Malusiolka
Potrójna mamusia :D
Dziękuję dziewczyny :* U mnie trochę lepiej, ale nadal nie mogę się pogodzić ze stratą. Jeżeli się zgodzicie, to zostanę z Wami, aby patrzeć jak Wasze fasoli rosną. Wiem, że muszę być silna.
Wiikki, na razie nie wiem czy chce kolejnego dziecka. Zobaczymy po całkowitym poronieniu, bo nadal trwa i się boje kolejnej straty.
Phoehe, podaj dane na PW to dopiszę Ciebie do listy - https://www.babyboom.pl/forum/stara...7/lista-ciezarowek-ze-staraczek-2013-a-68928/
Widziałam, że piszecie o Sylwestrze. Ja siedzę w domu, bo M pracuje i jestem ciekawa, o której skończy. A w Nowy Rok planujemy jechać na cmentarz do mojego taty, aby postawić znicz na mojego Aniołka Dla mnie cały rok jakiś pechowy jest. A tak poza tym w ciągu tych kilku dni z M zauważyliśmy, że nie mamy na kogo liczyć. Moja rodzina o niczym nie wie, a M rodzina na początku niby współczuli, a później durne teksty puszczali. Dostaliśmy wczoraj od M babci pieniądze, że niby mamy kłopoty finansowe (nie mamy), ale to był pretekst, aby niby nas pocieszyć pieniędzmi za stratę dziecka ;/ Ja wczoraj powiedziałam teściowej, że nie mamy kłopotów finansowych tylko sercowe. Oburzona wyszła z pokoju. Niech spie**ala. Ja się zmieniłam i nie jestem taka jak wcześniej. Nie mam zamiaru robić za służącą, bo jak przyjdzie moment, że znowu zajdę w ciąże i przez nich stracę to nie przeżyje tego ;/ W pierwszy dzień Świąt usłyszałam od M babci, że ja powinnam dać mu spokój, bo biedny pracuje na dwie zmiany i też chce odpocząć. A ja się wkurzyłam i powiedziałam, że musi mi pomagać, bo chciał dzieci tak samo jak ja, a poza tym mam zagrożoną ciąże i nie dam sama rady. W dzień Wigilii jak jeszcze mąż był w pracy babcia jego do mnie, że jakbym się zabezpieczała, albo nie szła z nim do łóżka nie byłabym w ciąży. Próbowała na siłę wmówić mi, że żałuje że jestem w ciąży ;/ Myślałam, że jej z patelni przywalę ;/ Przepraszam, że znowu o sobie pisze, ale musiałam komuś się wyżalić, bo ciężko na sercu
Wiikki, na razie nie wiem czy chce kolejnego dziecka. Zobaczymy po całkowitym poronieniu, bo nadal trwa i się boje kolejnej straty.
Phoehe, podaj dane na PW to dopiszę Ciebie do listy - https://www.babyboom.pl/forum/stara...7/lista-ciezarowek-ze-staraczek-2013-a-68928/
Widziałam, że piszecie o Sylwestrze. Ja siedzę w domu, bo M pracuje i jestem ciekawa, o której skończy. A w Nowy Rok planujemy jechać na cmentarz do mojego taty, aby postawić znicz na mojego Aniołka Dla mnie cały rok jakiś pechowy jest. A tak poza tym w ciągu tych kilku dni z M zauważyliśmy, że nie mamy na kogo liczyć. Moja rodzina o niczym nie wie, a M rodzina na początku niby współczuli, a później durne teksty puszczali. Dostaliśmy wczoraj od M babci pieniądze, że niby mamy kłopoty finansowe (nie mamy), ale to był pretekst, aby niby nas pocieszyć pieniędzmi za stratę dziecka ;/ Ja wczoraj powiedziałam teściowej, że nie mamy kłopotów finansowych tylko sercowe. Oburzona wyszła z pokoju. Niech spie**ala. Ja się zmieniłam i nie jestem taka jak wcześniej. Nie mam zamiaru robić za służącą, bo jak przyjdzie moment, że znowu zajdę w ciąże i przez nich stracę to nie przeżyje tego ;/ W pierwszy dzień Świąt usłyszałam od M babci, że ja powinnam dać mu spokój, bo biedny pracuje na dwie zmiany i też chce odpocząć. A ja się wkurzyłam i powiedziałam, że musi mi pomagać, bo chciał dzieci tak samo jak ja, a poza tym mam zagrożoną ciąże i nie dam sama rady. W dzień Wigilii jak jeszcze mąż był w pracy babcia jego do mnie, że jakbym się zabezpieczała, albo nie szła z nim do łóżka nie byłabym w ciąży. Próbowała na siłę wmówić mi, że żałuje że jestem w ciąży ;/ Myślałam, że jej z patelni przywalę ;/ Przepraszam, że znowu o sobie pisze, ale musiałam komuś się wyżalić, bo ciężko na sercu