reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Ja tak samo nigdy nie kupiłabym tam niczego dla dziecka. Ubranka też mogą zawierać szkodliwe substancje, a przecież takie ubranko ma bezpośredni kontakt ze skórą. Dlatego nie ryzykowalabym. Wolę polować na promocje i wyprzedaże w sklepach, których produkty są dopuszczone do sprzedaży na europejskim rynku.
Ale przecież i tak pierze się te ubranka, więc dla mnie to nie problem. Wiele ciuszków w polskich sklepach są Made in China i to jest dokładnie to samo. Zabawek nie kupiłabym, ale ciuszki czemu nie.
 
reklama
Ale przecież i tak pierze się te ubranka, więc dla mnie to nie problem. Wiele ciuszków w polskich sklepach są Made in China i to jest dokładnie to samo. Zabawek nie kupiłabym, ale ciuszki czemu nie.
No nie wiem czy to tak łatwo wyprać. Wyraziłam tylko swoją opinię. Ja nie kupiłabym, ale każdy niech robi jak uważa.
 
No nie wiem czy to tak łatwo wyprać. Wyraziłam tylko swoją opinię. Ja nie kupiłabym, ale każdy niech robi jak uważa.

Kupujesz np w Zarze? Bo jeszcze w zeszlym roku ciuchy zary byly na ali, oczywiscie w innej cenie. Przegladnij ubranka, ktore kupilas i zobacz ile z nich jest wyprodukowanych w Chinach.
Nie namawiam do kupowania na ali, ale argument, ze chinskie jest zle dla dziecka jest smieszny, bo prawie wszytsko jest tam produkowane niestety.
 
Kupujesz np w Zarze? Bo jeszcze w zeszlym roku ciuchy zary byly na ali, oczywiscie w innej cenie. Przegladnij ubranka, ktore kupilas i zobacz ile z nich jest wyprodukowanych w Chinach.
Nie namawiam do kupowania na ali, ale argument, ze chinskie jest zle dla dziecka jest smieszny, bo prawie wszytsko jest tam produkowane niestety.
Teraz kupowałam spodnie dla Małej w zarze i tam made in Bangladesz i przypimniało mi się jak w ikei starsza kobieta mnie zaatakowała, że nie mam kupować tej pościeli bo z Bangladeszu i ludzue się duszą przez to że to mega groźne, rak itd że była świadkiem jak reanimowali laske przez to jakas fanatyczka :p:D nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać :szok:o_O
 
Kupujesz np w Zarze? Bo jeszcze w zeszlym roku ciuchy zary byly na ali, oczywiscie w innej cenie. Przegladnij ubranka, ktore kupilas i zobacz ile z nich jest wyprodukowanych w Chinach.
Nie namawiam do kupowania na ali, ale argument, ze chinskie jest zle dla dziecka jest smieszny, bo prawie wszytsko jest tam produkowane niestety.
Tyle, że w razie gdyby coś się stało to nie podasz do sądu Pana Cing Cianga bo jak, a zarze zrobisz czarny PR.
Na firmie europejskiej ciąży obowiązek odpowiedniej certyfikacji sprzedawanego produktu. Jak to wygląda w praktyce tego nie wiem, jednak tutaj możesz dochodzić swoich praw.
Btw co jak co, ale wolę mieć dla dziecka 5 ubrań na krzyż pewnych niż setki z niepewnego źródła.... Zresztą, kiedyś tutaj pisałam już [emoji4] wolę kupować rzeczy z polskich firm i pobudzać nasza gospodarke niż te zary, Ali i inne.
 
Kupujesz np w Zarze? Bo jeszcze w zeszlym roku ciuchy zary byly na ali, oczywiscie w innej cenie. Przegladnij ubranka, ktore kupilas i zobacz ile z nich jest wyprodukowanych w Chinach.
Nie namawiam do kupowania na ali, ale argument, ze chinskie jest zle dla dziecka jest smieszny, bo prawie wszytsko jest tam produkowane niestety.
Doskonale wiem, że teraz prawie wszystko jest produkowane w Chinach i wiem co jest napisane na większości metek. Tylko wszystko co trafia na oficjalny europejski rynek przechodzi jakąś kontrolę. Przecież nie napisałam, że Chińskie jest złe dla dziecka, tylko to co jest sprzedawane na Ali nie przechodzi takiej kontroli. Dlatego wg mnie to nie jest śmieszne.
 
Doskonale wiem, że teraz prawie wszystko jest produkowane w Chinach i wiem co jest napisane na większości metek. Tylko wszystko co trafia na oficjalny europejski rynek przechodzi jakąś kontrolę. Przecież nie napisałam, że Chińskie jest złe dla dziecka, tylko to co jest sprzedawane na Ali nie przechodzi takiej kontroli. Dlatego wg mnie to nie jest śmieszne.
A jeteś pewna, że to przechodzi kontrolę? Bo ja niestety nie. Bo niby dlaczego produkty na europejski rynek mają być produkowane inaczej niż na rynek azjatycki? Ten sam producent, ta sama fabryka i dwie różne produkcje? Jedna bez środków chemicznych a druga ze szkodzliwymi składnikami? Jakoś tego nie widzę... Zresztą każdy robi jak uważa. Wiem, że Ewunka kupowała też na Ali i była zadowolona.
Kiedyś czytałam historię pewnej pary, która zakupiła w sklepie w Anglii sukienkę dla dziecka, oczywiście z Chin. Założyli dziecku i ponoć jakas reakcja alergiczna wyszła. Ale dlatego producenci pisza na metkach, żeby wyprać rzeczy przed pierwszym użyciem. I to nie chodzi o to, że do produkcji są używane środki szkodliwe a o to, że to jest przewożone w wielkich kontenerach i czasami idzie to naprawdę długo - miesiąc, dwa. Aby nie dostała się tam wilgoć i pleśń paczki są pokrywane jakimiś środkami. Wątpię aby takie sieciówki jak Zara czy HM czy inne prały to na wałsny koszt zanim wywieszą na wieszakach w sklapach. Dlatego dla mnie nie ma różnicy czy zamawiam bezpośrednio z Chin czy idę do sklepu w Polsce. A nie, jest różnica - cena.
 
Doskonale wiem, że teraz prawie wszystko jest produkowane w Chinach i wiem co jest napisane na większości metek. Tylko wszystko co trafia na oficjalny europejski rynek przechodzi jakąś kontrolę. Przecież nie napisałam, że Chińskie jest złe dla dziecka, tylko to co jest sprzedawane na Ali nie przechodzi takiej kontroli. Dlatego wg mnie to nie jest śmieszne.

Ale skad wiesz, ze nie przechodzi? Mi sie wydaje, ze to jest tansze, bo bez marzy danego sklepu, a nie dlatego, ze bez kontroli.
 
reklama
Tyle, że w razie gdyby coś się stało to nie podasz do sądu Pana Cing Cianga bo jak, a zarze zrobisz czarny PR.
Na firmie europejskiej ciąży obowiązek odpowiedniej certyfikacji sprzedawanego produktu. Jak to wygląda w praktyce tego nie wiem, jednak tutaj możesz dochodzić swoich praw.
Btw co jak co, ale wolę mieć dla dziecka 5 ubrań na krzyż pewnych niż setki z niepewnego źródła.... Zresztą, kiedyś tutaj pisałam już [emoji4] wolę kupować rzeczy z polskich firm i pobudzać nasza gospodarke niż te zary, Ali i inne.

Mysle, ze w razie gdyby dziecko dostali np alergii to jest nieudowodnienia, ze to od ubranka, a nie np dlatego ze nie wypralas i wyprasowalas przed uzyciem.
I jak pisalam - ja absolutnie nie namawiam do kupowania tam, chociaz sama kupilam i kupuje i mam sprawdzony sklep gdzie np body sa lepszej jakosci niz niejedne kupione stacjonarnie. Tylko tyle [emoji4]
 
Do góry