Tak w ogóle to w poczekalni wymęczyła mnie jedna pani. Nagle mówi tak " jak już rozmawiamy o dzieciach to coś pani pokaże, słyszała pani o dziecku Hazana?" Ja na to ze wiem kto to Hazan ale o jakie dziecko chodzi? Ona ze o to, ktore urodziło się takie chore i wyjmuje wycinek z gazety, rozwija i zauważyłam ze tam jest zdjecie tego dziecka...
Odwróciłam wzrok a ona "moze pani na takie cos patrzeć?" Na co ja , ze niekoniecznie chcę zobaczyć. A ona, "a co? Jest pani w ciazy?"
Siedzę obok niej z wielkim brzuchem a ona się pyta czy jestem w ciąży. Skwitowała ze szkoda, bo to zdjecie to unikat, zdobyla z jakiejś gazety bo nigdzie indziej nie publikowali...
Odwróciłam wzrok a ona "moze pani na takie cos patrzeć?" Na co ja , ze niekoniecznie chcę zobaczyć. A ona, "a co? Jest pani w ciazy?"
Siedzę obok niej z wielkim brzuchem a ona się pyta czy jestem w ciąży. Skwitowała ze szkoda, bo to zdjecie to unikat, zdobyla z jakiejś gazety bo nigdzie indziej nie publikowali...