agaaataaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Wrzesień 2020
- Postów
- 1 682
Mój mąz też badal nasienie i to szczegolowo w klinice, przed zajsciem, ja droznosc jajnikow, mowil, ze szedl do pokoju i tam dzialal recznie potem oddawal prze okienko material do badania. Nic strasznego, to w sumie ludzkie, trzeba zapomniec o wstydzie, tak jak kobieta na fotelu u ginekologa, tak samo facet tutaj.
Ja w piatek bylam na wizycie i mam sobie zrobic Bialko C, S, czynnik V Leidena, antykogualant tocznia. Zrobilam juz przeciwciala antykardiolipidowe z krwi z piatek, ale wyniku jeszcze nie ma, chyba do 5 dni sie czeka. Mam zrobic jeszcze przeciwciala po Covid, bo wydaje mi sie ze przeszlam, w zasadzie to jestem pewna i ginekolog powiedzial, zeby zrobic, to wtedy bedzie wiedzial, ze jak bedzie ciaza teraz to spokojnnie moze mi dac spora dawke sterydow, bo juz nie bedzie ryzyka zakazenia Covidem, a sterydy oslabiaja odpornosc przeciez, no i powiedzial, ze i tak co nie wyjdzie to bedziemy zapobiegawczo dawac heparyne i sterydy, zeby uniknac sytuacji. Metylowana wit b i kwas foliowy i tak juz biore jakis czas sama dodatkowo i ponoc najnowsze badania i konferencje na ktorych byl nie wskazuja na bezposrednia przyczyne mutacji MTHFR na przyczyne poronien. Pisala tez o tym mamaginekolog, wiec moze cos w tym jest. Za 10 dni mam przyjsc na wizyte, zeby zoabczyc czy jajniki sie obudzily juz. Moze cos podstymulujemy, bo mam jeszcz zapas Mensinorm w domu, moze warto wykorzystac, bo tanie to nie bylo no i zobaczymy, bedziemy dzialac.
Nie wiem czy robic cos jeszcze, jak myslicie? I czy ktoras z Was robila przeciwciala po covidzie?
Ja w piatek bylam na wizycie i mam sobie zrobic Bialko C, S, czynnik V Leidena, antykogualant tocznia. Zrobilam juz przeciwciala antykardiolipidowe z krwi z piatek, ale wyniku jeszcze nie ma, chyba do 5 dni sie czeka. Mam zrobic jeszcze przeciwciala po Covid, bo wydaje mi sie ze przeszlam, w zasadzie to jestem pewna i ginekolog powiedzial, zeby zrobic, to wtedy bedzie wiedzial, ze jak bedzie ciaza teraz to spokojnnie moze mi dac spora dawke sterydow, bo juz nie bedzie ryzyka zakazenia Covidem, a sterydy oslabiaja odpornosc przeciez, no i powiedzial, ze i tak co nie wyjdzie to bedziemy zapobiegawczo dawac heparyne i sterydy, zeby uniknac sytuacji. Metylowana wit b i kwas foliowy i tak juz biore jakis czas sama dodatkowo i ponoc najnowsze badania i konferencje na ktorych byl nie wskazuja na bezposrednia przyczyne mutacji MTHFR na przyczyne poronien. Pisala tez o tym mamaginekolog, wiec moze cos w tym jest. Za 10 dni mam przyjsc na wizyte, zeby zoabczyc czy jajniki sie obudzily juz. Moze cos podstymulujemy, bo mam jeszcz zapas Mensinorm w domu, moze warto wykorzystac, bo tanie to nie bylo no i zobaczymy, bedziemy dzialac.
Nie wiem czy robic cos jeszcze, jak myslicie? I czy ktoras z Was robila przeciwciala po covidzie?