reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciąża słodko-gorzko

Cześć dziewczyny :) Jak Wasze samopoczucie?? U mnie bardziej gorzko niż słodko :/ Niestety. Jadę jutro do psychologa i mam nadzieję, że trochę mi pomoże na moje smutki, bo zamiast lepiej to jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że trymestry mi się pozamieniały ;) Jestem w 27 tc a czuję się jak bym była w 1 trymestrze :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :)
Takie mam głupie pytanko, idziesz do psychologa prywatnie czy na nfz??
ja jutro ide do kardiologa..
 
reklama
Hej Ainhoa. Jadę prywatnie, ale to z tego względu, iż mieszkam w Irlandii jak już kiedyś wspomniałam. Niestety też mam utrudnione zadanie bo do polskiego psychologa ( czyt. do Dublina :/ ) mam aż 280 km czy jakoś tak. Mam jednak nadzieję, że podpowie coś pożytecznego i określi co mi jest. Czy to nerwica, depresja czy może tylko " urok " ciąży.
 
weronkazzz tak mam mniej obaw,poznalam juz swoje malenstwo i wiem co robi jak jest glodne,kiedy chce spac itp ale oczywiscie,ze nadal sie ucze,z kazdym dniem dowiaduje sie o sowim dziecku czegos nowego i czasem mam mysli,ze cos robie zle,ze nie dokonca sie spelniam jako mama,ale uwierz mi usmiech dziecka rozwiewa wszelkie watpliowsci i az chce sie zyc i na okroglo patrzec w te malunke oczka;)
 
Hej Ainhoa. Jadę prywatnie, ale to z tego względu, iż mieszkam w Irlandii jak już kiedyś wspomniałam. Niestety też mam utrudnione zadanie bo do polskiego psychologa ( czyt. do Dublina :/ ) mam aż 280 km czy jakoś tak. Mam jednak nadzieję, że podpowie coś pożytecznego i określi co mi jest. Czy to nerwica, depresja czy może tylko " urok " ciąży.
Wiesz co, ja od początku ciązy cały czas chodze w piżamie, od wczoraj ubieram się po domu i wychodzę na spacer i musze się przyznać, że mi lepiej:)
Pocieszę Cię, oglądałam taki program co do porodu jechali ponad 300 km do szpitala:)

Wow, zaczął mi się szósty miesiąc:D
 
Haha dzięki Ainhoa ;) Pocieszyłaś mnie ;) Czekam na to co mi powie psycholog. Mam nadzieję, że wszystko ze mną okej :) Obniżenie nastroju jednak bardzo mi doskwiera :/ Napiszę jak będę po wizycie. U mnie zaczął sie 7 miesiąc :D
 
Ilona, gratuluję wejścia w III trymestr! prawdopodobnie stąd też spadek nastroju, podobno III bardziej przypomina I, wracają obawy czy sobie poradzimy, strach przed nieodwrotnymi zmianami, a dodatkowo brzuchy zaczynają nieźle dawać się we znaki. jesteśmy wielkie, zmęczone i drażliwe. nic się nie martw, prawdopodobnie to urok ciąży, przynajmniej w jakimś stopniu. nie wiem jaka jest Twoja sytuacja "okolicznościowa", co Cię może martwić najbardziej a co może Ci najbardziej pomóc, ale jak pogadasz z psychologiem, na pewno dojdziecie do jakichś wniosków w temacie. fajnie, że umiesz o siebie zadbać w takim stopniu, żeby się z nim spotkać, i to przy takich odległościach! szacun! :)
Kopka, uśmiech dziecia potwierdza że się spełniasz jako matka. a na pewno, że się sprawdzasz. bo czy się spełniasz i ta rola Ci się podoba, zależy od Ciebie. i nikt Cię nie zmusza, żebyś piała pod niebiosa nad macierzyństwem non stop. no bo kto w ogóle powiedział że odkąd wydamy potomka na świat już tylko w matkowaniu mamy się spełniać? wiem, wiem, podobno jesteśmy do tego stworzone i to najważniejsza rola w życiu. tak nam się przynajmniej wpaja od zawsze... ale nie zapominajmy, że jesteśmy też stworzone do tysiąca innych rzeczy. i że inne role - kobiety, przyjaciółki, partnerki, mistrzyni gotowania, rekina biznesu - dla różnych kobiet mają różną wagę. grunt to sobie dać prawo do bycia w czymś po prostu najlepszym, a w czymś innym najlepszym jak się umie. nie ma co startować na matkę roku na siłę ;) tak sobie wymądraliłam, ha...
 
Ha dobrze sobie to wymądraliłaś ;) Zgadzam się w 100 % A co do moich trymestrów to nie do końca moje obniżenie nastroju zaczęło się właśnie teraz.. Problem w tym, że jak już wyżej wspomniałam mam wrażenie, że moje trymestry sią pozamieniały jeżeli chodzi o odczucia psychiczne.. ;) No cóż zawsze miałam wrażenie, że jestem trochę inna niż wszyscy ;);) A więc I trymestr prócz wymiotów i ciągłego zmęczenia przebiegł bezproblemowo. Zaczął się II a tu masz niespodzianka :) stany depresyjne, lęki i inne choroby świata. Teraz podejrzewam, że może to nerwica mnie dopadła w ciąży :) Być może i tak jest gdyż objawy się zgadzają... Mam nadzieję, że psycholog pomoże mi dojść co i jak. Martwię się o tego mojego maluszka... Pomimo, że może ie ma we mnie wielkiej euforii i gadam co minutę do brzucha to nie chciałabym aby mój stan jakoś odbijał się na dzidku... Popijam meliskę i się nie poddaję :) Musi być dobrze :)
 
będzie na pewno, trzymam kciuki, daj znak jak z psychologiem pogadasz. ja chodzę raz na dwa tygodnie pogadać z taką jedną babeczką, bo mi taki trzeźwy osąd sytuacji i oddzielenie ciążowej huśtawki od pewnych moich przeszłych dolegliwości bardzo pomaga.
no i każda ciąża inna jest, trymestry mogą się pomieszać kompletnie, dobrze że chociaż ci astronauci w środku zachowują się zgodnie z trymestrami i po III po prostu objawiają się światu ;)
 
O tak maluszki wiedzą co i jak i nic im się nie miesza:) W poprzedniej wypowiedzi miało być, że nie gadam do brzuszka, niestety. No cóż nic na siłę. Swoją drogą boję się tego III trymestru bo już bliżej niż dalej. Boję tak strasznie, że oszaleć można. Nie potrafię sobie tego wszystkiego wyobrazić i sama nie wiem czy się cieszę czy też nie... Może dziwnie to brzmi, ale takie są moje odczucia i nie wiedzę wielkiej radości...:/
 
reklama
ilona nie masz sie co martwic,ja rowniez w ciazy mialam takie hustawki nastroju,ze P juz po porodzie powiedzial mi,ze chyba nie chce drugiego dziecka;) oczywiscie jedz do psychologa nie zaszkodzi,a napewno cie uspokoi.obawy to rzecz normalna,chyba nie znam ciezarnej,ktora nie zamartwiala by sie na przyszlosc.wstyd sie przyznac,ale w ciazy mialam czasem mysli,ze chyba nie chce jednak dziecka,czulam niekiedy,ze mnie wszystko przerasta.a jak nadia sie urodzila i wzielam ja w ramiona,to poczulam,ze jestem gotowa oddac zycie za nia i jest najwiekszy cudem w moim zyciu;)
 
Do góry