Charlotte21
Fanka BB :)
Wszędzie niestety ten sam numer. Jak nie zajęte to nikt nie odbiera. No nic. Próbuje dalej.Może poszukaj jakiegoś innego numeru na necie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wszędzie niestety ten sam numer. Jak nie zajęte to nikt nie odbiera. No nic. Próbuje dalej.Może poszukaj jakiegoś innego numeru na necie?
Maluszki dobrze, przybierają na wadze. Amelka w poniedzialek dążyła 2360 A Staś 2850 więc przekroczyli wagę urodzeniowa uff.... mecza ich bóle brzuszka, odparzenie pupy... Także jest kolorowo. Szczególnie ja zostaje sama tak jak dziś na ponad 12h z dwójką... No ale staram się ogarniać...@Oczekujaca123 jak się czujesz? Jak maluszki?
Nie możesz tak mówić, jesteś super Mamą. Masz pod opieką dwa maluchy, hormony teraz jeszcze szaleją dlatego tak się czujesz. A nie masz możliwości żeby ktoś Ci pomógł? Jednak 12h z dwoma maluchami to jest ogromna praca i wcale się nie dziwię że jesteś załamana. Z jednym maluchem na początku jest ciężko, a z dwoma powinnaś dostać medal. Masz kontakt ze swoją Panią psycholog?Maluszki dobrze, przybierają na wadze. Amelka w poniedzialek dążyła 2360 A Staś 2850 więc przekroczyli wagę urodzeniowa uff.... mecza ich bóle brzuszka, odparzenie pupy... Także jest kolorowo. Szczególnie ja zostaje sama tak jak dziś na ponad 12h z dwójką... No ale staram się ogarniać...
Psychicznie jest ciężko. Chyba łapie mnie tzw baby blues, albo fakt że rocznica śmierci Franka się zbliża... albo już nie wiem co bo chodzę i rycze po kątach.
Karmienie piersią nam nie wychodzi... bo nawet nie mam kiedy ćwiczyć przystawiania jak się dra to od razu oba... Chyba skorzystam z pomocy doradcy laktacyjnego.. bo inaczej zwariuje.. odciaganie też wychodzi średnio bo zazwyczaj padam jak mam odciągac jak już przewine i nakarmie dwójkę... czasem sobie myślę że jestem zła matka bo zasypiam na siedzącą zamiast odciągac czy też przystawiac do piersi...
Ja wiem, że tu inne ważne problemy ale ja po prostu wymiekam w macierzynstwie...
Ja się Tobie wcale nie dziwię, z jednym dzieckiem jest mega ciężko na początku, a co dopiero z dwójką [emoji33] Jeszcze fakt że zostajesz z tym sama na całe dnie też na pewno ma na to wpływ?Maluszki dobrze, przybierają na wadze. Amelka w poniedzialek dążyła 2360 A Staś 2850 więc przekroczyli wagę urodzeniowa uff.... mecza ich bóle brzuszka, odparzenie pupy... Także jest kolorowo. Szczególnie ja zostaje sama tak jak dziś na ponad 12h z dwójką... No ale staram się ogarniać...
Psychicznie jest ciężko. Chyba łapie mnie tzw baby blues, albo fakt że rocznica śmierci Franka się zbliża... albo już nie wiem co bo chodzę i rycze po kątach.
Karmienie piersią nam nie wychodzi... bo nawet nie mam kiedy ćwiczyć przystawiania jak się dra to od razu oba... Chyba skorzystam z pomocy doradcy laktacyjnego.. bo inaczej zwariuje.. odciaganie też wychodzi średnio bo zazwyczaj padam jak mam odciągac jak już przewine i nakarmie dwójkę... czasem sobie myślę że jestem zła matka bo zasypiam na siedzącą zamiast odciągac czy też przystawiac do piersi...
Ja wiem, że tu inne ważne problemy ale ja po prostu wymiekam w macierzynstwie...
@Lu_cy tak byliśmy nawet ostatnio u niej, wydawalo się być na chwile ok.. Dziś zistalam pierwszy raz sama...Nie możesz tak mówić, jesteś super Mamą. Masz pod opieką dwa maluchy, hormony teraz jeszcze szaleją dlatego tak się czujesz. A nie masz możliwości żeby ktoś Ci pomógł? Jednak 12h z dwoma maluchami to jest ogromna praca i wcale się nie dziwię że jesteś załamana. Z jednym maluchem na początku jest ciężko, a z dwoma powinnaś dostać medal. Masz kontakt ze swoją Panią psycholog?
Ale ten czas który spędzisz z mężem napewno Cię podbuduje, odpoczniesz sobie a maluchy podrosną. Z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej zobaczysz [emoji8]@Lu_cy tak byliśmy nawet ostatnio u niej, wydawalo się być na chwile ok.. Dziś zistalam pierwszy raz sama...
Moja mama pracuje... teściowa eh szkoda gadać.. muszę się jakoś nauczyć być sama.. nie mamy za dużo wyboru. Mąż co prawda tylko dzi si jitro idzie do pracy potem do końca miesiąca ma wolne.. Ale lipiec już mnie przeraża
Maluszki dobrze, przybierają na wadze. Amelka w poniedzialek dążyła 2360 A Staś 2850 więc przekroczyli wagę urodzeniowa uff.... mecza ich bóle brzuszka, odparzenie pupy... Także jest kolorowo. Szczególnie ja zostaje sama tak jak dziś na ponad 12h z dwójką... No ale staram się ogarniać...
Psychicznie jest ciężko. Chyba łapie mnie tzw baby blues, albo fakt że rocznica śmierci Franka się zbliża... albo już nie wiem co bo chodzę i rycze po kątach.
Karmienie piersią nam nie wychodzi... bo nawet nie mam kiedy ćwiczyć przystawiania jak się dra to od razu oba... Chyba skorzystam z pomocy doradcy laktacyjnego.. bo inaczej zwariuje.. odciaganie też wychodzi średnio bo zazwyczaj padam jak mam odciągac jak już przewine i nakarmie dwójkę... czasem sobie myślę że jestem zła matka bo zasypiam na siedzącą zamiast odciągac czy też przystawiac do piersi...
Ja wiem, że tu inne ważne problemy ale ja po prostu wymiekam w macierzynstwie...
Kochana w życiu nie myśl , że jesteś złą matką!!! Tyle dla nich zrobiłaś i dalej robisz no na bóle brzuszka tylko kropelki ale nie na każdego maluszka działają, jedyne co mogę napisać to to że minie. Jesteś mega mamą pamiętaj o tym !!! Masz nie jednego niemowlaczka A dwójkę i masz prawo zasypiać nawet na stojąco.. Nie dziwne że nie masz siły... A co do płaczu, wahań nastroju , to normalne na prawdę, sama tak miałam i było mi ciężko bo zostałam po tyg od ur Maksia sama na 2 tyg bez M i nie miałam sił, płakałam gdy on miał kolki, gdy już brakowało mi mocy żeby zrobić sobie jedzenie, płakałam na reklamach i w roznucn dziwnych sytuacjach.. a gdzie przy dwójce bąbli... podziwiam i wiem że ogarniesz, ale daj sobie czas i śpij kiedy tylko możesz:* będzie z dnia na dzień co raz lepiej :*Maluszki dobrze, przybierają na wadze. Amelka w poniedzialek dążyła 2360 A Staś 2850 więc przekroczyli wagę urodzeniowa uff.... mecza ich bóle brzuszka, odparzenie pupy... Także jest kolorowo. Szczególnie ja zostaje sama tak jak dziś na ponad 12h z dwójką... No ale staram się ogarniać...
Psychicznie jest ciężko. Chyba łapie mnie tzw baby blues, albo fakt że rocznica śmierci Franka się zbliża... albo już nie wiem co bo chodzę i rycze po kątach.
Karmienie piersią nam nie wychodzi... bo nawet nie mam kiedy ćwiczyć przystawiania jak się dra to od razu oba... Chyba skorzystam z pomocy doradcy laktacyjnego.. bo inaczej zwariuje.. odciaganie też wychodzi średnio bo zazwyczaj padam jak mam odciągac jak już przewine i nakarmie dwójkę... czasem sobie myślę że jestem zła matka bo zasypiam na siedzącą zamiast odciągac czy też przystawiac do piersi...
Ja wiem, że tu inne ważne problemy ale ja po prostu wymiekam w macierzynstwie...