj charakter, charaktery naszych mam (a szczegolnie tesciowej), w naszym przypadku nie ma takiej opcji. Ale jesli ktos ma dobry kontakt z mama/tesciowa, oczekuje wsparcia z ich strony, wiadomo ze nie ma w tym nic zlego. Ani tym bardziej zawstydzajacego!
Dla mnie kazda z Was jest juz bohaterka. Bo poki co, ktoras noc z kolei sni mi sie porod (zawsze z komplikacjami) i za kazdym razem bardziej sie obawiam, ze cos pojdzie nie tak [emoji86][emoji86]
 
Dziewczyny nie zawstydzajcie mnie.
Mi czasami ktoś pomaga, a mąż pracuje różnie i opieka tak 70%-30% nad Zosią i nie widzę w tym nic złego [emoji846]
Ja nie widzę w tym nic złego. Ty chcesz pomocy i Ci to odpowiada a jednocześnie sie dogadujesz. Ja sobie u mnie tego nie wyobrażam poprostu nie chce [emoji6] [emoji4]
 
Moja mama była po powrocie ze szpitala z nami tydzień. Miła odmiana po tygodniowym pobycie w szpitalu, gdzie byłyśmy tylko my dwie 24h na dobę.
Moja mama to anioł. W nic się nie wtrącała. Wstała ze mną w nocy jak karmiłam Zosię, bym nie usnęła z Małą na rękach ze zmęczenia. Stała obok jak Ją kąpaliśmy z mężem, a nie wyrywała się, że Ona musi koniecznie kąpać...
Mąż był miesiąc w domu i przynajmniej miałam co jeść bo Zosia też od cyca się nie odklejała.
A zostawić dłużej niż na dwie, trzy godziny nie zostawiłam Jej jeszcze...
 
reklama
Do góry