Ja muszę zjadać odpowiednią ilość, tzn. nie za dużo, i nie za mało, bo inaczej mdli mnie jeszcze bardziej. Po niektórych produktach dostaję zgagi, np. po cebuli, kawie - nawet inki pić nie mogę.
Tak jak w poprzedniej ciąży nie przechodzą czedolady, batoniki i inne takie rzeczy. Poprzednio na początku ciąży jadłam jajka i banany, i chleb z masłem. A do moich ulubionych dań, które wogóle mi nie przeszkadzały należały frytki i pizza. I w tej chwili są do jedyne wyroby fast food'ów, które zjadają moje dzieci.
W poprzedniej ciąży ogromnie drażniły mnie zapachy. Nie zdawałam sobie sprawy, że np. rosół czy pomarańcze potrafia tak śmierdzieć. Nie byłam w stanie otworzyć lodówki, bo jak sobie tylko wyobraziłam zapach węlin i innych rzeczy dobiegajacy z jej środka, to niedobrze mi było na samą myśl. Teraz węch nie daje mi tak czadu, przynajmniej na razie.
Tak jak w poprzedniej ciąży nie przechodzą czedolady, batoniki i inne takie rzeczy. Poprzednio na początku ciąży jadłam jajka i banany, i chleb z masłem. A do moich ulubionych dań, które wogóle mi nie przeszkadzały należały frytki i pizza. I w tej chwili są do jedyne wyroby fast food'ów, które zjadają moje dzieci.
W poprzedniej ciąży ogromnie drażniły mnie zapachy. Nie zdawałam sobie sprawy, że np. rosół czy pomarańcze potrafia tak śmierdzieć. Nie byłam w stanie otworzyć lodówki, bo jak sobie tylko wyobraziłam zapach węlin i innych rzeczy dobiegajacy z jej środka, to niedobrze mi było na samą myśl. Teraz węch nie daje mi tak czadu, przynajmniej na razie.