reklama
lilonka
Smerfikowa mama
Gotadora- witaj :-) no i w końcu bliźniaki - cudnie Dawno nie było świeżej podwójnej ciężarówki:-) Spokojnej ciąży kochana:-)
madzialenak...ja tez grudniowe rozdanie! :-) ja poczatek, bo 5.12 ginka kazala nam pisac list do swietego mikolaja na 6 grudnia...no i jak widac niezly prezent nam przyniosl tez bardzo sie ciesze, ze to grudniowe rozdanie bylo takie owocne! najwazniejsze, zeby bylo nas jak najwiecej!
gotadora...czytam kochana twojego bloga i normalnie przypominam sobie jak to bylo ze mna...na pewno bede twoja stala czytelniczka!! no i witamy! :-)
ogloszenie parafialne! :
wchodze w II trymestr dzis!!! super ekstra sie ciesze!
gotadora...czytam kochana twojego bloga i normalnie przypominam sobie jak to bylo ze mna...na pewno bede twoja stala czytelniczka!! no i witamy! :-)
ogloszenie parafialne! :
wchodze w II trymestr dzis!!! super ekstra sie ciesze!
Gotadora wreszcie zdecydowałaś się do nas dołączyć. Bardzo się cieszę, że Ci się udało. No i dołączasz do grona podwójnych mam!! Wspaniale.
Ja dzisiaj znowu bez weny wstałam. Jeszcze bez śniadania i bez tabletek. Dzisiaj mam w perspektywie ciężki dzień i to pewnie dlatego. Wolę mieć zajęcie w domku lub jechać do rodziców, niż to co mam. Ale nic. Lepiej coś mieć niż samej siedzieć w domu.
Wczoraj mój mąż wcześniej wrócił z pracy więc udało mi się do na zakupy wyciągnąć - czyt. nie musiałam ich dźwigać. Zaplanowałam miłą kolacyjkę we dwoje. Sałatka grecka i pieczywko czosnkowe (bo wiadomo piątek w poście). Mieliśmy posiedzieć sobie razem, bo mąż już teraz każdą sobotę pracuje i chciał mi czasu poświęcić. Skończyło się na tym, że szybko zjadł sałatkę i spał na kanapie obok mnie. To tyle siedzenia razem. Ale nie miałam serca go budzić.
Ja dzisiaj znowu bez weny wstałam. Jeszcze bez śniadania i bez tabletek. Dzisiaj mam w perspektywie ciężki dzień i to pewnie dlatego. Wolę mieć zajęcie w domku lub jechać do rodziców, niż to co mam. Ale nic. Lepiej coś mieć niż samej siedzieć w domu.
Wczoraj mój mąż wcześniej wrócił z pracy więc udało mi się do na zakupy wyciągnąć - czyt. nie musiałam ich dźwigać. Zaplanowałam miłą kolacyjkę we dwoje. Sałatka grecka i pieczywko czosnkowe (bo wiadomo piątek w poście). Mieliśmy posiedzieć sobie razem, bo mąż już teraz każdą sobotę pracuje i chciał mi czasu poświęcić. Skończyło się na tym, że szybko zjadł sałatkę i spał na kanapie obok mnie. To tyle siedzenia razem. Ale nie miałam serca go budzić.
gotadora super że już tu jesteś
jatak patrzę na nasze rozdania to ja z wrześniowego jestem..... też paru dziewczynom się wtedy udało ale jakoś chyba tylko z Aishą zostałyśmy... reszta przestała zaglądać.... (a może zaglądają tylko nie piszą);-)
jatak patrzę na nasze rozdania to ja z wrześniowego jestem..... też paru dziewczynom się wtedy udało ale jakoś chyba tylko z Aishą zostałyśmy... reszta przestała zaglądać.... (a może zaglądają tylko nie piszą);-)
pingwinek75
Fanka BB :)
Witajcie dziewczyny,
Czytam Was od ładnych kilku tygodni, jestem na bieżąco, nadszedł czas, żeby się zameldować
Niestety na razie zrezygnowałam z dużej aktywności na forum, bo i tak dużo pracuję przy komputerze, a mdłości sprawiają, że robię tylko to, co absolutnie muszę, ale przynajmniej czytam
Gotadora - gratuluję bliźniaków kochana!
Mam pytanie - co na mdłości??? Już naprawdę nie mogę wytrzymać, wymiotuję kilka razy dziennie, więc jak nie chcę robić się zielona to albo nic nie jem, albo tylko to, co już wiem, że zostanie w żołądku...
I drugie pytanie - jak myślicie, czy w połowie marca mogę lecieć samolotem? Czy jest jakiś limit lotów samolotem? W sensie czy w kwietniu ewentualnie też bym mogła? Nie chcę przesadzić, ale muszę jakoś w pracy funkcjonować, tym bardziej, że odpukać nic się nie dzieje niepokojącego, a w domu świruję od odliczania dni - jak czymś się zajmę to przynajmniej szybciej zlatuje.
Czytam Was od ładnych kilku tygodni, jestem na bieżąco, nadszedł czas, żeby się zameldować
Niestety na razie zrezygnowałam z dużej aktywności na forum, bo i tak dużo pracuję przy komputerze, a mdłości sprawiają, że robię tylko to, co absolutnie muszę, ale przynajmniej czytam
Gotadora - gratuluję bliźniaków kochana!
Mam pytanie - co na mdłości??? Już naprawdę nie mogę wytrzymać, wymiotuję kilka razy dziennie, więc jak nie chcę robić się zielona to albo nic nie jem, albo tylko to, co już wiem, że zostanie w żołądku...
I drugie pytanie - jak myślicie, czy w połowie marca mogę lecieć samolotem? Czy jest jakiś limit lotów samolotem? W sensie czy w kwietniu ewentualnie też bym mogła? Nie chcę przesadzić, ale muszę jakoś w pracy funkcjonować, tym bardziej, że odpukać nic się nie dzieje niepokojącego, a w domu świruję od odliczania dni - jak czymś się zajmę to przynajmniej szybciej zlatuje.
Pingwinek chyba niema czegoś takiego jak limit lotów. Kwestia jest taka, że lekarz musi powiedzieć czy nie ma przeciwwskazań. Wiem, że Kate latała.
Na mdłości nie ma uniwersalnego sposobu. Wiem, ze wiele razy przewijała się herbatka imbirowa ale wg mnie to kwestia indywidualna. Na każdego go innego. Na mnie nie działało nic. Tylko leżałam i czekałam aż przejdzie.
Na mdłości nie ma uniwersalnego sposobu. Wiem, ze wiele razy przewijała się herbatka imbirowa ale wg mnie to kwestia indywidualna. Na każdego go innego. Na mnie nie działało nic. Tylko leżałam i czekałam aż przejdzie.
madzialenak
mama na pełen etat
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2012
- Postów
- 3 727
pingwinek, gotadora witajcie na ciężarówkach, serdeczne gratulacje
Miłego dnia dla wszystkich :-)
Miłego dnia dla wszystkich :-)
reklama
Gotadora, witaj i serdecznie gratuluję podwójnego szczęścia! Teraz życzę aby nuda była aż do samego rozwiązania - nuda przeplatana zakupami i samymi pozytywnymi wiadomościami i emocjami!
Pingwinek - także witaj! Co do lotów - to decyzja lekarza czy nie ma przeciwskazań. W mojej pracy baaardzo dużo latam i mimo, że nie było przeciwskazań medycznych po odbyciu kilku lotów zaliczyłam ten "czynnik" do argumentów na "ZA" L4 (oczywiście nie tylko). Sam lot mi nie przeszkadzał ale ciąganie walizek, laptopa -> po każdym locie dochodziłam do siebie no i ciągle był strach czy aby nie przesadzam. Pogadaj z lekarzem i rozważ wszystkie za i przeciw.
Misia, moja Mała też miała 330 gram - równo nam rosną dziewczyny :-)
Ja pamiętam, że testowałam 31 października, rano poleciałam na betę ale jakoś nie dzwonili z wynikami a ja odchodziłam od zmysłów... no i zrobiłam sikańca (mimo, że wiedziałam, że może być zafałszowany) - i jak wyszły II krechy to dopiero się spociłam i zaczęłam wariować - na szczęście za chwilę zadzwonili i potwierdzili piękną betę. A 1 listopada mieliśmy przeprowadzkę do nowego domu - szalony czas ale baaaardzo miłe wspomnienia.
Pingwinek - także witaj! Co do lotów - to decyzja lekarza czy nie ma przeciwskazań. W mojej pracy baaardzo dużo latam i mimo, że nie było przeciwskazań medycznych po odbyciu kilku lotów zaliczyłam ten "czynnik" do argumentów na "ZA" L4 (oczywiście nie tylko). Sam lot mi nie przeszkadzał ale ciąganie walizek, laptopa -> po każdym locie dochodziłam do siebie no i ciągle był strach czy aby nie przesadzam. Pogadaj z lekarzem i rozważ wszystkie za i przeciw.
Misia, moja Mała też miała 330 gram - równo nam rosną dziewczyny :-)
Ja pamiętam, że testowałam 31 października, rano poleciałam na betę ale jakoś nie dzwonili z wynikami a ja odchodziłam od zmysłów... no i zrobiłam sikańca (mimo, że wiedziałam, że może być zafałszowany) - i jak wyszły II krechy to dopiero się spociłam i zaczęłam wariować - na szczęście za chwilę zadzwonili i potwierdzili piękną betę. A 1 listopada mieliśmy przeprowadzkę do nowego domu - szalony czas ale baaaardzo miłe wspomnienia.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 486
Podziel się: