Dziewczyny, no więc i ja... wyczekana ciaza, mimo, że trzecia, jednak od poczatki szło wszystko nie tak. Beta niska, rosła za wolno.pojawilo się plamienie, później krwawienie. Lekarz bał się cp, ale w usg nic nie widział. Doszedł do wniosku, że poronienie samoistne, bo krwawienie mega obfite. Po tygodniu niespodzianka, beta nie spada 140. Kolejnego dnia już 172. Szybka wizyta i skierowanie na szpital bo lekarz dostrzegł ciążę w lewym jajowodzie. W sobotę beta 196 i podanie metotreksatu. Dzisiaj 4 doba i beta spadła tylko do 187. Czy miała któraś z Was podobnie niski spadek, ale w 7 dobie spadło o te magiczne 15%? Nie ukrywam, że metotreksat daje mi w dupe...ledwo funkcjonuje... w ogóle czy to nie dziwne, że wypisali mnie że szpitala od razu na drugi dzień po podaniu metotreksatu?