Znalazłam gdzieś na necie......
Stwórca wysłał z misją na ziemię anioła, bo tworzył obraz raju. Zabrakło mu kilku kamyczków ludzkich, żeby obraz miał wystarczająco piękną formę. Wiedział, że stworzył raj dla dobrych kamyczków, i tych, które czas otoczył tak, że idealnie pasowały do plaż, a i ci, których los nie szczędził i choć odrapani, poułamywani, mieli czyste dusze i z czasem lądowali w rajskim obrazie. Na ziemi rozsypywał kamyczki co dziennie. To od nich samych zależało, czy nadejdzie dzień, gdy anioł po nie zejdzie i zabierze je do tworzenia raju. Kamienie często się złościły na Stwórcę, bo przywiązywały się do obecności innych. Nie rozumiały, że tu, czy tam i tak leżą tylko w dłoni Stwórcy.
Wczesnego poranka nad obrazem raju znów rozległo się mruknięcie Pana i Władcy Świata: - Brak mi małych kamyczków, tych najczystszych, tych nieskalanych ziemskim pyłem. Aniele przynieś mi kilka. Spełnił anioł, o co go proszono. Małe kamyczki kolejno lądowały w jego dłoni. Inne kamienie krzyczały z bólu. Nawet złorzeczyły Stwórcy. A On, gdy wziął małe kamyczki do dłoni ucałował je i położył w swoim raju. Wyszeptał do nich: - Nie martwcie się. Ci co krzyczą i pomstują też tu do Was kiedyś dołączą, bo jesteście zrobieni z tego samego kamienia... z ludzkiego, a kocham Was wszystkich tą samą miłością.