Verita, dzięki za odpowiedź. Właśnie trochę się przestaraszyłam w pierwszej chwili tą umieralnością na ksztusiec, zwłaszcza, że mam w domu przedszkolaka, ale z potem zaczęłam się zastanawiać, czy taka szczepionka nie ma żadnego negatywnego wpływu na dzecię? Paracetamol to mam wrażenie, że nie tylko jak trzeba każą brać, bo żylaki bolą mnie, czasem czuję jakby mi miało żyły rozsadzić, takie ciśnienie, ale jakoś nie wyobrażam sobie brać na to przeciwbóli. W PL brałam tabletki, które są bezpieczne w ciąży, smarowałam nogę liotonem i od kiedy zaczęłam kurację, nie pogarszało mi się, a tutaj w jakim tempie się pogarsza, że jak pomyślę, że jeszcze 4 miesiące, to lekko mnie to załamuje. Kupiłam lioton w PL aptece i smaruję, zawsze to jakaś ulga. Właśnie to mnie dziwi, że głupiego żelu na heparynie nie dadzą, a paracetamol ale i owszem
Wiedzą, że poroniłam, ale to była 5-tygodniowa ciąża, więc dla nich jeszcze nie godna uwagi, nawet przy fakcie, że leczę się na niedoczynność tarczycy, która to może właśnie powodować poronienia. Nikt nie zlecił mi sprawdzenia poziomu TSH, po prostu "to normalne, naturalne". Kiedy zaszłam w ciążę miesiąc później, musiałam prosić się u położnej o skierowanie na TSH, bo ona w standardzie tego nie ma, to dlaczego ma mi wypisać?
Krew miałam pobieraną w 8 tc (żelazo, hiv i inne kiły), teraz mam skierowanie na 28 tc (powtórzenie tego co poprzednio). Więcej pobrań nie będzie. Z tego co czytam w necie, mam wrażenie, że co region to obyczaj. U mnie jakoś licho to wszystko wypada.
Zastanawiam się jeszcze nad badaniem na GBS. Kojarzycie taką bakterię? W PL miałam w ostatnim miesiącu takie badanie, wyszło pozytywnie, przed porodem musiałam dostać dużą dawkę antybiotyku dożylnie (miałam CC, przy naturalnym porodzie dziecko też od razu dostaje antybiotyk). Teraz widzę, że tutaj tego adania nie robią... Boję się, że znowu zrobią oczy, że wydziwiam, a ta bakteria o ile dla matki jest zupełnie niegroźna, o tyle dla maluszka bardzo
Znowu mnie się wydaje, że przy badaniu ginekologicznym, widać chociażby stan szyjki, a tutaj dopiero jak zacznie się poród, to zauważą...
Na IP chyba kiedyś się zgłoszę, żeby mi jeszcze jedno USG zrobili, bo przez 20 tygodni nie sprawdzać, czy maluszek rośnie? Zwłaszcza, że starsza córka ma wpisaną hipotrofię po urodzeniu...Zapisali sobie informację i tyle.