reklama
majra
Fanka BB :)
pleni- cały czas &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
loi- bardzo szybko te kreseczki i betka ładna, gratki wielkie
IZW, Karola- serce rośnie jak się patrzy na te wasze dzieciaczki
As- brak słów
[*]
trzymam za was kciuki, u mnie niestety próby wątrobowe szaleją i niestety wracam do Matki Polki, myślę ze teraz to już do końca, boże jak ja wytrzymam bez swojej córci:-(
loi- bardzo szybko te kreseczki i betka ładna, gratki wielkie
IZW, Karola- serce rośnie jak się patrzy na te wasze dzieciaczki
As- brak słów
[*]
trzymam za was kciuki, u mnie niestety próby wątrobowe szaleją i niestety wracam do Matki Polki, myślę ze teraz to już do końca, boże jak ja wytrzymam bez swojej córci:-(
karola1388
Poprostu żyj...
as...ogromnie wspolczuje i przytulam was w tej chwilii...nie wiem czy dobrze kojarze,ale ta dziewczyna pojawila sie bardzo dawno temu,byla troche na cpp i pozniej zniknela nagle??? wiem,ze byla taka dziewczyna o podobnym nicku,ale nie wiem czy to ta sama...w kazdym badz razie **...
loi moje gratulacje...a jednak mialas przeczucie.mowilam.ja tez w ciazy zanim test zrobilam to poprostu wiedzialam,ze beda 2 kreski.
małgonia no u nas niestety rodzice nie pomoga...sami zyja od 10go do 10go...ale mamy cywilny...koscielny niczego by nie zmienil.i tak sie kochamy,a jak kiedys bedzie nas stac to pobierzemy sie poraz drugi,tym razem przed Bogiem...
plenitude ciesze sie,ze jestes juz w domu.oby wyniki byly dobre.
majra zobacz juz 33tc...a niedawno byl 24...kochana wytrzymasz.juz tak niewiele zostalo.a corcia to napewno madra dziewczynka,zrozumie jak jej dobrze wytlumaczycie.
tylko tutaj smierc przeplata sie z zyciem...
loi moje gratulacje...a jednak mialas przeczucie.mowilam.ja tez w ciazy zanim test zrobilam to poprostu wiedzialam,ze beda 2 kreski.
małgonia no u nas niestety rodzice nie pomoga...sami zyja od 10go do 10go...ale mamy cywilny...koscielny niczego by nie zmienil.i tak sie kochamy,a jak kiedys bedzie nas stac to pobierzemy sie poraz drugi,tym razem przed Bogiem...
plenitude ciesze sie,ze jestes juz w domu.oby wyniki byly dobre.
majra zobacz juz 33tc...a niedawno byl 24...kochana wytrzymasz.juz tak niewiele zostalo.a corcia to napewno madra dziewczynka,zrozumie jak jej dobrze wytlumaczycie.
tylko tutaj smierc przeplata sie z zyciem...
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Juchu, masz trochę racji z tą irytacją, ale jest nie tam, gdzie myślisz. Odstawienie testów tylko sprawi, że będę się irytować na co innego, np. na brak śluzu, a to jest dużo mniej przyjemna irytacja. Lepiej się pozłościć tak niepersonalnie, że jakiś tam mikroskopik nie pokazuje tego, co miał, potem najlepiej się jeszcze na niego obrazić i stwierdzić, że po prostu jest do kitu a i tak na pewno jest wszystko ok, niż zastanawiać się, gdzie ten śluz, co się z nim dzieje, bo wtedy się człowiek złości sam na siebie i co gorsza nie może się na siebie obrazić i stwierdzić, że pewnie po prostu jest do kitu Taki "chłyt" psychologiczny. Ale to wszystko to są tak naprawdę małe złości i złostki jako elementarna część mojego charakteru, ja sobie po prostu muszę poględzić, bo pęknę. Ale to ględzenie i te złostki nie są mocne, nie są ważne i są jakąś taką przeciwwagą dla chorobliwie optymistycznego środka. Muszę poględzić na głos i sama siebie posłuchać, żeby ten optymizm trochę temperować, bo bez tego to on prowadzi tylko do bardzo niemiłych "zderzeń ze ścianą". Taki mechanizm obronny. Temperuję go drobnostkami, którymi i tak wiem, że się zanadto nie przejmę - żeby nie przeholować w drugą stronę. A czy jajeczko teraz jest, czy go nie ma, to tak gdzieś w głębi wcale nie jest duży problem, jak go teraz nie będzie to za miesiąc już będzie na pewno
Tak, wiem, nie jestem normalna, nie byłam i nie będę
A jeśli chodzi o jakąś taką prawdziwą irytację, to jest taka. Cały czas jestem gdzieś w środku zła, że zrobili mi zabieg i to pewnie przejdzie dopiero, jak zajdę w ciążę, czyli zobaczę, że nic się nie "zepsuło". Do zabiegu byłam od razu nastawiona na nie, bo bałam się komplikacji, ale to, czego się dowiedziałam po zabiegu od najbliższego otoczenia dopiero wzbudziło taki bardziej realny lęk, że teraz mogę mieć problemy. W sumie chyba mogę być trochę zła, że mi to opowiedzieli, można było oszczędzić mi takich rewelacji albo zachować je "na potem". Koleżanka po zabiegu miała jakąś paskudną infekcję przydatków. Cioci się zrobiły zrosty. A moja mama... Zawsze mi opowiadała historię, że się o mnie długo starała, że nie mogła zajść w ciążę i dopiero po dłuuugim szukaniu przyczyn okazało się, że ma niedrożne jajowody, podczas wpuszczania kontrastu się udrożniły i wtedy zaszła w ciążę. Po tym, jak poroniłam, przyznała się, że to nie była pełna wersja historii. Pełna wersja była taka, że w pierwszą ciążę zaszła bez problemu, ale ją straciła, miała zabieg a potem długo zajść w ciążę nie mogła - bo po zabiegu miała niedrożne jajowody. Te wszystkie historie sprawiają, że po prostu gdzieś w głębi serca się boję, czy aby na pewno u mnie po zabiegu wszystko jest ok. Wiadomo, że nie będę jeszcze latać po gabinetach lekarskich jak szalona i prosić o histeroskopię, żeby sprawdzić, czy nie ma zrostów, czy o kontrast Na razie muszę czekać, żeby się przekonać. Ale poczucie, że ten zabieg nie był dobrym pomysłem i strach, że coś może być teraz nie tak a ja o tym nie wiem, pozostaje.
No, to się przyznałam do swojej większej irytacji i o niej akurat raczej ględzić nie będę. Prędzej w tej kwestii muszę jakąś przeciwwagę w drugą stronę zastosować. Taką przeciwwagą są m.in. szczęśliwe historie od Was, że jedna po drugiej zachodzi w ciążę, daje to nadzieję, że i u mnie nie będzie z tym akurat problemu Te szczęśliwe staram się sobie brać do serca.
Tak, wiem, nie jestem normalna, nie byłam i nie będę
A jeśli chodzi o jakąś taką prawdziwą irytację, to jest taka. Cały czas jestem gdzieś w środku zła, że zrobili mi zabieg i to pewnie przejdzie dopiero, jak zajdę w ciążę, czyli zobaczę, że nic się nie "zepsuło". Do zabiegu byłam od razu nastawiona na nie, bo bałam się komplikacji, ale to, czego się dowiedziałam po zabiegu od najbliższego otoczenia dopiero wzbudziło taki bardziej realny lęk, że teraz mogę mieć problemy. W sumie chyba mogę być trochę zła, że mi to opowiedzieli, można było oszczędzić mi takich rewelacji albo zachować je "na potem". Koleżanka po zabiegu miała jakąś paskudną infekcję przydatków. Cioci się zrobiły zrosty. A moja mama... Zawsze mi opowiadała historię, że się o mnie długo starała, że nie mogła zajść w ciążę i dopiero po dłuuugim szukaniu przyczyn okazało się, że ma niedrożne jajowody, podczas wpuszczania kontrastu się udrożniły i wtedy zaszła w ciążę. Po tym, jak poroniłam, przyznała się, że to nie była pełna wersja historii. Pełna wersja była taka, że w pierwszą ciążę zaszła bez problemu, ale ją straciła, miała zabieg a potem długo zajść w ciążę nie mogła - bo po zabiegu miała niedrożne jajowody. Te wszystkie historie sprawiają, że po prostu gdzieś w głębi serca się boję, czy aby na pewno u mnie po zabiegu wszystko jest ok. Wiadomo, że nie będę jeszcze latać po gabinetach lekarskich jak szalona i prosić o histeroskopię, żeby sprawdzić, czy nie ma zrostów, czy o kontrast Na razie muszę czekać, żeby się przekonać. Ale poczucie, że ten zabieg nie był dobrym pomysłem i strach, że coś może być teraz nie tak a ja o tym nie wiem, pozostaje.
No, to się przyznałam do swojej większej irytacji i o niej akurat raczej ględzić nie będę. Prędzej w tej kwestii muszę jakąś przeciwwagę w drugą stronę zastosować. Taką przeciwwagą są m.in. szczęśliwe historie od Was, że jedna po drugiej zachodzi w ciążę, daje to nadzieję, że i u mnie nie będzie z tym akurat problemu Te szczęśliwe staram się sobie brać do serca.
Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
as bardzo mi przykro, światełko dla nich
[*]
[*]
[*], to taka tragedia, że brakuje słów.. ostatnio natknęłam się na pożegnanie kate_bush, widziałam zdjęcia z wypadku, ona też miała za kilka miesięcy rodzic.. koszmar i jeszcze raz koszmar. życzę Wam dużo sił by uporać się jakoś z tym wszystkim, okropna tragedia.
loi gratulacje, zdrowej i nudnej ciąży
agnieszkaala czekamy na info.
dziewczyny z tym fishem to jeszcze mam się dowiadywać. wczoraj po 18 wylądowałam przerażona u mojego gina (od razu zielone pieniążki pofrunęły) bo miałam stawianie się macicy nawet kilka razy na godzinę, do tego zbadałam szyjkę i na końcu była miękka, inna niż w 12 tygodniu. dostałam zawału, wzięłam małża za bety i śmignęliśmy do lekarza, de facto on mi robił amnio wiec powaga sytuacji.. zbadał mnie i stwierdził, że ok, szyjka ma 4,2 i nie widzi nic niepokojącego, ze na końcu szyjki struktura może być bardziej miękka, ale reszta jest twarda i zamknięta, zmierzył ją na usg i uspokoiłam się. na skurcze kazał znowu brać duphaston 2x1 tak do 20 tygodnia a potem zobaczymy. rozmowa po badaniu zeszła na to co zamierzamy zrobić, lekarz pytał, ale nie chcieliśmy do wyników amnio nic mówić. więc powiedział, że na minus jest to, ze to powiększone NT się nie wchłonęło (teraz ma 3 mm) i obrzęk się utrzymuje, po 18 tygodniu ( i po wynikach amnio) będzie szukał jeszcze wspólnego kanału przedsionkowo-komorowego w serduszku czyli wady serca.. mój mąż wyszedł stamtąd załamany jak stary dach, że on nas nie nastawia na nic innego, że tylko może być źle.. wzięłam go by sam posłuchał jak ja się czuję od 12 tygodnia.. co do fisha mam się dziś zdzwonić z ginem bo ma jeszcze dopytać ordynatora czy na pewno ma być fish, że bez wyniku na papierze żadne decyzje nie będą podejmowane więc sam stwierdził, że nie wie o co chodzi i dopyta szefa...
[*]
[*]
[*], to taka tragedia, że brakuje słów.. ostatnio natknęłam się na pożegnanie kate_bush, widziałam zdjęcia z wypadku, ona też miała za kilka miesięcy rodzic.. koszmar i jeszcze raz koszmar. życzę Wam dużo sił by uporać się jakoś z tym wszystkim, okropna tragedia.
loi gratulacje, zdrowej i nudnej ciąży
agnieszkaala czekamy na info.
dziewczyny z tym fishem to jeszcze mam się dowiadywać. wczoraj po 18 wylądowałam przerażona u mojego gina (od razu zielone pieniążki pofrunęły) bo miałam stawianie się macicy nawet kilka razy na godzinę, do tego zbadałam szyjkę i na końcu była miękka, inna niż w 12 tygodniu. dostałam zawału, wzięłam małża za bety i śmignęliśmy do lekarza, de facto on mi robił amnio wiec powaga sytuacji.. zbadał mnie i stwierdził, że ok, szyjka ma 4,2 i nie widzi nic niepokojącego, ze na końcu szyjki struktura może być bardziej miękka, ale reszta jest twarda i zamknięta, zmierzył ją na usg i uspokoiłam się. na skurcze kazał znowu brać duphaston 2x1 tak do 20 tygodnia a potem zobaczymy. rozmowa po badaniu zeszła na to co zamierzamy zrobić, lekarz pytał, ale nie chcieliśmy do wyników amnio nic mówić. więc powiedział, że na minus jest to, ze to powiększone NT się nie wchłonęło (teraz ma 3 mm) i obrzęk się utrzymuje, po 18 tygodniu ( i po wynikach amnio) będzie szukał jeszcze wspólnego kanału przedsionkowo-komorowego w serduszku czyli wady serca.. mój mąż wyszedł stamtąd załamany jak stary dach, że on nas nie nastawia na nic innego, że tylko może być źle.. wzięłam go by sam posłuchał jak ja się czuję od 12 tygodnia.. co do fisha mam się dziś zdzwonić z ginem bo ma jeszcze dopytać ordynatora czy na pewno ma być fish, że bez wyniku na papierze żadne decyzje nie będą podejmowane więc sam stwierdził, że nie wie o co chodzi i dopyta szefa...
anty2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Kwiecień 2012
- Postów
- 808
kasia dzięki za pamięć.U mnie w sumie bez zmian.Nadal na "wygnaniu" (czyt.delegacja Mazury ;-)).Staranka wciąż odwlekane...A co u ciebie poza badaniami? &&&&&&& za połówkowe!!!
szynszylka &&&&&& za szczęśliwe zakończenie dwóch kreseczek ;-)
aniunnia twój Tobiaszek też na zagłodzonego nie wygląda...:-)
karola to koniecznie daj na tę ścianę to zdjęcie z sygnaturki,cudne jest.Co do butów-ja raz kupiłam w licytacji,udało się za 10 zł wylicytować botki,ale okazało się,że jaka cena takie buty;-).
nisiao strasznie mi przykro,że jednak to nie ciąża,ale wszystko jeszcze przed tobą.Może faktycznie spróbuj trochę odpuścić,już wiele dziewczyn tu pisało,że to pomaga
małgonia koniecznie wklej zdjęcie sukni:-).Zazdroszczę ci trochę tych wszystkich przygotowan,to taki piękny czas dla pary...
loi gratulacje!!!!!
juchu no bez takich myśli,proszę!!! nu,nu
anilek a dlaczego augmentin? To jakiś antybiotyk,tak?
majra dasz radę,musisz...
as o matko,co się stało?Taka tragedia...
plenitude a moze ten lekarz wychodzi z założenia,ze lepiej dla matki rozczarować się pozytywnie i dlatego zakłada od razu najgorszy wariant?... W każdym bądź razie nadal wyłamuję palce ciągłym zaciskaniem kciuków;-)
szynszylka &&&&&& za szczęśliwe zakończenie dwóch kreseczek ;-)
aniunnia twój Tobiaszek też na zagłodzonego nie wygląda...:-)
karola to koniecznie daj na tę ścianę to zdjęcie z sygnaturki,cudne jest.Co do butów-ja raz kupiłam w licytacji,udało się za 10 zł wylicytować botki,ale okazało się,że jaka cena takie buty;-).
nisiao strasznie mi przykro,że jednak to nie ciąża,ale wszystko jeszcze przed tobą.Może faktycznie spróbuj trochę odpuścić,już wiele dziewczyn tu pisało,że to pomaga
małgonia koniecznie wklej zdjęcie sukni:-).Zazdroszczę ci trochę tych wszystkich przygotowan,to taki piękny czas dla pary...
loi gratulacje!!!!!
juchu no bez takich myśli,proszę!!! nu,nu
anilek a dlaczego augmentin? To jakiś antybiotyk,tak?
majra dasz radę,musisz...
as o matko,co się stało?Taka tragedia...
plenitude a moze ten lekarz wychodzi z założenia,ze lepiej dla matki rozczarować się pozytywnie i dlatego zakłada od razu najgorszy wariant?... W każdym bądź razie nadal wyłamuję palce ciągłym zaciskaniem kciuków;-)
reklama
Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
anty owszem, stwierdził, że amnio może nie dać żadnych wyników zespołów, ale dodatkowo wymienił kilka takich które w amnio nie wychodzą, albo mówił o innych wadach rozwojowych.. moim zdaniem on nie wierzy w to, że może być dobrze i ja to doskonale odbieram, nawet mój mąż to wyłapał, że wspomniał tylko raz o tym, że dziecko może być zdrowe, a przez prawie godzinę (akurat nie miał pacjentki) mówił o złych następstwach, chorobach, zespołach.. czekam na wynik.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 63 tys
Podziel się: