reklama
Sony...wolalabym ogolnie byc wieksza i miec juz brzus ale wiesz, ze babie to nie dogodzisz...
Misia...hahahahahaha..twoj A. ma racje, mysle, ze gdyby nie odpowiednie gabaryty "du.powe" to sila grawitacji ciagnela by brzuch za bardzo do ziemi
Misia...hahahahahaha..twoj A. ma racje, mysle, ze gdyby nie odpowiednie gabaryty "du.powe" to sila grawitacji ciagnela by brzuch za bardzo do ziemi
Marcysiowa, ja też wodny stwór - kocham jeziora, żagle.
Też myślimy / mamy nadzieję, że w sierpniu będzie ładnie bo na kilka dni z chęcią pojechalibyśmy gdzieś z Małą - nie na żagle oczywiście ale może nad Śniardwy na deskę (pewnie tylko tata będzie pływał) a jego kobiety na brzegu ale byłoby super.
Zobaczymy jak wyjdzie.
Też myślimy / mamy nadzieję, że w sierpniu będzie ładnie bo na kilka dni z chęcią pojechalibyśmy gdzieś z Małą - nie na żagle oczywiście ale może nad Śniardwy na deskę (pewnie tylko tata będzie pływał) a jego kobiety na brzegu ale byłoby super.
Zobaczymy jak wyjdzie.
grrrrrrrr autko mi nie zapaliło (podejrzewam że akumulator "zmarzł" i się zbuntował) a w lodówce pusto i chyba tak do wieczora zostanie jak mnie mój A. do lekarza zawiezie to pewnie dopiero w powrotnej drodze wskoczymy do sklepu... tylko nie rozumiem jak akumulator padł przy +2 stopniach buuuuuuuu
Marcysiowa, ja też wodny stwór - kocham jeziora, żagle.
Też myślimy / mamy nadzieję, że w sierpniu będzie ładnie bo na kilka dni z chęcią pojechalibyśmy gdzieś z Małą - nie na żagle oczywiście ale może nad Śniardwy na deskę (pewnie tylko tata będzie pływał) a jego kobiety na brzegu ale byłoby super.
Zobaczymy jak wyjdzie.
ja również kocham jeziora, za to że są takie piękne, jednak od wody trzymam się z daleka, pochodzę z samego serca Mazur, mój Tata tak ukochał te jeziora,że aż mi go zabrały :-(
Mój tato też kocha jeziora i od ponad 30lat spędza tam wakacje. Aż przeprowadził się w te terenu. Ja po nim kocham wodę. Sama pływam, mam patent. Na pewno będę się starała, żeby moje dzieci też pokochały wodę. Uwielbiam jeździć nad morze i w trakcie sztormu siedzieć na promenadzie i "czuć to".
grrrrrrrr autko mi nie zapaliło (podejrzewam że akumulator "zmarzł" i się zbuntował) a w lodówce pusto i chyba tak do wieczora zostanie jak mnie mój A. do lekarza zawiezie to pewnie dopiero w powrotnej drodze wskoczymy do sklepu... tylko nie rozumiem jak akumulator padł przy +2 stopniach buuuuuuuu
Dorex a może ze starości padł? W pewnym momencie +2 wystarczy. Albo po nocy jest taki. Nie wiem skąd jesteś ale nie masz sklepu z dostawą do domu?
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 586
Podziel się: