Dziewczyny, jestem w szpitalu. Jednemu dziecku odeszły wody. Jestem przerażona, zszokowana i nie wiem co będzie dalej. Wiem jedno - będę w szpitalu aż poronię, albo szczęśliwie urodzę za parę miesięcy. Nie wiem co myśleć, nie wiem dlaczego tak się stało (przecież od 3 tygodni leżałam i nic nie robiłam). Boję się, że stracę dzieci. Żeby miały jakąkolwiek szansę musiały by wytrzymać przynajmniej 8 tygodni. To strasznie, strasznie długo dla dziecka bez wód.
Poronienie się nie zaczęło. Szyjka długa, zamknięta. Krwawień i skórczy brak. Nie mam już łez by płakać