reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Progesteron 1,51 - szpital dopiero w poniedziałek. Na usg prywatnie dalej nic. Serio jestem w ciąży, ale nie jestem w ciąży 🤷‍♀️
A lekarz sugerował Ci co można zrobić w takiej sytuacji? Czy robi się lyzeczkowanie z myślą że może coś jest w macicy, czy jakieś leki? Badalas wcześniej progesteron? Domyślam się że masz już po prostu tego dość. Trzymaj się 😘
 
Progesteron 1,51 - szpital dopiero w poniedziałek. Na usg prywatnie dalej nic. Serio jestem w ciąży, ale nie jestem w ciąży 🤷‍♀️
Boże. Bardzo Ci współczuję. Domyślam się jak możesz być teraz wykończona tym stanem. 😢 Ja poprzednio miałam taki stan zawieszenia przez 2,5 tygodnia i miałam serdecznie dosyć.
 
Czyli pewnie gdzieś ostał się kawałek pęcherzyka który produkuje betę …

Tylko pytanie gdzie on kurczę jest :(
Oni mnie wtedy za pierwszym razem nie potraktowali jak CP, mam wpisane poronienie. Bo wiesz beta spadła na łeb na szyję i edno też. Dopiero teraz mam wpisane podejrzenie ciąży o nieznanej lokalizacji

A lekarz sugerował Ci co można zrobić w takiej sytuacji? Czy robi się lyzeczkowanie z myślą że może coś jest w macicy, czy jakieś leki? Badalas wcześniej progesteron? Domyślam się że masz już po prostu tego dość. Trzymaj się 😘

Mój prywatny lekarz pracuje w innym szpitalu i sugerował, że mogę tam iść do niego - tyle, że ten szpital jeżeli chodzi o poronienia mam opinię rzeźni więc wolę zostać przy tym "swoim". Szczególnie, że gdybym miała rodzić w państwowym to też bym wybrała ten, w którym żyję w zawieszeniu więc już mam takie obcykane wszystko. Progesteron ostatni raz badałam z wysoką betą był 21 z jakimś tam groszami więc okej.

Co do "mojego" szpitala oni powiedzieli coś takiego, że w poniedziałek u nich znowu beta i usg i jak dalej będzie to będą myśleć na oddziale - ale nie wiem co to konkretnie oznacza. Mnie po przeczytaniu różnych postów czy tu na forum czy innym to nic nie zdziwi. Bo czytałam też takie gdzie dziewczyny miały nawet krwawienie do otrzewnej i luz - beta spadała to nie przyjmują, to się wsiąknie :o:o:o
 
Tylko pytanie gdzie on kurczę jest :(
Oni mnie wtedy za pierwszym razem nie potraktowali jak CP, mam wpisane poronienie. Bo wiesz beta spadła na łeb na szyję i edno też. Dopiero teraz mam wpisane podejrzenie ciąży o nieznanej lokalizacji



Mój prywatny lekarz pracuje w innym szpitalu i sugerował, że mogę tam iść do niego - tyle, że ten szpital jeżeli chodzi o poronienia mam opinię rzeźni więc wolę zostać przy tym "swoim". Szczególnie, że gdybym miała rodzić w państwowym to też bym wybrała ten, w którym żyję w zawieszeniu więc już mam takie obcykane wszystko. Progesteron ostatni raz badałam z wysoką betą był 21 z jakimś tam groszami więc okej.

Co do "mojego" szpitala oni powiedzieli coś takiego, że w poniedziałek u nich znowu beta i usg i jak dalej będzie to będą myśleć na oddziale - ale nie wiem co to konkretnie oznacza. Mnie po przeczytaniu różnych postów czy tu na forum czy innym to nic nie zdziwi. Bo czytałam też takie gdzie dziewczyny miały nawet krwawienie do otrzewnej i luz - beta spadała to nie przyjmują, to się wsiąknie :o:o:o
Może coś jeszcze ruszy z tym krwawieniem skoro prog spada.
Ja przy podejrzeniu cp pamiętam ze czytalam post dziewczyny, która miała podobna sytuacje, że nie mogli nigdzie zlokalizować pecherzyka i zrobili jej lyzeczkowanie i to pomoglo- było to działanie na ślepo ale jak się okazało u niej akurat pęcherzyk musiał być w macicy. Domyślam się że ciężko podejmować takie decyzję na ślepo, bo albo się trafi albo się nie trafi No i każdy przypadek jest inny...
Podejrzewasz, że który to tydzień? Pamiętam, że masz nieregularne miesiaczki.
 
Może coś jeszcze ruszy z tym krwawieniem skoro prog spada.
Ja przy podejrzeniu cp pamiętam ze czytalam post dziewczyny, która miała podobna sytuacje, że nie mogli nigdzie zlokalizować pecherzyka i zrobili jej lyzeczkowanie i to pomoglo- było to działanie na ślepo ale jak się okazało u niej akurat pęcherzyk musiał być w macicy. Domyślam się że ciężko podejmować takie decyzję na ślepo, bo albo się trafi albo się nie trafi No i każdy przypadek jest inny...
Podejrzewasz, że który to tydzień? Pamiętam, że masz nieregularne miesiaczki.

Według mnie owulacja była 23.11 - więc myślę, że to jest jakiś 8-9tc
Na pewno ciąża nie jest młodsza niż ten 8 - bo nie ma na to fizycznej możliwości
 
Ok rozumiem :) zbierajcie siły - ale w żadnym wypadku się nie poddawaj :) czytając forum ja już naprawdę wkręciłam sobie ze niema opcji i trzeba działać wiec działamy aż do skutku ;) ja do 40 mam czas ;p tak sie pocieszam 5 lat zostało i śmieje wsie do mojego M ze jak
Mi wyjdzie 2 to chyba z rozpędu zrobię 3 ! A kiedyś o nr 3 nawet nie
Przeszło by mi to przez głowę ♥😅 jak to życie i takie sytuacje mogę zmienić spojrzenie na świat ;p dany radę ;)))
Wierze, ze wkoncu Wam się uda 😍 musi 😉 zreszta znam kobiety które miały wiele wiele strat a teraz maja dzieci, także jest to możliwe! 🙂 nie wiem ile to u nas potrwa, może rok, może dwa. Ale chciałabym z pełna wiara i nadzieja do tego podejsc. Teraz wiem ze stres by mnie wyniszczył 🙂 my zawsze marzyliśmy o 3, no ale na razie nie wyszło… ale nie mówię całkowicie ze to koniec 😊
Fizycznie super, naprawdę. Miałam raczej „łatwe” poronienie, szybkie i zupełne. Wczoraj na wizycie miałam już endo 7mm, więc pewnie jeszcze dzień-dwa krwawienia i będzie zupełnie czysto.
Psychicznie zderzenie ze służbą zdrowia przeorało mnie mocniej niż samo poronienie. Mam wiedzę, umiem się kłócić o swoje a czułam się totalnie bezsilna. Hematolog mówił mi że zabieg na cito bo się mogę wykrwawić a lekarz dyżurny odsyła mnie najpierw do szpitala III stopnia bo jestem skomplikowana a później wysyła do domu bym wróciła w razie krwotoku bo nie ma miejsc. Bez jakichkolwiek przeciwbólowych bo ja ze względu na skazę nie jestem w stanie wziąć praktycznie żadnych przeciwbólowek poza narkotycznymi, w szpitalu.
Z poronieniem się pogodziłam, wiem jakie są zazwyczaj przyczyny, wierzę że i u mnie była taka i to do mnie przemawia. Ale samo doświadczenie z ostatnich dni sprawia, że czuje się kiepsko.
Jejku, baaardzo Ci współczuje 😢 ja w szpitalu uwazam ze miałam bardzo dobra opiekę, pielegniarki i lekarze wspierali mnie nie tylko fizycznie ale potrafili podejsc jak do człowieka i powiedzieć dobre słowo i dodać otuchy… tez byli przerażeni moim stanem, ale nie dali po sobie tego poznać… nawet oferowali pomoc psychologiczna, ale uwazam ze psychicznie sie juz pogodziłam, wiadomo jest mi smutno jak pomyśle, ze mogłoby być dobrze a juz teraz nie ma nic, ale ja juz nic temu nie zaradzę. Jedyne co mogę zrobić to przebadać sie, żeby poraz kolejny mnie to nie spotkało… co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Wole skupić sie na pozytywnych rzeczach w życiu a te smutne trzymać w sercu, ale jakoś tego nie wyolbrzymiać…

@olka11135 bardzo Ci współczuje i zatrważa mnie to jak lekarze to traktują… ze sami rozkładają ręce. Przecież to bardzo nie bezpieczne… przed poronieniem miałaś potwierdzona ciaze w macicy? Czy od początku była niezlokalizowana?
 
reklama
Do góry