K
kobietka22
Gość
dzięki))
ja z infekcją męczę sie już od 5 tc, więc masakra totalna, najpierw Nysatytna i zero ulgi, potem pimafucin i była poprawa, w międzyczasie Lactovaginal,.... ale dziadostwo znowu powrociło i teraz piecze jak diabli.... lekarz dał ten macmirror bo stwierdzil, że na tym etapie ciązy już mogę, więc chyba dziś muszę zacząć brać, tym bardziej że w przyszym tygodniu na genetyczne idę i nie chcę miec juz infekcji.
znam ten ból ja już przed ciążą potrafiłam mieć co miesiąc dwa nawracające infekcje , tym bardziej się bałam bo jak poroniłam to miałam wysoką gorączkę i ginekolog powiedział ,że to z powodu infekcji się stało na jego oko , no i bałam się okropnie, najpierw bolał mnie pęcherz , poszłam z tym do gina i on mi zalecił zanim cokolwiek wezmę zbadać dokładnie mocz , zrobiłam badanie ogólne i posiew bo na podstawie posiewu można dobrać antybiotyk , który wykończy bakterię , z badań nie wyszło nic niepokojącego , gin zalecił brać żurawit taki suplement z żurawiną na drogi moczowe i przeszło obyło się bez antybiotyku , jak miałam grzybka teraz w tej ciąży to miałam w lodówce nystatynę na wszelki wielki , wzięłam wybrałam całe opakowanie i dopiero po 5 globulce przeszło ,ale jak się np bierze luteinę to trzeba te czopki brać po 6 godzinach od włożenia luteiny bo inaczej mogą być przykre konsekwencje.