Witajcie,
Byłam na krótkim wyjeździe z mężem - tak żeby się oderwać od pracy, obowiązków, etc. Trochę relaksu, ehhh było super
Lawendowy czekam z niecierpliwością na wieści od Ciebie po wizycie. Ciekawe, kto wygra i kto tam się ukrywa w brzuszku
Moja intuicja nadal podpowiada dziewczynkę. Zobaczymy
Oby tylko nie było numeru (tfu, tfu), że dzidziuś schowa swoje wdzięki
Sylwia to Ty bardzo zapracowana jesteś. Życzę Ci, abyś jak najdłużej była w formie i miała energię do pracy, bo wiem, że za bardzo nie masz wyjścia. Ja zwolniłam już trochę tempo. Brzuch mi tak ostatnio wywaliło, że ledwo się ruszam. Mam już problem, żeby swobodnie schylać się, ubrać buty czy skarpetki. No i ostatnio stanęłam na wadze i się przeraziłam. Z każdym tygodniem coraz więcej i więcej... A wcale się nie obżeram. Jem normalnie. Miałam nadzieję, że na koniec ciąży stuknie mi 70 kg i to będzie max.
Cyce wielkie, uda się zaokrągliły, a ja to raczej zawsze chudzinka byłam...
Pingwinek, Sylwia co do spotkania, to pewnie po Nowym Roku? Przed świętami zawsze trudniej z czasem. Co Wy na to?