reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczynki, ja jestem już po wizycie u hematologa i nie uwierzycie co mi powiedział :oops: (Od razu zaznaczę, ze nie chce tutaj wprowadzać zamętu, podważać zdań waszych, oraz waszych lekarzy. Chce się tylko podzielić tym z wami, a nóż ktoś usłyszy coś podobnego na swojej drodze od innego lekarza)
Otóż, gdzieś w medycznych wytycznych jest napisane, ze zespół antyfosfolipidowy powinno się robić MINIMUM 6 tyg po potencjalnym „incydencie” zakrzepowym! (Czyli w tym przypadku poronieniu) Ja go od razu poprawiłam ze miał chyba na myśli MAX 6 tyg a on ze nie nie nie. Powiedziałam mu, ze mnie zaszokował bo nawet mój gin wspominał o tym ze do 6 tyg się go robi. Wiec nie ogarniam. Dał mi skierowanie od razu do zabiegowego na betę 2-glikoproteinowa (bo tej jako jedynej nie robiłam) i jeszcze coś tam i wizytę mam pod koniec maja...
Mój hematolog mówił dokładnie to samo co twój. Że wtedy są miarodajne wyniki.
 
reklama
@Psiara1996 nie martw się tym brakiem przejścia toxo i brakiem przeciwciał. U mnie jest tak samo. Nie uważam jakoś przesadnie, bo łoj zaraz złapię. Głaszczę wszystkie koty, jem owoce ze skórką, robię kotlety, grzebię w ogródku w ziemi, ale pamiętam, żeby dobrze później umyć ręce. Wystarczy. Nic się nie dzieje.
 
Dziewczynki, ja jestem już po wizycie u hematologa i nie uwierzycie co mi powiedział :oops: (Od razu zaznaczę, ze nie chce tutaj wprowadzać zamętu, podważać zdań waszych, oraz waszych lekarzy. Chce się tylko podzielić tym z wami, a nóż ktoś usłyszy coś podobnego na swojej drodze od innego lekarza)
Otóż, gdzieś w medycznych wytycznych jest napisane, ze zespół antyfosfolipidowy powinno się robić MINIMUM 6 tyg po potencjalnym „incydencie” zakrzepowym! (Czyli w tym przypadku poronieniu) Ja go od razu poprawiłam ze miał chyba na myśli MAX 6 tyg a on ze nie nie nie. Powiedziałam mu, ze mnie zaszokował bo nawet mój gin wspominał o tym ze do 6 tyg się go robi. Wiec nie ogarniam. Dał mi skierowanie od razu do zabiegowego na betę 2-glikoproteinowa (bo tej jako jedynej nie robiłam) i jeszcze coś tam i wizytę mam pod koniec maja...

Chodzi mu pewnie o to, że chce sprawdzić ten zespół antyfosfolipidowy w momencie kiedy twój organizm nie jest obciążony hormonami ciąży. Może mieć trochę rację w tym co mówi. Natomiast jest druga strona medalu - co zrobi jeśli tobie w każdej ciąży będzie się ten zespół aktywowal. Wtedy bez heparyny nie ma szans utrzymać ciąży, a tu o to chodzi żeby utrzymać ciążę.
 
U mnie pierwsza ciąża zatrzymała się w 11 Tc a zaczelam plamic w 14. 3 tyg chodziłam z martwym plodem nie wiedząc o tym. Więc też musiałam trochę poczekać aż zacznie się coś dziać
 
Chodzi mu pewnie o to, że chce sprawdzić ten zespół antyfosfolipidowy w momencie kiedy twój organizm nie jest obciążony hormonami ciąży. Może mieć trochę rację w tym co mówi. Natomiast jest druga strona medalu - co zrobi jeśli tobie w każdej ciąży będzie się ten zespół aktywowal. Wtedy bez heparyny nie ma szans utrzymać ciąży, a tu o to chodzi żeby utrzymać ciążę.
Dokładnie. O to samo go zapytałam, skąd np taka rozbieżność wyników ze 2 tyg po stracie kardiolipinowe 42, a 6 tyg po już tylko 2 i prawdę miesiąc zacytował mi regułke która już nie raz czytałam ze chcąc stwierdzić zespół wynik wysokododatni musi się utrzymać w odstępie 12 tygodni. O tyle o ile ja się zbytnio już tym nie martwię (bo mam i tak heparynę ze względu na mutacje Leiden), to u innej kobiety bez tej heparyny gdy zespół akurat w ciąży się ujawnia, spowoduje kolejna tragedie...

@Paula919191 A gdzie byłaś u lekarza? Ja w Katowicach w klinice hematologii i onkologii
 
reklama
Teściowa dziś mi powiedziała o swoich dwóch poronieniach za nim miała synów, w 12 u 14 tygodniu. Może to faktycznie jakiś wadliwy gen. Modlę się aby tym razem się udało
 
Do góry