reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Pingwinek, pewnie teraz przydałaby się Sylwia.
Bardzo możliwe, że Malutkiej krwawią dziąsełka, ale ego nie można bagatelizować. Chyba szpital będzie najrozsądniejszą decyzją.
Przynajmniej Ty będziesz spokojniejsza. Trzymam mocno kciuki.
 
reklama
Lawendowy_sen - Bardzo by się przydała Sylwia :tak: Ale tak sobie analizuję, że cały dzień dokuczały jej ząbki, teraz się śmieje i jest pogodna, więc może to faktycznie coś z tym związanego. Ale i tak pojedziemy do szpitala...
 
Pingwinek, rozumiem, że do tej pory, nic takiego nie miało miejsca?!
Jeśli cały dzień dokuczały jej ząbki, a teraz jest już dobrze, to może obserwuj ją i wtedy rano pojedź do szpitala. Zawsze to inaczej wyjść z dzieckiem w ciągu dnia, niż w nocy, w siarczysty mróz i zadymkę. Przynajmniej u nas taki jest.
No chyba, żeby znowu coś się zaczęło dziać, to wtedy nie ma na co czekać.
 
Lawendowy_sen - w Warszawie dużo szybciej można przejechać w nocy, niż w dzień, a mróz taki sam, więc pojechaliśmy. I już jesteśmy z powrotem. Lekarz przyznał, że na kocyku jest krew faktycznie, ale ja w międzyczasie doszłam po nitce do kłębka, że córeczka mnie od kilku dni bardzo gryzie, a dziś miałam poranione brodawki i a nuż przesadziła i to z tego.
Powiedział, że tak jak najbardziej mogło być, a na moje pytanie, czy mogło być aż tyle krwi powiedział, że dziecko jak się przyssie to dużo wyciągnie. Mamy ją obserwować, gdyby były niepokojące objawy, typu gorączka, chlustające wymioty, krew w stolcu lub biegunka to mamy się natychmiast zgłosić. Co za noc :no: No nic, zabieram się do pracy... Tak mi i tak będzie łatwiej ją obserwować.
 
Aleksandretta, zgadzam się z Madzialenak. Lepiej się nie nastawiaj na szybszy poród, bo się naczekasz i naczekasz.... Mi też tak mówili, a skończyło się identycznie jak u Madzialenak, tylko waga urodzeniowa trochę niższa bo 4080 :-) Byłam nastawiona na poród w 38-39 tygodniu, a młody raczył wyjść w 41. Torbę oczywiście spakuj i miej to z głowy
 
Madzialenak, Lawendowy - dzięki Wam dowiedziałam się o istnieniu jeszcze jednego sklepu z wózkami w Trójmieście. Mówię o tym Mapu. Byliśmy w sobotę z mężem na rekonesansie wózkowym. Zaliczyliśmy Bobo Wózki w Gdyni, Mama i Ja w Gdyni, Akpol, Mama i Ja w Gdańsku i ten duży Smyk na Matarni. W tych 5 sklepach były łącznie 4 wózki bliźniacze i wszystkie beznadziejne. Wiecie może czy w tym Mapu są jakieś? Rzuciły Wam się w oczy? Nie mogę sobie wyobrazić, że będę musiała kupić wózek z Internetu, nie widząc go wcześniej.

Jeden nam się spodobał (oczywiście z tych, które widzieliśmy "na żywo") Zgrabny, bardzo łatwo się prowadzi, lekki
Wózek TFK Twinner Twist Duo w sklepie Bliźniacze Szczęście

i pewnie tak się skończy, że go kupimy, bo innych nie ma szans zobaczyć. A pewnie są lepsze.
 
widzę, że tu co niektórych dopadła bezsenność ;-) Lawendowy kto jak kto, ale Ty powinnaś spać o tej godzinie!!!
Fusun super wózek o rety, ale ten czas leci tu już wózek wybierasz :-D

tak sobie Was czytam i zaczynam się martwić bo ja nie mam w mieszkaniu w ogóle szaf chyba czas zainwestować w jakieś meble tzn tylko na korytarzu komandora, który do tej pory ledwo wszystko mieścił :szok:
 
Dziewczyny nawet mnie nie straszcie z tym późniejszym porodem. Mój lekarz nie stwierdził tego na podstawie wagi i wymiarów dziecka, tylko na podstawie łożyska, które już podobno dojrzewa. Niemniej jednak powiedział 'może', a nie 'z pewnością', więc oczywiście termin marcowy pozostaje aktualny, mimo, że z usg wynika trochę wcześniejszy termin. Ale ja chciałabym chyba urodzić trochę wcześniej. Nie czuję się już za dobrze... Jestem strasznie 'napompowana' i taka spuchnięta. Woda zatrzymuje się mi chyba w organizmie. Dłonie mam napuchnięte - musiałam zdjąć wszystkie pierścionki. Buzia okrągła. Ledwo się ruszam. Ma to oczywiście wpływ na moją wagę, która poszybowała wysoko w górę... Nie chcę nawet pisać, ile teraz wynosi, a tu jednak jeszcze trochę do finału zostało. Oczywiście nie narzekam, bo wszystko zniosę dla maluszka, ale na nieco wcześniejszy poród się nie obrażę;)

Co do materacy, to ja na początku rozważałam lateksowy z Hevea, ale potem w miarę zagłębiania się w temat wybrałam piankowy Alvi Wave. Chciałam coś trochę lepszego, bo liczę na to, że przy łóżeczku o wymiarach 70x140, materac także posłuży trochę dłużej.
Bałam się też, że lateks może uczulać. Jednak najważniejsze jest to, z czym dziecko ma bezpośredni kontakt skórny, a więc pokrowiec materaca i prześcieradło. To musi być antyalergiczne. Kokos i gryka mnie nie przekonują, bo są świetnym środowiskiem dla bakterii i roztoczy, zwłaszcza jeśli dostanie się do nich wilgoć. Aczkolwiek polecają te materace fizjoterapeuci ze względu na ich twardość. Póki co wydaje mi się, że pianka o odpowiedniej elastyczności i wentylacji będzie najlepszym wyborem. Zobaczymy w praktyce, jak się sprawdzi.
Lawendowy szczerze Ci powiem, że nie wiem czy materac sprężynowy będzie dobrym wyborem. Ale to wynika z moich osobistych doświadczeń, gdyż właśnie na takim sprężynowym materacu aktualnie śpię i jest wg mnie niewygodny, powstały wgniecenia, etc. Przymierzam się już do jego wymiany, pewnie właśnie na piankowy. Tyle, że wiadomo - dorosły ma inne odczucia i potrzeby, a taki maluszek inne.

Pingwinek mam nadzieję, że z malutką już wszystko ok? I nie pracuj tyle po nocach - wyśpij się troszkę:)
 
reklama
Martaczi, jak mi mdłości minęły i zaczęłam znowu żyć i kontaktować to wybraliśmy się z mężem do sklepów żeby zobaczyć co w ogóle jest. Okazuje się, że nic. Nie jest to może jeszcze "wybieranie" wózka, ale trzeba się zacząć tym interesować, bo jak się w końcu zamówi jakiś to czas oczekiwania jest bardzo długi (8-10 tygodni) więc pewnie w marcu powinniśmy już coś zamówić żeby mieć spokojną głowę, że będzie na czas.

Aleksandretta, ja Cię doskonale rozumiem, ale uwierz mi - najgorsze samopoczucie jest jeszcze niestety przed Tobą.... Wiem jak się czujesz, ja też zatrzymywałam wodę i jak sobie teraz patrzę na swoje zdjęcia z końcówki ciąży to oczom nie wierzę - ja tą wodę miałam chyba również w nosie i ustach (gruby kinol i murzyńskie wary:-) Ale może z dwojga złego to lepsze niż "prawdziwe" kilogramy, bo po porodzie woda szybko z Ciebie zejdzie i znowu będziesz laska :tak:
 
Do góry