Cześc dziewczyny,
Co do roboty to macie racje ale ja niestety tak mam, że nie cierpie nie pracowac - zawsze bylam rekordzistka w zakresie niewykorzystanego urlopu (teraz nie jest tak źle mam tylko 65 dni do wykorzystania), niestety mój mężuś też tak ma... dwóch pracocholików- masakra. Naszczęście mamy dziecko, które przywróciło nas trochę do normalności bo odkąd mała jest na świecie to nie pracujemy już od switu do nocy tylko normalnie po 8-9 godzin i do domku noi oczywiście obowiązkowo dwa tygodnie urlopu w wakacje (dawniej nie mogłam tygodnia wytrzymac):-)
Misia - ja tak naprawdę to do dzisiaj nie wiem skąd bylo krwawienie, lekarze nic mi nie powiedzieli mam wrażenie, że sami nie wiedzieli stąd szykowali mnie do porodu. Jedyne nieprawidłowości to skrocenie szyjki i pojawiły się skurcze (tych dostalam dopiero po dwóch dniach pobytu w szpitalu), podczas przyjecia lek mówił, że wygląda to na odklejanie łożyska ale USG wyszło OK. Generalnie to byłam milo zaskoczona bo naprawde wszyscy lek bardzo się o mnie troszczyli, sam Pan ordynator zaszycał mnie swoja obecnością gdyż jak obwieścil przy moich wspollokatorkach z sali Pani po IVF to wymaga najwyższej troski i najlepszej opieki, nie po to się tyle namęczyla zeby pozowlic jej przedwczesnie urodzic, zatem naszym celem jest dotrzymac Pania tutaj conajmniej do poczatku 36 tygodnia
. Przeraziłam się nie na żarty w szpitalu bylo ok ale chciałam do domu, lezenie przez 3 mce nie miescilo mi sie w głowie. Na szczęscie po tygodniu bylam w domu a do szpitala wrociłam dopiero w 38 tygodniu na porod :-)
Misia zaciskam łapy z całych sil żeby bylo OK-musi byc! Wiem, że nie jestesmy w stanie Cie pocieszyc i uspokoic. Znam ten straszny strach o dziecko, który z uwagi na wczesniejsze przeżycia towarzyszy mi od początku ciąży. Teraz mam majtkofobię (aż sie boje zagladac w gatki zeby tam przypadkiem krwi nie zobaczyc).. Życze Ci aby jak najszybciej nadzedl ten dzien gdy nie zobaczysz juz ani jednej kropelki i zeby kolejne byly spokojne aż do tego terminowego dnia :-)
Co do roboty to macie racje ale ja niestety tak mam, że nie cierpie nie pracowac - zawsze bylam rekordzistka w zakresie niewykorzystanego urlopu (teraz nie jest tak źle mam tylko 65 dni do wykorzystania), niestety mój mężuś też tak ma... dwóch pracocholików- masakra. Naszczęście mamy dziecko, które przywróciło nas trochę do normalności bo odkąd mała jest na świecie to nie pracujemy już od switu do nocy tylko normalnie po 8-9 godzin i do domku noi oczywiście obowiązkowo dwa tygodnie urlopu w wakacje (dawniej nie mogłam tygodnia wytrzymac):-)
Misia - ja tak naprawdę to do dzisiaj nie wiem skąd bylo krwawienie, lekarze nic mi nie powiedzieli mam wrażenie, że sami nie wiedzieli stąd szykowali mnie do porodu. Jedyne nieprawidłowości to skrocenie szyjki i pojawiły się skurcze (tych dostalam dopiero po dwóch dniach pobytu w szpitalu), podczas przyjecia lek mówił, że wygląda to na odklejanie łożyska ale USG wyszło OK. Generalnie to byłam milo zaskoczona bo naprawde wszyscy lek bardzo się o mnie troszczyli, sam Pan ordynator zaszycał mnie swoja obecnością gdyż jak obwieścil przy moich wspollokatorkach z sali Pani po IVF to wymaga najwyższej troski i najlepszej opieki, nie po to się tyle namęczyla zeby pozowlic jej przedwczesnie urodzic, zatem naszym celem jest dotrzymac Pania tutaj conajmniej do poczatku 36 tygodnia
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Misia zaciskam łapy z całych sil żeby bylo OK-musi byc! Wiem, że nie jestesmy w stanie Cie pocieszyc i uspokoic. Znam ten straszny strach o dziecko, który z uwagi na wczesniejsze przeżycia towarzyszy mi od początku ciąży. Teraz mam majtkofobię (aż sie boje zagladac w gatki zeby tam przypadkiem krwi nie zobaczyc).. Życze Ci aby jak najszybciej nadzedl ten dzien gdy nie zobaczysz juz ani jednej kropelki i zeby kolejne byly spokojne aż do tego terminowego dnia :-)