Mowilam mu ze chcialabym cc ale ze nie chce rodzic w szpitalu w ktorym on pracuje, poniewaz mialam tam usuwane torbiele ktorys rok temu i zle to wszystko poszlo, za rok mialam w innym szpitalu i byla ogromna roznica pod kazdym wzgledem - tylko dlatego , poprostu sie zrazilam.
Bylam na wizycie kwalifikujacej u lekarza w klinice ktorej sie lecze dotychczas tam tez mialam zabieg in vitro i ten lekarz mnie przez cala procedure in vitro prowadzil i jest on szefem calej tej kliniki, nie chcial dac skierowania na cc stwierdzajac ze mam dosc szeroka miednice
ze dam rade a brzuch to nie torba ktora mozna sobie nacinac od tak... z ejesli bedzie potrzeba to wtedy mi zrobia cesare ale tak to oogolem nie ma wskazan medycznych i o...tak sie na tym zakonczylo.
Mam wrazenie ze tez ciezko wam sie polapac o czym pisze bo 2 lekarzy tu wystepuje, niby ta sama klinika, ale 1 z nich pracuje w innym szpitalu tzn odbiera porody w ktorym wlasnie nie chcialam rodzic. Pozostaje mi chyba tego 25.10 z nim pogadac teraz zeby moze jednak jesli zrobi mi cc to udac sie do tamtego szpitala i juz?? chyba ze z tym cisnieniem byloby cos nie tak to wtedy wizyta predzej.