reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Aisa on sobie już wymyślił, ze to baba i tak szczerze mam wrażenie ze ma racje:-p nie wiem czemu ale czuje wewnętrznie że cycata rośnie. A jak to nie myśleć o najgorszym, kiedy do 12tc takie duże ryzyko poronienia jest:-(staram się myśleć pozytywnie, ale jak widać mój optymizm powala na kolana:-D
A wy już spakowani na porody i inne atrakcje? twoj M przeszkolony co do garderoby młodego (Marcela????), bo to poważny problem jest jak widać:-p
 
reklama
Kate przygotowania u mnie leżą i kwiczą. Nic nie ruszone, remont nie zaczęty, ubranka nie poprane, ja nie spakowana. Cały czas jakieś problemy nam wyrastają. Już jestem normalnie załamana. Tak chciałam, żeby na początku maja było wszystko gotowe, żebym ja mogła spokojnie skupić się na sobie i przygotowaniach do porodu, a okazuje się że możemy się nie wyrobić. Ciągle tylko słyszę od T, że damy radę i za każdym razem mam ochotę walnąć go w łeb.
Postanowiłam, że wcześniej się spakuje (w ten lub następny weekend), torby będą już gotowe i to zapewni mi jakiś spokój psychiczny.

Ja od samego początku miałam przeczucie, że będzie syn. Może u Ciebie też się sprawdzi z córcią :-)
 
Aisa może uwierz w zdolności organizacyjne swego męża, "czasem tu przytnie tam przytnie i wszystko będzie pasować", ogólnie będzie pani zadowolona:-) Może jak problemów tyle teraz to po porodzie będzie miodowy miesiąc:tak:
 
Aisa to się skończy tak, ze remont i składanie mebelków będzie robił T razem z teściami kiedy ty będziesz w szpitalu:-p
 
Hehe Kate chyba bym tego nie zniosła. Ja muszę mieć wszystko pod kontrolą :-). A teściowej to bym nawet nie pozwoliła zbliżyć się do urządzania pokoju bo z nerwów to bym chyba nie dała rady urodzić :-D
 
aisa to trzymam kciuki za spokój ducha i żebyście się wyrobili:-) jeszcze 6tygodni to dużo czasu, zaciskaj uda i nie marudź..:-D


kiki co z tobą? zaczynam się martwić??
 
Aisa dziękuję czuję się dobrze, nie mam skurczy i mam nadzieję, że szyjka się nie skraca :-) U mnie też przygotowania w lesie. A Ty jak się czujesz?

Anulla to w takim razie leżymy razem ;-)

Kate jeśli myślisz, że po 12 tc przestaniesz się martwić to niestety jesteś w błędzie. Ja w stresie cały czas ;-)

Kiki trzymam kciuki za wyniki &&&&&
 
reklama
Luize, leżymy, leżymy. Ja już mam dosyć. Leżałam na początku ciąży; potem od 27tc leżałam praktycznie cały czas przez ponad miesiąc. Później pozwoliłam sobie na chodzenie, bo przecież wszystko było ok i szyjka w ogóle się nie skracała. No i teraz znowu. Ile można leżeć. Ale już bliżej jak dalej. 2 tyg dam radę, a potem niech się dzieje co chce i mogę rodzić:)

Skarbek, już przyzwyczaiłam sie do myśli, że będzie byczek. Oj będzie ciężko, szczególnie, że i ja nie mam łatwego charakteru. No cóż, jakoś damy chyba radę:)

Kate, to normalne, że boli. Mnie bardzo długo bolało i ciągle byłam na no spie. Wszystko sie rozciąga i to jest normalne.

Aisa, w tym momencie zazdroszczę Ci Twojej szyjki :-)
 
Do góry