reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny!
Tak bardzo mi przykro cfcgirl! :zawstydzona/y: Jesteś u nas w dobrych rękach. Wiemy co czujesz, bo wszystkie przez to przechodzimy...
Bądź dzielna!
buziaczki

P.S. W czwartek jest pogrzeb dziadka. :sad:
 
reklama
Anna dziękuje. Ja wiem co ty przechodzisz bo 4 dni po ślubie straciłam swojego Dziadka. W ogól dzisiaj zadałam sobie pytanie,co ja komu zrobiłam,że tak się dzieje u mnie. Czy miałyscie też takie myśli. Źle mi okropnie,ale staram się widzieć światełko w tunelu. :-(
 
cfgirl my wszystkie wiemy jak to jest przykro i ciężko i źle. Wszystko znamy i jesteśmy zTobą. Bądż silna. Nadejdzie jeszcze słoneczko - 3 miesiące temu ja też tak miałam... złudzenia odeszły, marzenia pozegnałam...... a dziś znów jestem w ciąży i kocham To Dziecko ze wszystkich sił mimo, że Go nie widzialam, nie znam itd. Jest moje
Po nocy zawsze przychodzi dzień. Musisz uwierzyc, że jeszcze będzie cudownie...


Pozdrawiam
Buziaki gorące
 
Kochane dziewczyny wiem,że po burzy przychodzi słońce. Taka wola Boża. teraz czuje,że musze ten ból i żal wypłakać wykrzyczec z siebie.
mam jedno pytanie. Mieszkam na stale w Anglii a tutaj jest opieka medyczna pod wszelka krytyką. Do szpitala z krwawieniem przyjęli mnie dopiero za 3 razem i to w innym szpitalu niż ten kolo mnie, co bylam najpierw. No ale nie ważne.Ważne dla mnie jest ,że nie zostałam wyłyżeczkowana.Czy jest to standard przy poronieniach?. U mnie określili,że jajo jest puste,że było pełne. Na za tydzień mam kolejne USG i może wtedy bedą robić jakieś badania szczegółowe.
 
Cfcgirl skarbie strasznie mi przykro nawet nie wiem co napisać, bo słowa nie oddadzą tego co chciałabym Ci przekazać:-( .Tulę Cię mocno.Jeżeli dobrze zrozumiałam to nadal jest pęcherzyk tylko dzieciątka już nie ma:confused: :confused: :confused:
Mi dr powiedział,że w ciążach powyżej 7 tyg wskazane jest łyżeczkowanie,bo nigdy nie ma pewności, czy przy poronieniu samoistnym wszystko zostało wydalone( strasznie to brzmi).
Trzymaj się jakoś
 
witam :happy:

witaj cfcgirl - wiem co czujesz i jest Mi bardzo przykro że Ciebie też to spotkało :no: :no: jestem z Tobą całym sercem i wierzę że będzie dobrze :happy: narazie będzie Ci bardzo ciężko i często będziesz zadawała sobie to pytanie "dlaczego My" w sumie to dziwię się że Ciebie odrazu nie przyjeli do szpitala jak krwawiłaś pierwszy raz może wtedy dałoby się coś zrobić i dzidziuś by żył jeszcze ta cholerna służba zdrowia :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: dosłownie brak słów
trzymaj się kochana

Ja już jestem po pierwszej @ :happy: jeszcze czekam na @ i idę do lekarza na USG mam nadzieję że będzie wszystko dobrze i że nie będzie już torbieli :confused:

kochane trzymacje kciuki jutro o 10 rano mam egzamin na prawko :no: :no: :no: :no:

anna_ajra - trzymaj się kochana

Madzia - nie martw się że kurteczka będzie za mała tylko ciesz się że brzuszek będzie rósł a z nim dzidziuś w środku :tak: :tak:
 
u Mnie był konieczny zabieg bo dzidziuś był martwy już 2 tygodnie w brzuszku :wściekła/y: :wściekła/y: ale nie wiem jak to jest w Twoim przypadku :no: :no:
 
Cześć dziewczyny!
Ja poroniłam z 7 tygodniu, 5 od zapłodnienia. Zabieg nie był konieczny.
cfcgirl - szczerze mówiąc jestem zaskoczona i oburzona, jak Ciebie potraktowali w szpitalu... Nie dało by MI to spokoju i chyba bym tej sprawy tak nie zostawiła.... Nie chciałabyś zmienić lekarza lub szpital? U mnie było tak (a chodzę prywatnie do Centrum Zdrowia Kobiet), że jak dostałam krwawień, to lekarz przyjął mnie bez kolejki, przepisał leki, kazał leżeć i L-4. W niedziele o 22 się strasznie pogorszyło i pojechaliśmy do CZK , mój lekarz miał właśnie dyżur, od razu miała USG i konsultacje. Niestety ... nic nie pomogło, ale jestem spokojna pod tym względem, że jak coś złego się dzieje, to dosłownie w każdej chwili mogę jechać i skorzystać z fachowej opieki. Jest to dla mnie bardzo ważne.
A Wy dziewczyny jak macie?
tolka23 - trzymam kciuki (10:00) no i daj znać jak było!

Pozdrawiam Was gorąco!
Buziaczki

 
Tolusia trzymamy kciuki aż nas bolą kostki :tak: Zdasz na pewno ... a potem informuj gdzie się wybierasz to będziemy schodziły z ulicy ;-) hihi ŻARTUJĘ Toleczko oczywiście.
Powodzenia
Opowiiedz jak było :cool2: :cool2:

Pa Kobietki
 
reklama
Cześć dziewczyny!

Chciałam dołączyć do Waszego grona. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie?

Mam 26 lat. Z mężem bardzo pragneliśmy Dzidziusia i w grudniu podjeliśmy decyzję, że zaczynamy się starać. Rodość była ogromna gdy okazało się, że udało się w pierwszym cyklu. W 5tc miałam zrobione pierwsze usg, które niestety przyniosło strach. Pęcherzyk był mocno spłaszczony a macica mało rozpulchniona. Badania: toxo, CMV, grupa krwi, progesteron, USR, morfo, mocz, duphaston i 2 tyg czekania na następną wizytę i nadzieja, że może wszystko będzie dobrze. Kolejna wizyta 7tc (tak strasznie chciałam zobaczyć moje Dzieciątko) niestety pęcherzyk dalej spłasczony, ale lekarz wierzy że będzie dobrze bo jest ciałko żółte i zarys zarodka, wyniki badań książkowe. Leżenie w domu, duphaston i badania BHCG. Po odebraniu wyników wiedziałam, że to koniec. Pojechałam z mężem do lekarz - 9tc, usg i bez zmian tylko pęcherzyk pięknie rósł. Serduszka nie usłyszałam. Zabieg 05.03. wcześniej kolejne usg - potwierdzajace obumarcie ciąży.
Straszny ból, okropny, nigdy w życiu tak niecierpiałam. Serce mi pękało.Miesiąc nadziei, lęku ale i wiary, że będzie dobrze. Przecież mnie to nie spotka. Tak strasznie chciałam dziecka. Tak dbałam o siebie, żeby wszystko było dobrze i co?
W piątek byłby już 11tc.
 
Do góry