reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarne na Wyspach

Hej dziewczyny!
Juz dawno mnie tu nie bylo.Kurde jestem ciemna,bo dalej nie wiem jak sie subskrypuje ten temat :szok: i nie moglam Was znalezc pozniej po porodzie,a chcialam Wam napisac,ze sie "rozpakowalam" :-)Dzisiaj jakims cudem Was znalazlam,bo weszlam na swoj profil i sama nie wiem,jak sie tu znalazlam hihi :-D
A wiec zaczne moze od tego,ze mialam termin na 19 grudnia.22 grudnia mialam spotkanie z polozna i zrobila mi masaz szyjki,od tamtej pory zaczelam krwawic i juz 23 grudnia po poludniu lapaly mnie skurcze.Okolo 22 godz.pomyslalam,ze juz na bank bede rodzic,wiec powiedzialam do meza i tesciowej,ze ide sie wykapac i wloski umyc i wyprostowac,zeby jakos wygladac na porodowce hihi ;-)
No i okolo 1 w nocy,postanowilam ze zadzwonie do szpitala,bo skurcze mialam co 5-6 i 7 min.Kazali przyjechac.Pojechalismy z mezem,okazalo sie ze mam 3 cm rozwarcia.Polozna powiedziala,ze jak chce to moge juz zostac a jak nie to moge jeszcze wrocic do domu i przyjechac jak skurcze beda co 1,5 minuty.Wiec postanowilam wracac,bo nie wiedzialam jak dlugo to jeszcze potrwa.No i na odchodne polozna powiedziala jeszcze,ze jest zimno i mam sobie kapiel wziasc na bole krzyzowe i do zobaczenia pozniej.
Wrocilismy do domu,ja jeszcze raz wzielam kapiel,lezalam chyba z 10 min.ale juz bol byl tak silny,ze powiedzialam do meza ze wracamy spowrotem bo skurcze byly co 1,5-2 minuty :-) Co sie okazalo to juz bylo 5 cm rozwarcia i polozne mi kazaly chodzic,to szybciej mi pojdzie.Przebralam sie w koszule i tak chodzilam od sciany do sciany,kladlam sie na lozko,maz i polozna masowali mi na zmiane kregoslup,bo z bolu myslalam ze umre.Polozna podala mi maske,ale moze ze 4 wdechy wzielam a i tak mi nic nie pomogla.Spytala sie mnie,czy chce pojsc do wody,wiec sie zgodzilam i tak nas zaprowadzili do innego pokoju,gdzie na srodku byla ogromna wanna,z boku lozko,fotel bujany,sofka i lozeczko dla dzidzi.
Wczesniej pomyslalam,ze nas zaprowadza do lazienki,ze wejde do wanny na 10 min.i wyjde(tak jak mialam z pierwszym synkiem) no ale okazalo sie,ze moge rodzic w wodzie i tak tez bylo :-) Juz sie nie bede wiecej rozpisywac,ale bol byl okropny,bardziej mnie bolalo niz przy pierwszym dziecku no ale o godz.6.51 rano,24 grudnia przyszedl na swiat nasz kochany synus.Wazyl 3880 i mierzyl 53 cm.Polozne (bo byly przy mnie dwie) nam gratulowaly,ze dostalismy przepiekny prezent na swieta :-) Jestesmy szczesliwa rodzinka bo jest juz nas komplecik:-)Dodam,ze przez 2 tygodnie od momentu urodzenia jeszcze nie wiedzielismy jak mamy dac synkowi na imie.Wszyscy chcieli zeby byl Adam,bo sie urodzil w Wigilie,no ja z jednej strony chcialam,ale jednak pomyslalam,ze moze nie bo meza chrzestny ma tak na imie,a tez ma takie nazwisko jak my,wiec same wiecie...No i w koncu postanowilismy dac mu na imie Marcel ale za to na drugie ma Adas :-)Juz niedlugo bedzie mial 2 miesiace,ale czas leci,jestem w szoku :-) Marcelek rosnie.Pierwszy raz sie do mnie usmiechnal 1 lutego :-)
A teraz ten swoj piekny usmiech,rozdaje nam kazdego dnia no i zaczal juz wydobywac dzwieki z siebie:-)
Jak tak patrze na moich dwoch synkow,to uwierzyc nie moge ze nas takie szczescie spotkalo :-)
A i dodam,ze sie tak obawialam jak starszy synek-Kacperek zareaguje na braciszka,ale nie potrzebnie sie obawialam,bo Kacperek normalnie jest zakochany w braciszku.Rano jak wstajemy,Kacperek wskakuje do mnie do lozka i kaze mi polozyc obok niego Marcelka i go wtedy glaszcze po glowce,przytula i caluje,a dla mnie to najpiekniejszy widok :-)
Dziewczyny sorki,ze sie tak rozpisalam.Mam nadzieje,ze nikogo tu nie zanudzilam hihi ;-)
Jak ktoras moze to niech mi napisze jak sie subskrypuje dany temat :zawstydzona/y:bo nie wiem czy znow nie bede miala problemow z wejsciem na Wasz watek.Narazie tylko wiem,ze mam pogrzebac przy swoim profilu i jakos mi wyswietlilo,ze pisalam na ciezarnych,ale zebym miala ten temat jakos na widoku,to nie :no:
W wolnej chwili Was poczytam,bo jestem staraasznie do tylu ze wszystkim.Ide sie polozyc bo dzieciaczki spia,tylko ja z mezem siedzimy jeszcze(maz sport oglada,jak to mezczyzni hihi).
Pozdrowionka dla wszystkich ;-)
 
reklama
Dzień dobry :-)

Kinia,

GRATULUJĘ SYNUSIA !!!!!

To się namęczyłaś bidulko przy porodzie, ja też miałam okropne bóle krzyżowe i to przy obu porodach, więc wiem co to znaczy :-(
Ale na szczęście masz już to za sobą i zaraz zapomnisz o tym, a widok Syneczka na pewno wszystkie trudy już Ci wynagrodził ;-)
I jak oceniasz poród w wodzie, lepszy od tradycyjnego ?
Ładne imię wybraliście dla synka - my zastanawiamy się nad Marcelinką :-)
Co do subskrybowania tematu - ja też chyba nie wiem jak to się robi, ja po prostu mam wątek wrzucony w zakładkę ulubione i wchodzę przez nią zawsze na wątek ;-)
Na pewno nie masz teraz za wiele czasu, ale jak znajdziesz chwilkę to wpadaj i pisz jak Twoje chłopaki i Ty oczywiście ;-)
 
Witam:-)

Kinia gratuluje synka!!!!!!!!!!!!!!!!!!:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:
Dolaczam sie do pytania Maureen jak to bylo z tym porodem w wodzie. Urodzilas w wodzie, czy tylko weszlas na jakis czas?

I widze, ze w wiekszosci ten masaz szyjki pomaga ruszyc wszystko. Ja raczej mysle, ze przenosze, bo jak juz wam kiedys pisalam mialam jakies wydluzone cykle, no i jak sie staralismy to mierzylam tempke, wiec swoj taki termin mam na polowe marca. A to akurat jest czas kiedy bym szla na wywolywanie do szpitala. Zobaczymy, mam nadzieje, ze sie ruszy samo. Meza w obroty wezme codziennie :-D
U nas spokoj, jak co niedziela. Na Walentynki nigdzie nie idziemy, raczej w domku sobie posiedzimy, moze jakiegos filma obejrzymy.
Pozdrowionka dziewczyny, milych Walentynek :-)
 
Czesc dziewczyny
Kingusia no pewnie,ze podejdz do GP tym bardziej ze masz blisko:-)
Kinia GRATULUJE MALENSTWA:-)Dobrze ze wszystko w porzadku u was i ze starszy synus zakochany w braciszku:tak:Wlasnie,jak tam porod w wodzie??Ja mialam rodzic w wodzie,ale niestety nie pozwolili mi bo mialam porod wywolywany 11 dni po terminie.
Ja tak samo jak Maureen mam watek wrzucony w ulubione i tak wchodze na forum ale jak bys znow miala problemy to jak wejdziesz na forum glowne-musisz zejsc na dol do tematu ZWIAZKI RODZINNE I TAM POD RODZINKAMI ZZA GRANICY WEJDZ W MAMY Z UK I POZNIEJ W CIEZARNE NA WYSPACH-i to jestesmy MY;-)
Bajeczka wszystko sie okaze juz za niedlugo:-)
Maureen-walentynki wiec pewnie wszyscy zajeci;-)
Nas dzis D zabral na obiad :tak:W sumie okolo 4 godziny bylismy poza domem i Olivia caly czas spala-ciesze sie ze za kazdym razem jak jestesmy poza domem to ona jest grzeczniutka:tak:
 
kamilalopez,

to dała Wam córcia poświętować Walentynki ;-)
A jak tam uczulenie po Johnsonie, zeszło już ?
 
czesc Kobietki

My niestety przeziebione Ola juz czuje sie calkiem dobrze Olivke trzyma katar a ja sie czuje jak 3 dni przed smiercia strasznie mnie zlapalo :no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: na szczescie w szkole sa ferie i nie musze zawozic Oli

Kinia gratulacje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

przepraszam ale nie mam sily odpisac kazdemu trzymajcie sie kobietki i duzze buziaki dla was i dla dzieciaczkow tych w brzuszkach tez ;-):-D:-D
 
Dzień dobry,

ja wstałam z bólem głowy.. :eek: Na śniadanko zjedliśmy naleśniczki, chociaż Pancake Day świętują tu jutro :-D, ale moja córa już się nie mogła doczekać ;-)

Olinda,

biedaczku, dużo zdrówka dla Ciebie i dziewczynek, w ogóle niech te wszystkie choróbska pójdą już od nas precz razem z zimą :tak:
 
Witajcie,
ale piękna pogoda słońce na 102:-) w końcu można pobyć dłużej na świeżym powietrzu:tak:
Walentynki udane, basen zaliczony - nasz synuś uwielbia, więc wniebowzięty był, już koniec smażenia faworków i pączków jeszcze tylko śledzie jutro i po karnawale:-)
kinia gratuluję zdrowiutkiego synusia!!!!ten wątek subskrybujesz tak: jak już trafisz tu na formu, to u góry na listwie tej różowej masz narzędzia wątku (chyba są trzy zakładki)i tam znajdziesz jak to rozwiniesz subsrybuj ten wątek, a później wchodzisz na ustawiewnia po każdym logowaniu i otwierasz listę subskrypcji:-)
Maureen ja tam naleśniki odpuszczam:rofl2:
olinda duuuuużo zdrowia!!!!
kamilalopez alanek jak był malutki to Jonhson strasznie go uczulał niestety...
To jak to z tym porodem rodzicie z tym nieczuleniem czy nie...bo umrę ze strachu:-(bo jak tak późno do szpitala przyjmują to już chyba za późno a jak będę miała nie takie częste skurczę a pęcher\z płodowy mi pęknie to mnie też odeślą?
Pozdrawiam Was serdecznie
 
reklama
Witam:-)
U nas niestety slonce nie swieci:-(a za godzinke jedziemy na pierwsze szczepienie a pozniej zakupy.
Maureen niestety jeszcze nie,ale juz lepiej wyglada.
A nalesniki z checia bym zjadla bo w sumie juz wieki nie jadlam:tak:
Olinda to powodzenia w walce z chorobskiem
Karis ja rodzilam bez znieczulenia i dalam rade;-)A zalezy od szpitala kiedy cie zostawia-tam gdzie ja rodzilam jak sie wczesniej pytalam kiedy mam przyjechac,powiedzieli mi ze jak bede miala regularne skurcze co 10 minut.Pytalam sie tez co jesli mi wody odejda a skurczy nie bedzie to powiedzieli ze mam przyjechac natychmiast do szpitala,oni sprawdza czy wszystko ok i jesli tak to moga odeslac mnie do domu na 24 godziny.Popytaj sie swojej poloznej jak to jest u was w szpitalu
 
Do góry