reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

Hej dziewczyny!

Natkusia gratuluje! Szybko Ci poszlo, super!

Iwo usg powinni zrobic teraz, mysle ze w tym tygodniu, ale musze czekac na telefon. Jak mala zle jest ulozona to w dniu cesarki robia kolejne usg. Jesli wtedy mala sie obroci to anuluja cesarke.
Ludzik wczesniej byla glowka do gory, ale jak polozna nie mogla znalezc glowki i do tego serduszko slyszala na dole, wiec jest szansa ze mala jednak posluchala i sie przewrocila. Oprocz tego mala czesc jej ciala kopie mnie bardzo wysoko, gdze wczesniej bylo widac wypinajaca sie glowke. Nie wiem tylko czy to raczki czy nozki. Nie moge sie doczekac do usg.

Jak moja mala bedzie miala 4 miesiace tez jej dam cos do sprobowania, kaszke, marchew lub jablko. Wydaje mi sie ze to dobra pora na wprowadzanie innych pokarmow niz tylko mleko. Bez wzgledu czy je mleko modyfikowane czy piers. Mam porownanie po moich dwoch synach. Pierwszy je mi wszystko, ale wczesnie dostawal wlasnie np kaszki, a mlodszy je tylko kilka potraw. Dzisiaj maz go namawial na kanapke z dzemem i jak sprobowal sam dzem to mial odruch wymiotny. Zapomnij zeby zjadl nalesnika czy kawalek ciasta domowego albo nutelle. Widze ze az staje mu to w gardle. Chcialam go zdrowo karmic a wyszlo ze je bardzo malo...mieso i ryby tez mu nie wchodza, zje doslownie kilka kawaleczkow i juz ma dosc. Najwazniejsze to sluchac swojego instynktu i robic jak my uwazamy. Swoja droga znam przypadek jak matka ( nie wiem czy za namowa kogos czy nie) podawala swojemu niemowlakowi mleko krowie i zalatwila mu przez to zoladek. Cukru to napewno takiemu maluchowi bym nie podala.


Benfica wlasnie nie opuscil sie brzuch. Z reszta polozna mierzy na lezaco, nie obwod tylko od gory do dolu wiec duzej roznicy nie powinno byc.

Agamemnon ja sie z Toba zgadzam, wszystko dozwolone w rozsadnych ilosciach. Wiesz ze mi w polsce w szpitalu (12 lat temu) kazali slodzic wode wlasnie glukoza? Kochana mi juz troche lecialo okolo 20 tygodnia, czytalam ze to mozliwe.

Mikaaa witaj z powrotem:) Co do wozka, upewnij sie ze nie jest wywrotny.
 
reklama
Phobe to trzymam kciuki, że się przewróciła:) ja czuję mocno nóżki małej na górze, ale jesteśmy wstanie wyczuć też główkę z boku.

ciężka noc za nami, nie mogłyśmy spać, brzuch mnie cholernie swędział, a potem to przeszkadzało wszystko. i może jak mała się urodzi będziemy chodzić niewyspani, ale przynajmniej będę wiedzieć dlaczego. już Wam powiem, że się coraz bardziej nie mogę doczekać. przywiozłam do domu kolejną partię ubranek:)

na razie planuję leżakowanie na dziś, zobaczymy może w ciągu dnia się obudzę.
 
Hej dziewczyny!
Boszzz jak ja się umęczyłam wczoraj przez tą duchotę :baffled: Dopiero koło 2 w nocy coś zaczęło chłodnego z okna wiać, masakra jakaś. Do syna tez wstawałam bo sie budził upocony, koszmar jakiś :baffled: Dzisiaj niebo jakies przytłumione, na szczęście. Mogłoby popadać!

iwo, bekania to mój syn się sam nauczył :-pNo ale rozumiem, dziewczynce nie wypada. Ogólnie mój to w towarzystwie umie się zachować jako tako, wstydu nie przynosi ale no z dziadziem to przegina na maxa :baffled:

benfica no nie zbyt zadowolona z tej siary jestem :baffled: No ale co zrobie....
Jak znosicie upały??

mikaaa dobrze, ze masz pomoc przy dzieciach :tak: Wózek bajerancki, nie widziałam takiego jeszcze na oczy. Pewnie cena tez spora co?

Propo wózków to ja wczoraj rozpakowałam swoją gondolę i całe szczęście. Gdzieś się umazała, zapach nie teges (była częściowo zalana po powodzi ale potem odkażona i wyprana no ale zapaszek został :baffled:) Więc muszę ją przeprać dokładnie bo nie ma sensu bym kupowała nową. Zamówiłam do niej materac wczoraj. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Phoebe ooo to współczuje w domu niejadka. Mój je wszystko, włącznie ze szpinakiem i wątróbką. Nie, zeby jakoś się zajadał ale jak zrobie na obiad to je to co wszyscy. Zobaczymy jak to będzie z drugim szogunem.
No to widze, ze praktyka słodzenia glukozą nie była tylko u mnie :baffled:
Co do położenia to ja równiez nie moge zlokalizowac dokładnie gdzie Młody leży. Choć obstawiam właśnie ze poprzecznie, na bank nie ma głowy na dole choć teoretycznie powinien sie już obrócić.

Ludzik, ja mam wrażenie, ze co otworze oczy w nocy to Młody się wierci :happy2:Jeszcze mi to w spaniu nie przeszkadza, mam spac to zasypiam ale pamiętam co było pod koniec z synem :zawstydzona/y:
Ja już też się doczekac nie moge, już by mógł być 1 września :-)

Ech ide. Kot za oknem miauczy i chce jeść, musze sie ogarnąć i na zakupy ruszyć jakieś.
Do później
 
Ludziku - ja też mam ciężkie nocki, jeszcze na wieczór tak się młoda ułożyła że siku nawet co 40 minut latałam. Dodatkowo rwie mnie lewa noga:wściekła/y:
Nigdy nie byłam fanką ciąży (żartowałam że mogłabym dostać już takie 1 dniowe dziecko) ale tą nie potrafię się cieszyć:zawstydzona/y: na początku drżenie czy wszystko bedzie OK, potem choroba córki i 2 m-ce tułaczki po szpitalach, teraz czekanie by minął chociaż 30 tydzień. Liczę że może na jesień samopoczucie się polepszy....
a no i psyche mi siada nie wiem na ile to hormony a na ile wpływ tego że w domu siedzę :baffled:

Agamemnon - jak potoczyła się sprawa z tą kołyską?

Mikaa - bardzo pomysłowy wózeczek

Phoebe - &&&&&&& za pomyśne usg
 
Iwo mi też siedzenie w domu nie służy. Powoli wpadam w panikę, że coś jest nie tak, albo, że coś będzie nie tak. brakuje mi energii a chciałabym zrobić tyle. Mój M jak wraca z pracy i pyta co się dzisiaj działo u mnie, to mam ochotę mu przyłożyć, bo odpowiadam, że mogę opowiedzieć ile razy przekręciłam się z prawego na lewy bok. Jak zabieram się za cokolwiek to za chwile czuje się zmęczona, więc nie chce przesadzić. Nawet czytanie mnie nie cieszy, a uwielbiam to. Oj jakoś brak nastroju.:-:)-(

Agamemnon zgadzam się niech będzie już 1 września:)
 
No już myślałam, ze sama jestem w ponurym ciążowym nastroju :-p
Mnie też nic nie cieszy z tej ciąży, wszystko już przecież raz przeszłam. Znów się zaczynają puchnięcia nóg, jest mi ciężko, sapie, dysze + duchota i słabo. Dupa mi urosła, wiec wizja chudnięcia w toku. Eeeee na co to komu? Też jestem ZA by dawali jednodniowe dzieci :-D
Dodatkowo pełno mam sprzątania i się męczę.

iwo sprawa z kołyską wygląda tak, ze nie mam kołyski i 137zł. No dałam du*y po całości jak nic. Ale na prawde, jak dałabym Wam do poczytania rozmowę z klientką to nie wiem czy tez byscie się nie skusiły :zawstydzona/y:Ona mi nawet kase chciała odesłać piszac własnie ze dwa tyg bedzie w szpitalu i czy mi to pasuje, a ja ze nie trzeba :zawstydzona/y:

Byłam na ogródku po ogóry......nie wiem czy mój kot, czy jakiś inny przedziurawił basen :wściekła/y:Jakbym miała pewność ze mój to by już szpiczastego chyba zarobił albo mu paznokcie bym poobcinała :wściekła/y:Tak wiem wiem, kiepsko to brzmi ale moja złość też kiepska
 
Wiadomość od Kini:
"Czesc. Tak od piatku w domu, ale leczymy poszpitalna niedokrwistosc. .. postaram sie dzisiaj odezwac na forum i napisac cos wiecej. Buziaki i pozdrawiam Ciebie o dziewczyny z forum".

Mika, wózek pomysłowy :D Pierwszy raz taki widzę. Ktoś ma głowę go wymyślania.

Phoebe, u mnie Oliwka nie jada dżemu,warzyw i serów. Z warzyw tylko gotowaną marchew, ziemniaki i czasami zupę buraczkową, ale i tak tylko 2 łyżki. Za to Roksanka je wszystko. Z nią nie ma problemu.

Dzisiaj spokojniejsza jestem. Od wieczora udało mi się dac leki dla dziewczynek. Wczoraj nawet trochę obiadu zjadły i później trochę kolacji, a dzisiaj płatki z mlekiem :) Od wczoraj cieszę się jak głupia.

Agamemnon, mija znajoma dlatego też jak cos zamawia płaci przy odbiorze. Brak słów na tą dziewczyne. Z tego co pamiętam, to parę miesięcy temu dziewczyna reklamowała stronie z allegro z ciuszkami dla maluszka. Grzaneczka jej zapłaciła, a dziewczyna ulotniła się.
 
Cześć dziewczyny,

ostatnio mało do Was zaglądam, więc tak w skrócie opowiem co u mnie i postaram się zaraz nadrobić co u Was.

W piątek wróciłyśmy ze szpitala, bo niestety Majka złapała tydzień wcześniej zapalenie płuc... Zaczęło się od kataru w czwartkowy wieczór, a w piątek już się okazało, że trzeba jechać do szpitala i tak przeleżałyśmy tydzień. Wróciłyśmy ze szpitala z niedoborem żelaza, więc ma przepisane żelazo, kwas foliowy i wit. C, jeśli w ciągu 3 tyg nie pomoże to znowu szpital i przetaczanie krwi :( Jestem załamana - nie dość, że ciąża ciężka i szpitalna, to teraz jeszcze problemy zdrowotne Majeczki. Całe szczęście, że Nadia zdrowa, ale niestety daje mi fest popalić, a i ostatnio u męża nawet nie mam wsparcia zbytnio. Z Nadią ponownie wybieram się do poradni psychologicznej, ale już do innego psychologa, żeby poznać też inną opinię, bo naprawdę momentami nie daję sobie rady... człowiek się nakręca i jak czytam to wychodzi, że ma ona klasyczne objawy adhd - i jak tu się nie denerwować wszystkim?

Ale za to jak patrzę na Wasze suwaczki to w szoku jestem jak szybciutko posuwają się naprzód.

A teraz poczytam co u Was jak mi dzieci pozwolą :*
 
Gratuluję rozpakowanym mamusiom tak w ogóle. Trochę Was podczytałam, ale przepraszam, że nie odpiszę każdej z osobna, nie dam rady :(

Co do dyskusji o normach żywieniowych to u nas też tak względnie - bez fast foodów, niepotrzebnego słodzenia - Nadia do tej pory pije niesłodkie herbaty i wodę niegazowaną, żadnych gazowanych napojów, słodyczy mało, ale zdarza się jej, że w piątki od dziadka dostaje jakiś słodki drobiazg, ale to w małych ilościach, co do kostek czy vegety ja używam, choć w niedużych ilościach, za to mój A vegety używa do swoich porcji mega duuużo. Jeśli chodzi o wychowywanie i reguły to ja akurat nie pozwalam na wprowadzanie niepożądanych wyjątków od reguły w wychowywaniu Nadii i to już na samym początku tak było. Teściowa była wielce niezadowolona podczas pierwszej wizyty, że nie mogła nosić Nadii na rękach cały czas, ale później jakoś to przebolała i dała sobie wytłumaczyć, że ja zostanę sama i będę musiała ją ciągle nosić jak się nauczy. Teraz póki co nikt się nie wtrąca - no może szwagierka próbuje wraz z teściową wymusić na nas zmianę daty chrzcin, bo teraz Majka "za mała", a najlepiej to po co chrzcić, jak będzie dorosła to sam zdecyduje ;/ Dobrze, że ja uparta jestem i i tak po swojemu zrobię.
 
reklama
Kinia - Zdrowia dla majki, co by ładnie przyswaja żelazo i nie musiała mieć przetaczanej krwi:)

a ja włączyłam pierwszą pełną pralkę ubranek dla Zosi:) Jakoś tak pomyślałam, ze przygotowywanie rzeczy dla małej mi poprawi humor:)

a teraz zabieram się za porządną listę co musimy kupić:):):)

M kupił mi wczoraj wiatrak, w domu się przyjemniej zrobiło:)
 
Do góry