reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
@sadness35 dobre wieści, bardzo się cieszę 🥰 mi pomagały zwykle tabsy do ssania, ale widzę, że u Ciebie to nie skutkuje 😔 może lekarz cos podpowie. Trzymam kciuki, a ulgę. Dzielna jesteś, a do lipca niedaleko ❤️

@Sojka widzę że bardzo dużo nerwów Cie to wszystko kosztuje 😔 ja chodziłam na terapię w ciazy. Potem sama wypracowałam sobie taki styl, że nie wybiegałam w przyszłość dalej niż jeden dzień do przodu 😀 po prostu zylam z dnia na dzień. Do porodu wiele osób z mojego otoczenia nie wiedziało że jestem w ciąży. Ja do końca obawiałam się szykowania ubranek, pokoju itp. Teraz z perspektywy czasu trpche tego żałuję, bo mogłam sobie na luzie bez stresu przeżyć ciaze, skoro wszystko dobrze się skończyło. No ale po czasie to każdy jest mądry 😀 trzymam kciuki ❤️

@olka11135 mam na koncie pusty pecherzyk, ale mam nadzieję, że u Ciebie się to nie potwierdzi 😔
Bardzo dużo... teraz zastanawia mnie czy nie rośnie zbyt wolno. 08.05.2023 według USG był 6.0 a dokładnie tydzień później było jedynie 6.4. Nie wiem czy to kwestia innego lekarza i innego sprzętu czy jednak coś jest nie tak, ale już nawet nie mam siły się tym denerwować...
 
Dwa miesiące temu poroniłam w 7 tygodniu ciąży. teraz znowu sie staramy. Chciałam zapytać cz ciąża po poronieniu jest możliwa bez rzadnych komplikacji? Czytrzeba jakoś specjalnie uwazac? Bardzo pragne dziecka a jednoczesnie troche sie boję, że będę za bardzo sie wszystkim przejmowac i będe się wszystkiego bać.
Przykro mi 😔Ja miesiąc temu miałam zabieg w 8 tygodniu. Na kontroli wszystko ok więc również wznawiamy starania choć jeszcze czekam na okres, bo teraz pewnie i tak nic z tego. Też się boje, ale wiem, że nawet za pół roku będę się bać równie mocno. Z tego co czytałam to raczej mało jest przykrych powtórek. Trzymam kciuki za Was 🙂 powodzenia
 
Bardzo dużo... teraz zastanawia mnie czy nie rośnie zbyt wolno. 08.05.2023 według USG był 6.0 a dokładnie tydzień później było jedynie 6.4. Nie wiem czy to kwestia innego lekarza i innego sprzętu czy jednak coś jest nie tak, ale już nawet nie mam siły się tym denerwować...

Myślę, że inny sprzęt i inny lekarz ma ogromne znaczenie. Ba myślę, że nawet sam lekarz i ten sam sprzęt mogą dać inny pomiar bo przecież to są malutkie mm. Zupełnie bym do tego nie przywiązywała wagi
 
Jakoś ten wątek ucichł... zagląda tu ktoś we wczesnej ciąży, kto ma za sobą straty? Jakoś nie chcę pisać na grudniowych bo tam taka sielska atmosfera a ja jestem w tych ciążach chodzącym pesymizmem, a potrzebuję pogadać i się wyżalić. Z otoczenia w sumie nie mam w kim szukać wsparcia i przez to jeszcze mi ciężej. Strasznie się boję, że znowu się nie uda i to mnie blokuje we wszystkich aspektach życia i boję się że przez to myślenie ściągnę na siebie nieszczęście... jakiś absurd...
 
Jakoś ten wątek ucichł... zagląda tu ktoś we wczesnej ciąży, kto ma za sobą straty? Jakoś nie chcę pisać na grudniowych bo tam taka sielska atmosfera a ja jestem w tych ciążach chodzącym pesymizmem, a potrzebuję pogadać i się wyżalić. Z otoczenia w sumie nie mam w kim szukać wsparcia i przez to jeszcze mi ciężej. Strasznie się boję, że znowu się nie uda i to mnie blokuje we wszystkich aspektach życia i boję się że przez to myślenie ściągnę na siebie nieszczęście... jakiś absurd...
Jestem i zawsze chętnie z Tobą porozmawiam. Teraz jestem w ciąży, po dwóch stratach. I nadal więcej we mnie obaw i strachu niż czystej radości, a zawsze myślałam, że jak już skończę II trymestr, to będę tylko się cieszyła i celebrowała ten stan. Akurat....
Także pisz śmiało. Wszystkie obawy rozumiem.
 
Jakoś ten wątek ucichł... zagląda tu ktoś we wczesnej ciąży, kto ma za sobą straty? Jakoś nie chcę pisać na grudniowych bo tam taka sielska atmosfera a ja jestem w tych ciążach chodzącym pesymizmem, a potrzebuję pogadać i się wyżalić. Z otoczenia w sumie nie mam w kim szukać wsparcia i przez to jeszcze mi ciężej. Strasznie się boję, że znowu się nie uda i to mnie blokuje we wszystkich aspektach życia i boję się że przez to myślenie ściągnę na siebie nieszczęście... jakiś absurd...

No nie wiem. Ostatnio prawie codziennie ktoś tam odchodzi.
U mnie poza fatalnym samopoczuciem wszystko wygląda prawidłowo. Pojawiła się akcja serca. Prawidłowa więc już odetchnelam. Musi być dobrze
 
Jakoś ten wątek ucichł... zagląda tu ktoś we wczesnej ciąży, kto ma za sobą straty? Jakoś nie chcę pisać na grudniowych bo tam taka sielska atmosfera a ja jestem w tych ciążach chodzącym pesymizmem, a potrzebuję pogadać i się wyżalić. Z otoczenia w sumie nie mam w kim szukać wsparcia i przez to jeszcze mi ciężej. Strasznie się boję, że znowu się nie uda i to mnie blokuje we wszystkich aspektach życia i boję się że przez to myślenie ściągnę na siebie nieszczęście... jakiś absurd...
Jestem. Jestem też na grudniówkach. Dziś u mnie 9+3 i od trzech dni nie mam mdłości. Martwię się, bo w pierwszej ciąży na tym etapie serduszko się zatrzymało. Czekam na czwartkową wizytę z niecierpliwością.
W 8 tygodniu miałam lekko brązowy śluz, później pojawiło się jasnoróżowe plamienie. Na USG wszystko było w porządku i lekarz stwierdził że to prawdopodobnie od acardu. Po kilku dniach wróciłam do brania leku i w piątek przy podcieraniu miałam chyba znowu jasnoróżowy ślad. Pisze chyba, bo do dnia dzisiejszego się to nie powtórzyło. Już sama nie wiem czy wariuje czy rzeczywiście tak było... Z jednej strony wierzę że wszystko będzie dobrze bo jestem na wszelkich lekach; heparyna, duphaston, acard a z drugiej boję się tak bardzo... Nie wiem co Ci napisać, może po prostu: wiem co czujesz.
 
Hej, przychodzę do Was z informacją, ze fundacja Ronić po ludzku organizuje warsztaty dla mam po stracie. Może któraś z Was będzie zainteresowana, dziś ruszyły zapisy.
D7D06AF3-AD32-42A5-BB99-5E17EE11DEE0.png
 

Załączniki

  • CE01423B-2639-44AD-BD83-B7301BC4ABBD.png
    CE01423B-2639-44AD-BD83-B7301BC4ABBD.png
    225,8 KB · Wyświetleń: 20
reklama
No nie wiem. Ostatnio prawie codziennie ktoś tam odchodzi.
U mnie poza fatalnym samopoczuciem wszystko wygląda prawidłowo. Pojawiła się akcja serca. Prawidłowa więc już odetchnelam. Musi być dobrze
Też prawda. Widziałam kilka postów dziewczyn, które się żegnały z grupą. Bardziej miałam na myśli posty o porodach jedzeniu, spędzaniu czasu. Jakoś totalnie tego nie czuję... to jest straszne jak negatywne doświadczenie może zepsuć ten mino wszystko cudowny czas ciąży.
Jestem. Jestem też na grudniówkach. Dziś u mnie 9+3 i od trzech dni nie mam mdłości. Martwię się, bo w pierwszej ciąży na tym etapie serduszko się zatrzymało. Czekam na czwartkową wizytę z niecierpliwością.
W 8 tygodniu miałam lekko brązowy śluz, później pojawiło się jasnoróżowe plamienie. Na USG wszystko było w porządku i lekarz stwierdził że to prawdopodobnie od acardu. Po kilku dniach wróciłam do brania leku i w piątek przy podcieraniu miałam chyba znowu jasnoróżowy ślad. Pisze chyba, bo do dnia dzisiejszego się to nie powtórzyło. Już sama nie wiem czy wariuje czy rzeczywiście tak było... Z jednej strony wierzę że wszystko będzie dobrze bo jestem na wszelkich lekach; heparyna, duphaston, acard a z drugiej boję się tak bardzo... Nie wiem co Ci napisać, może po prostu: wiem co czujesz.
To jesteśmy w podobnej sytuacji... ja poprzednią ciążę też wcześnie straciłam. Tylko u mnie w ogóle serduszko się nie pojawiło. Niby biorę leki, ale właśnie też zdarzają mi się plamienia. Nie mam mdłości, piersi przestały boleć. Nie umiem już myśleć pozytywnie. A to że wiesz co czuję to naprawdę dużo dla mnie znaczy.
Jestem i zawsze chętnie z Tobą porozmawiam. Teraz jestem w ciąży, po dwóch stratach. I nadal więcej we mnie obaw i strachu niż czystej radości, a zawsze myślałam, że jak już skończę II trymestr, to będę tylko się cieszyła i celebrowała ten stan. Akurat....
Także pisz śmiało. Wszystkie obawy rozumiem.
Straszne jest to że nie potrafimy się cieszyć a z drugiej strony jest to w pełni uzasadnione. Dziękuję:-*
 
Do góry