reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

dziewczynki u mnie z jazdami to jest prawdziwa jazda bo ostatni raz jeździłam w marcu i miała po wielkiej nocy zapisać sie na egzamin ale niestety po stracie dzidziusia nie miałąm na to sily
dokupie godziny i dam rade moze nie za pierwszym ale za 5, 6 mysle sie uda
co ma byc to bedzie
 
reklama
Witam...
No chyba za szybko chciałam...dostałam dziś plamienia jakiegoś..więc pewnie nic z tego nie wyniknie i będzie to poprostu spóźnionym okresem moim.....zakładam, że nie utrzymało się. Dla pewności hcg jeszcze dziś powtórze...

To tyle. Wyjeżdżam na weekend...bo niby się nie nastawiałam, niby ostrożnie z radością....a jednak ruszyło mnie to....
 
dzien dobry kochane musze wam cos powiedziec to chyba te nasze gadki tak na mnie dzialaja mam piersi jak balony nie moge sie dotknac do nich wogóle tak bolą i jeszcze moj m mnie straszyl wczoraj w czasie baraszkowania ze mam tam bardzo goraco zupelnie jak w ciazy i zgłópiałam powiedzialam ze to przez was i jakby co to wy bedziecie bawic jesli zafasolkowałam;-).
monag witaj w naszym gronie, znajdziesz tu zrozumienie, mozesz sie nam zawsze wyżalić, pierwsze miesiace po poronieniu sa najgorsze jestes rozchwiana hormony sie pogubiły i szaleją, musisz być silna i sie trzymac, napewno nastepna fasolka bedzie silniejsza.
karola pisałas wczoraj ze poprzednia kruszynke straciłas po baraszkowaniu z mezem, ja tez dostałam skurczy po baraszkowaniu, myślisz ze to tez może miec wpływ na maluszki?co ci lekarz powiedział?
kobietka ja mysle ze to zalezy od organizmu my jestesmy z mezem szaleni i nie umimy sie baraszkowac spokojnie i delikatnie.i mi po tym baraszkowaniu od razu poleciała krew ale było jej naprawde sporo. Ja skurczy nie mialam chociaz to nasze baraszkowanie przed plamieniem było normalne nie jakies szalone. Teraz mamy zakaz :-:)-:)-( masakra
 
Witaj kingus czekamy na wrażenia z wczasów:tak::tak:

moniag witaj. Dla twojego Aniołka zapalam
[*]. Nie myśl że nie bedziesz miala swojego maleństwa. ZObacz ile nas tu dziewczyn jest po stratach swoich Aniołków i ile już ma albo za niedługo pojawią się na świecie ich następne malce. Pamietaj wiara czyni cuda. Doczekasz sie.

Natalineczko z czasem płacz ustanie. Sama zobaczysz. U mnie pierwsze tygodnie po poronieniu były jednym wielkim szlochem. Krzyczałam do męża żeby mi oddali mojego ANiołka. Że on tam biedny leży, że nawet nie wiem co sie z nim dzieje. A on powinien byc u mnie pod serduszkiem i sie rozwijać. Później przyszedł etap rozmyslania co zrobiłam źle. Potem tłumaczenia że to nie moja wina. Że tak musiało być i ja już czasu i tego co sie stało nie cofnę. Teraz tez mnie jeszcze chwile słabości napadaja. Tego nie da się tak łatwo pozbyć. Kochanie więc skoro chcesz płakac to się wypłacz. ZObaczysz z dnia na dzień przejdziesz wszystkie etapy żałoby po Aniołku. Taka kolej rzeczy.

krolcia81 to jest cały facet. U mnie mój m tez bardziej był oporny na starnka. Powiedział że trzeba poczekać. Niech organizm dojdzie do formy. Ja wiedziałam że ma rację, ale tak bardzo juz chciałam zacząć sie starać. Teraz juz 5 miesięcy po zabiegu jestem i już staram sie na całego. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał.:tak::tak:

Agatko powodzenia w podróży. A co do Asi to co gin to teoria. Ja miałm odstawić duphaston. Zrobić test i dopiero jak wyjdzie pozytywnie zacząć brac odrazu. Ale Asia zrobi sama jak będzie uważała. Przeciez ja dla niej źle nie chce. JA napisałam tylko że ja bym tak zrobiła.

Asiu a jednak na test się skusiłas.;-);-) No proszę:-):-) Szkoda że nas na weekend zostawiasz:-(

kobietka nas tyle jest tu chętnych do bawienia że nie ma problemu z tym:tak::tak::tak:

wiolka1982 i TY tez wyjeżdżasz????:szok::szok: NO nie wszytskie korzystaja z ostatniego weekendu lata:tak::tak::tak: KOrzystajcie, korzystajcie:tak::tak:

Kasiu testy to Pikuś, pan Pikuś. Dla mnie jazda to był odlot. Z tym że mnie mój m wsadzał w samochód i kazał jeździc po mieście. I jakos poszło za 4 razem.:tak::tak:

Świstak powtórz Betke. Mam nadzieje że nic strasznego nie bedzie się dziać.

Ilonko skrabie a Ciebie cos mało:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

kasiamaj a Ty jeszcze nie wróciłas z wczasów???? Odezwij się

CARRI TY to już przeginasz:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry: Gdzie jesteś?????????

Wszystkie Was pozdrawiam i życze miłego dnia
 
Świstak - przecież to jeszcze nic straconego!!Może powinnaś pójść do lekarza???Miłego weekendu!

Kasia - fajnie że tak spokojnie podchodzisz do praktycznego egzaminu:)Ja się bałam jak cholera, szłam ze stresem, aż mi się nogi trzęsły, no i zdałam za 6 albo 7 razem, nie pamiętam już dobrze!! Ostatnim razem powiedziałam sobie co ma byc do będzie i całkiem na luzie pojechałam i zdałam:)Więc na luzie trzeba:)
 
Kobietka my juz z mezem nie ryzykujemy powiedzielismy sobie wczoraj ze jak urodze dzidziusia to pojedziemy do czestochowy i na grób jana pawła II zeby podziekowac i sie pomodlic szkoda ze nie moge teraz ale teraz musze lezec:-):-)
 
Dzien dobry kochane musze wam cos powiedziec to chyba te nasze gadki tak na mnie dzialaja mam piersi jak balony nie moge sie dotknac do nich wogóle tak bolą i jeszcze moj M mnie straszyl wczoraj w czasie baraszkowania ze mam tam bardzo goraco zupelnie jak w ciazy i zgłópiałam powiedzialam ze to przez was i jakby co to wy bedziecie bawic jesli zafasolkowałam;-).
Monag witaj w naszym gronie, znajdziesz tu zrozumienie, mozesz sie nam zawsze wyżalić, pierwsze miesiace po poronieniu sa najgorsze jestes rozchwiana hormony sie pogubiły i szaleją, musisz być silna i sie trzymac, napewno nastepna fasolka bedzie silniejsza.
Karola pisałas wczoraj ze poprzednia kruszynke straciłas po baraszkowaniu z mezem, ja tez dostałam skurczy po baraszkowaniu, myślisz ze to tez może miec wpływ na maluszki?Co ci lekarz powiedział?
Ja Ci kochana odpowiem ,bo nad tym zagadnieniem to już zęby zjadłam.:sorry2:
W trakcie normalnej zdrowej ciąży sex jest jak najbardziej dozwolony,niektórzy mówią nawet ,że wskazany.
Ja z pierwszym dzieckiem szalałam na maxa w łózku i nic nie było.Powiedziałabym nawet,że był problem z urodzeniem małej ,bo się na świat nie chciała wybrać.:-D:-D:-D
Niestety też w przypadku zdrowej ciąży we wczesnej fazie dochodzi właśnie do poronień samoistnych po baraszkowaniu,więc coś w tym musi być.
Ja twierdzę,że nie tyle co penetracja ma tu znaczenie ,ale skurcze podczas orgazmu mogą mieć jakieś działanie.
To tak na chłopski rozum mi lekarz tłumaczył.Jeśli ciąża jest słaba to nieraz się wydala i tyle.Opisał to jako norma :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Podobno wiele razy jesteśmy w ciąży i o tym wiemy ,bo tylko połowa zapłodnionych komórek się w ogóle zagnieżdża.
To już jednak inny temat.
Jeśli jest ciąża z ryzykiem jakimkolwiek choćby niewielkim to sex jest zabroniony.

Teściowej nie mogą zoperować ,bo ma za duży stan zapalny.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na razie leży pod kroplówkami i dostaje zastrzyki.
Bóle zaczeły jej mijać dopiero po 5 rano.:baffled::baffled::baffled:
Zastanawiam się jaki stan zapalny powstrzymuje operację,bo na pewno nie kamienie w woreczku zółciowym.
Na tę dolegliwość kładą od razu na stół i po sprawie.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
ja ci kochana odpowiem ,bo nad tym zagadnieniem to już zęby zjadłam.:sorry2:
W trakcie normalnej zdrowej ciąży sex jest jak najbardziej dozwolony,niektórzy mówią nawet ,że wskazany.
Ja z pierwszym dzieckiem szalałam na maxa w łózku i nic nie było.powiedziałabym nawet,że był problem z urodzeniem małej ,bo się na świat nie chciała wybrać.:-d:-d:-d
niestety też w przypadku zdrowej ciąży we wczesnej fazie dochodzi właśnie do poronień samoistnych po baraszkowaniu,więc coś w tym musi być.
Ja twierdzę,że nie tyle co penetracja ma tu znaczenie ,ale skurcze podczas orgazmu mogą mieć jakieś działanie.
To tak na chłopski rozum mi lekarz tłumaczył.jeśli ciąża jest słaba to nieraz się wydala i tyle.opisał to jako norma :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Podobno wiele razy jesteśmy w ciąży i o tym wiemy ,bo tylko połowa zapłodnionych komórek się w ogóle zagnieżdża.
To już jednak inny temat.
Jeśli jest ciąża z ryzykiem jakimkolwiek choćby niewielkim to sex jest zabroniony.

Teściowej nie mogą zoperować ,bo ma za duży stan zapalny.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na razie leży pod kroplówkami i dostaje zastrzyki.
Bóle zaczeły jej mijać dopiero po 5 rano.:baffled::baffled::baffled:
Zastanawiam się jaki stan zapalny powstrzymuje operację,bo na pewno nie kamienie w woreczku zółciowym.
Na tę dolegliwość kładą od razu na stół i po sprawie.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
as rewelacyjne ujełas te baraszkowania podczas ciazy:-):-)
a za tesciowa sie pomodle zeby miala ta operacje i wszystko było ok bo na pewno bedzie:-):-)
 
AS czytam twojego bloga Kubuś jest po prostu genialny jego pomysly są nie samowite a ten tekst w autobusie no szok
ale Wercia tez mila kilka takich akcji i zastanawiam sie zawsze w takim momencie czy plakac czy smiac sie czy uciekać i chowac sie
ech te nasze wyjątkowe dzieci :-D:-D

kobietka ja mysle ze to zalezy od organizmu my jestesmy z mezem szaleni i nie umimy sie baraszkowac spokojnie i delikatnie.i mi po tym baraszkowaniu od razu poleciała krew ale było jej naprawde sporo. Ja skurczy nie mialam chociaz to nasze baraszkowanie przed plamieniem było normalne nie jakies szalone. Teraz mamy zakaz :-:)-:)-( masakra
Niestety ewidentny zakaz powinien być do końca ciąży.:tak::-):-)
 
reklama
Ola, ja wiem, że oni tak z troski, ale kurcze wkurza mnie to....bo czuje się jakbym go miała zmuszać do staranek, choc zapewne tak nie jest......
Zreszta...chyba jestem dzień przed @ i coś nerwowa jestem....pewnie dlatego nas wczoraj poniosło.....bo ci Nasi mężowie to tak nie potrafią wyczuć sytuacji...niby chcą dobrze, a powiedzą coć głupiego i wszystko jest znowu do d...

kilka dni mnie nie będzie bo jadę dzisiaj nad morze...trochę nabrać do tego wszystkiego dystansu, przestać choć na chwilę mysleć....odpocząć....
 
Do góry