nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 319
rozwoj psychiczny dziecka. Poradnik dla rodzicow, nauczycieli i lekarzy.co to za książka?
Screen dla Twojego wieku
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
rozwoj psychiczny dziecka. Poradnik dla rodzicow, nauczycieli i lekarzy.co to za książka?
jak dla mnie to nie opisalas niczego nadzwyczajnego. Ona wyje, bije, bo sprawdza granice. Nie chce sie rozebrac po powrocie do domu? Niech siedzi nierozebrana, ale przy dzwiach, nie moze wejsc dopoki nie zdejmie butow czy co tam ma zdjac. O sukienki bym nie walsczyla, skoro tak lubi to niech chodzi na codzien w sukienkach, co za roznica. Idz do primarka, kup 5 tanioszek i niech smiga.Niedobra -to w jej przypadku okreslenie bardzo lagodne i nie chce tu pisac gorzej o dziecku Nie chodzi o to ze nie slucha bo w tym wieku wiem ze to normalne ale jej zachowanie zwlaszcza wobec mnie jest wrecz okropne.Najgorzej powroty do domu-dzis 3godz.na placu zavaw okazalo sie za krotko bylo wycie w domu i rekoczyny z jej strony,poza tym ubierani-rozbieranie zwlaszcza gory.TRAGEDIA czasami 30 min walki,nie wspomne co soe dzieje przed wyjscie moim do pracy a jej do zlobka-tylko sukienka moge ja przekupic w ibieraniu.Poza tym jedzeniewszystko ja rozprasza,nawet jakby byl pokoj pusty to zaraz bym ja ja rpzpraszala a to palec do oka a to w moim nosi z zaskoczenia wiec nawet pisty pokoj nie zdalby egzaminu.dlugo by opowiadac.jak wodze inne dzieci grzeczne to mysle czemu moja jest tak podla a do twgo ciagle marudna.Ona oko tylko otworzy i juz marudzi naprawde.Czekam na lepsze czasyAle zeby nie bylo Miska to moja wielka milosc od samego transferuno ale daje mi popalic....
matko jakbym czytała o swoim synku…. Tylko to ubieranie nie pasuje bo akurat daje tylko 2 możliwości i nie ma wyboru z całej szafy różnych ciuszkow. Ale cała reszta pasuje idealnie, rządzi w domu wszystko wymusza krzykiem, nie zgadza się z odmowa No mogłabym wymieniać w nieskończonośćrozwoj psychiczny dziecka. Poradnik dla rodzicow, nauczycieli i lekarzy.
Screen dla Twojego wieku
Z ubieranoem i rozbieranoem to np.w pizame luz pozamy.po przyjscu sciaganoe kurtki bluzy i butow bez problemu,nawet jak wyje to nawet sama potrafi sciagnac.Sukienki nakladam czesto dlatego nakupilam ich na lato juz duzo,ale czasami jest na tyle chlodno ze nakladam spodenki a wtedu bluzki to horror nalozyc a najpoerw trzeba zdjac gore od pizamy.No chyba ze slyszy ze na dwor idziemy to wtedy jak noe chce zdjac mowie ze dopoki sie nie przebierze siedzimy w domu i juz.jak dla mnie to nie opisalas niczego nadzwyczajnego. Ona wyje, bije, bo sprawdza granice. Nie chce sie rozebrac po powrocie do domu? Niech siedzi nierozebrana, ale przy dzwiach, nie moze wejsc dopoki nie zdejmie butow czy co tam ma zdjac. O sukienki bym nie walsczyla, skoro tak lubi to niech chodzi na codzien w sukienkach, co za roznica. Idz do primarka, kup 5 tanioszek i niech smiga.
Rozproszenie przy jedzeniu - u nas standard tak u 3 latki jak u 6latki. Dziecko w tym wieku jest fizycznie niezdolne do skupienia uwagi. Je sama?
W senie nie zrozum mnie zle - mas pelne prawo narzekac, macierzynstwo jest w cyk ciezkie, chce Ci tylko powiedziec, ze Twoje dziecko to naprawde przecietny dwulatek Nie robi Ci na zlosc, po prostu jest klasycznym przypadkiem dziecka w tym wieku
a Twoja córka tez chce wszystko gotować podczas jedzenia? Nasz zwykle bierze i miesza jedzenie w szklance z woda… to jest zawsze ciekawsze od jedzeniaZ ubieranoem i rozbieranoem to np.w pizame luz pozamy.po przyjscu sciaganoe kurtki bluzy i butow bez problemu,nawet jak wyje to nawet sama potrafi sciagnac.Sukienki nakladam czesto dlatego nakupilam ich na lato juz duzo,ale czasami jest na tyle chlodno ze nakladam spodenki a wtedu bluzki to horror nalozyc a najpoerw trzeba zdjac gore od pizamy.No chyba ze slyszy ze na dwor idziemy to wtedy jak noe chce zdjac mowie ze dopoki sie nie przebierze siedzimy w domu i juz.
Co do jedzenia xzesto jest tak ze ja zaczynam jej dawac-karmic lyzka czy wodelcem a poznoej ona zabiera i sama je.sniadanie to przewaznie je sama i kolacje obiad i zupy to roznie bywa.wiem ze w zlobku sama nie chce jesc i juz a w domu to chetnie chxe sama.wszedzie wtedy jest to zarcie no ale to przeboleje musi sie uczyc ale po prostu jest tak ze zaqszw jest cos wazniejszego niz jedzenie a to pasek a to szelki od krzeselka-juz calkiem qyciagnelam,a to pluszak itp.
wg mnie ten porqdnik mistrzowsko opisuje lazdy etap, wiekszosc zazwyczaj mi sie zgadza.matko jakbym czytała o swoim synku…. Tylko to ubieranie nie pasuje bo akurat daje tylko 2 możliwości i nie ma wyboru z całej szafy różnych ciuszkow. Ale cała reszta pasuje idealnie, rządzi w domu wszystko wymusza krzykiem, nie zgadza się z odmowa No mogłabym wymieniać w nieskończoność
moja starsza miala takiego pier*olca na punkcie sukienek. Kupilam z dlugim rekawem, mase gladkich leginsow i w chlodne dni po prostu koszulka pod spod, leginsy ktore wygladaja jak rajstopy i na to sukienka. Wilk syty i owca cala. Serio, przez 2 lata zaladala spodnie 1 raz w tyg - dres szkolny bo wtedy miala zajecia sportowe i taki byl obowiazek, pozostale 4 dni tyg plus weekend tylko sukienka albo tiulowa spodnica. Nie walczylam, skoro tak chciala to ok, samo minelo i teraz juz jest luz i zaklada spodnie, choc dalej woli sie wsytroic.Z ubieranoem i rozbieranoem to np.w pizame luz pozamy.po przyjscu sciaganoe kurtki bluzy i butow bez problemu,nawet jak wyje to nawet sama potrafi sciagnac.Sukienki nakladam czesto dlatego nakupilam ich na lato juz duzo,ale czasami jest na tyle chlodno ze nakladam spodenki a wtedu bluzki to horror nalozyc a najpoerw trzeba zdjac gore od pizamy.No chyba ze slyszy ze na dwor idziemy to wtedy jak noe chce zdjac mowie ze dopoki sie nie przebierze siedzimy w domu i juz.
Co do jedzenia xzesto jest tak ze ja zaczynam jej dawac-karmic lyzka czy wodelcem a poznoej ona zabiera i sama je.sniadanie to przewaznie je sama i kolacje obiad i zupy to roznie bywa.wiem ze w zlobku sama nie chce jesc i juz a w domu to chetnie chxe sama.wszedzie wtedy jest to zarcie no ale to przeboleje musi sie uczyc ale po prostu jest tak ze zaqszw jest cos wazniejszego niz jedzenie a to pasek a to szelki od krzeselka-juz calkiem qyciagnelam,a to pluszak itp.
najważniejsze ze jedza, mój nie je a jak już chce żeby mu nałożyć to zazwyczaj gotuje ze wszystkich składników „zupę” i koniec końców nie zjada nic. Ja już nie mogę ujechać z tymi jego decyzjami co on zje, podejmuje decyzje robię coś albo otwieram jogurt który chciał a on zje łyżeczkę albo wcale i chce coś innego. W konsekwencji mamy pootwierane kilka pojemników z czego on prawie nic nie zjada i szuka znowu czegoś do otwarcia, albo chwyta jakiś owoc.moja starsza miala takiego pier*olca na punkcie sukienek. Kupilam z dlugim rekawem, mase gladkich leginsow i w chlodne dni po prostu koszulka pod spod, leginsy ktore wygladaja jak rajstopy i na to sukienka. Wilk syty i owca cala. Serio, przez 2 lata zaladala spodnie 1 raz w tyg - dres szkolny bo wtedy miala zajecia sportowe i taki byl obowiazek, pozostale 4 dni tyg plus weekend tylko sukienka albo tiulowa spodnica. Nie walczylam, skoro tak chciala to ok, samo minelo i teraz juz jest luz i zaklada spodnie, choc dalej woli sie wsytroic.
A co do jedzenia to ja moje poganiam szantazem Zjedz to bedzie deser, zjedz to wlaczyly bajki, zjedz to pojdziemy gdzies tam - to jak mi sie spieszy. A jak nie to siedzs i jedza, czasami i 45min im schodzi. Mnie krew zalewa, ale co zrobic.
Nieczasem tylko bierze pluszaka obok i go karmi swoim kedzeniem lub mnie.Ona woli karmic niz gotowaca Twoja córka tez chce wszystko gotować podczas jedzenia? Nasz zwykle bierze i miesza jedzenie w szklance z woda… to jest zawsze ciekawsze od jedzenia
Moze i pomysl z tymi legonsami pod spod chociaz ja tego nie znosze.Ciesze sie ze moja dziewczynka chce sie stroic.Ja jako dziecko nakladalam sukienki na akademie i dopiero teraz do pracy bo mi wygodniej w lato.Wiec jak ja zaloze i sie obkrecem moje dziecie az piszczy ze tez chce i jak nalozy tez sie krecimoja starsza miala takiego pier*olca na punkcie sukienek. Kupilam z dlugim rekawem, mase gladkich leginsow i w chlodne dni po prostu koszulka pod spod, leginsy ktore wygladaja jak rajstopy i na to sukienka. Wilk syty i owca cala. Serio, przez 2 lata zaladala spodnie 1 raz w tyg - dres szkolny bo wtedy miala zajecia sportowe i taki byl obowiazek, pozostale 4 dni tyg plus weekend tylko sukienka albo tiulowa spodnica. Nie walczylam, skoro tak chciala to ok, samo minelo i teraz juz jest luz i zaklada spodnie, choc dalej woli sie wsytroic.
A co do jedzenia to ja moje poganiam szantazem Zjedz to bedzie deser, zjedz to wlaczyly bajki, zjedz to pojdziemy gdzies tam - to jak mi sie spieszy. A jak nie to siedzs i jedza, czasami i 45min im schodzi. Mnie krew zalewa, ale co zrobic.