A jeteś pewna, że to przechodzi kontrolę? Bo ja niestety nie. Bo niby dlaczego produkty na europejski rynek mają być produkowane inaczej niż na rynek azjatycki? Ten sam producent, ta sama fabryka i dwie różne produkcje? Jedna bez środków chemicznych a druga ze szkodzliwymi składnikami? Jakoś tego nie widzę... Zresztą każdy robi jak uważa. Wiem, że Ewunka kupowała też na Ali i była zadowolona.
Kiedyś czytałam historię pewnej pary, która zakupiła w sklepie w Anglii sukienkę dla dziecka, oczywiście z Chin. Założyli dziecku i ponoć jakas reakcja alergiczna wyszła. Ale dlatego producenci pisza na metkach, żeby wyprać rzeczy przed pierwszym użyciem. I to nie chodzi o to, że do produkcji są używane środki szkodliwe a o to, że to jest przewożone w wielkich kontenerach i czasami idzie to naprawdę długo - miesiąc, dwa. Aby nie dostała się tam wilgoć i pleśń paczki są pokrywane jakimiś środkami. Wątpię aby takie sieciówki jak Zara czy HM czy inne prały to na wałsny koszt zanim wywieszą na wieszakach w sklapach. Dlatego dla mnie nie ma różnicy czy zamawiam bezpośrednio z Chin czy idę do sklepu w Polsce. A nie, jest różnica - cena.