Witajcie w Nowym Roku:-)
Witam też nowe mamusie
Maja ja zamówiłam majtki poporodowe i podkłady z BabyOno. Jeśli chodzi o podkłady to wiem, że dziewczyny kupują też podkłady Bella Mama. Tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, jakiego producenta wybierzesz w tym temacie - ważne, żeby było praktyczne
Co do butelki to nie mam pojęcia jaką wybrać. Wybór jest bardzo duży. Tutaj były polecane butelki Dr Brown's (podobno idealne, gdy dziecko ma kolki). Ja bym chciała szklaną butelkę a nie plastikową. Zdaje się, że Sylwia kupiła szklaną z Canpola. Podobno Philips Avent też ma szklane butelki, ale któraś z dziewczyn pisała, że smoczek przecieka. Jednak na wielu forach właśnie Avent polecają. Mam jeszcze trochę czasu, więc pomyślę. Niemniej jednak butelka to taka rzecz, że wyjdzie w praniu, która jest dobra dla dziecka. Tutaj dziewczyny, zwłaszcza te, których maluszki miały kolki, wymieniały butelki kilkakrotnie zanim trafiły na tą idealną. Jedno dziecko będzie tolerowało Dr Brown's albo Tomee Tippee a inne Canpola. To pewnie tak, jak z kosmetykami, proszkami czy pieluchami - trzeba się nastawić na to, że być może konieczne będzie szukanie zamiennika, jeśli coś będzie nie tak.
Co do pieluszek to ja kupiłam Pampers New Baby 1 oraz 2 te zielone, ale to trochę z przypadku. Świadomie kupiłam już chusteczki nawilżające Pampers Sensitive (białe opakowanie). To tylko pieluchy i w razie czego po prostu wymienię na inne w każdej chwili
Będę po prostu obserwować malucha i jego reakcję na pieluchy.
Dziewczyny u mnie już 31 tydzień. Nie wiem, kiedy to zleciało
Niby termin mam na 8 marca, ale czasem mam przeczucie, że maluch pojawi się wcześniej na świecie - być może nawet końcem lutego. Stwierdzam, że III trymestr jest chyba najbardziej dokuczliwy - brzuszek robi się coraz większy, coraz ciężej się poruszam, najwięcej właśnie od III trymestru zaczęłam przybierać na wadze. Już miałam okazję zmagać się z opuchlizną (stopy oraz łydki). Towarzyszy mi non stop takie uczucie zmęczenia. Spodziewałam się, że jednak najgorszy jest 1 trymestr, ale nie w moim przypadku. Na początku ciąży miałam mnóstwo energii, pracowałam, byłam aktywna, załatwiałam tysiące spraw związanych z wykańczaniem domu. Teraz nie mam siły na nic... i do tego wydaje mi się, że czas wolniej leci albo po prostu coraz bardziej nie mogę doczekać się terminu porodu i momentu, w którym zobaczę synka
Ale nie narzekam, bo jeszcze 2 miesiące i upragniony maluch będzie z nami:-)