No właśnie też jestem zdania, że lepiej sprawdzić niż znów przez to przechodzić.
Wkurza mnie to, że to my musimy cierpieć a oni mówią "zdarza się".
Też ma pco i pierwsze dziecko urodziłam po 3 latach starań i leczenia. Wtedy też miałam stymulacje owulacji i udało się dopiero chyba 7 cyklu. Za to ciąża była idealna, nic mi nie było, żadnych bóli itd. byłam przekonana, że u mnie trudności z zajściem a potem już z górki, ale niestety dwa poronienia teraz. Teraz udało mi się po ok. 5 latach starań ale bez specjalnego leczenia. Druga ciąża po poronieniu była w 7 cyklu od poronienia.
A Ty już masz jakieś wyniki?
Ja na razie robiłam badania na zespół antyfosfolipidowy. Pod koniec przyszłego tygodnia mam wizytę u lekarza (prywatnie) i dopytam o te badania co dziewczyny tam wypisały.
U mnie przy stymulacji udało się za drugim razem. W pierwszym cyklu dawka leku była za mała i nie było pęcherzyków. Drugi cykl książkowy i zaskoczylo od razu. Więc liczę, że kolejny cykl też się uda od razu. Chociaż bardzo się boję alby sytuacja się nie powtórzyła.
U mnie z tym pco to jajniki mają tą budowę drobnopecherzykowa ale robiłam dużo badań ktore wyszły dobrze więc sama już nie wiem w co wierzyć.