Wiecie co, u nas zdarzyła się straszna tragedia. Za bardzo nie znam szczegółów ale tak z grubsza opowiem. W sąsiedniej miejscowości była sobie 35 letnia mama, miała męża i 2 córki. Jedna starsza miała 15 lat, a druga troche mlodsza. No i ta mama była w ciąży i w tamtą niedziele urodziła zdrowa córeczkę. A na drugi dzień, w poniedziałek powiesiła się w szpitalu pod prysznicem na pasku od szlafroka
. Jedni mówią że miała już początki depresji w ciąży i że mąż wiedział i jej pilnował w szpitalu, a poszla się powiesić gdy spał. A drudzy mówią że nie wiadomo co się stało.
Kuwa, cały czas o niej myślę
. Biedna dziewczyna. Co musiała czuć żeby zdobyć się na taki ostateczny krok
Straszne co