Bo sie boje. Od 2 lat walkuje temat szczepien. Czytam, ogladam rozne wywiady z lekarzami ktorzy sie tym zajmuja, ktorzy przy tym pracowali, ktorzy robia badania. Ogolnie leb mam juz nabity ta wiedza.
Nie ufam szczepieniom, nie sa w 100 bezpieczne i nie gwarantuja ze jak zaszczepisz to dziecko nie zachoruje. To tak w skrocie.
Poza tym noworodek nie ma wyksztalconej bariery krew mozg, wiec wiadomo. Poza tym jak zaszczepisz dziecko ktore ma niedobory odpornosci, albo bedzie mial slabe odruchy, czego nie da sie stwierdzic po porodzie, to dziecko moze byc niepelnosprawne.
Na gruzlice i zoltaczke napewno nie zaszczepie noworodka. Szczepionka na gruzlice jest najbardziej reaktogenna.
Kto mi zarazi dziecko gruzlica w poczatkowych miesiacach? Nikt, bo zeby sie zarazic to trzeba przebywac z osoba pratkujaca 24h na dobe przez 2 miesiace. Lub 8h dziennie przez pol roku.
To samo z zoltaczka, przez kichniecie sie nie zarazi.
Jesli bede dziecko pozniej na cos szczepic to najpierw porobie badania zeby miec pewnosc czy jest zdrowe no i oczywiscie wizyta u neurologa zeby zobaczyc czy dziecko nie ma zadnych zaburzen.
Kinia, szczepienia niby obowiazkowe, ale w szpitalu Cie nie zmusza, bo podpisujesz zgody. A jakby zaszczepili wbtew Twojej woli to musza sie liczyc z utrata pracy i sprawa w sadzie.
Nawiazalam kontakt ze stowarzyszeniem Stop NOP i wiem jak to wszystko prawnie wyglada. Nie mozna zmusic do szczepien.
Napisane na LG-D620 w aplikacji
Forum BabyBoom