Dziekuje
@paulabraczo12 u mnie jeszcze o tyle ciezko ze choroby mi wylaza po poronieniu i sie nasilaja :/ wiec te proby meczace dla mnie, no ja pamietam ze wtedy taka bylam uchachana, wszystko juz mialam zaplanowane a tu wszystko nie tak. Dlugo skladalam sie znow calosc, jak sie udalo no to zaskoczylim
oby szczesliwie. Staram sie godzic caly czas z adopcja i zeby moj M tego chcial bo ja po prostu marze o istotce w naszej rodzinie
mężczyzni roznie do tego podchodza, moj to pewnie na 100pro wie nam sie kiedys uda ale ja sie boje...takze rozumiem Cie i tak bardzo bym chciala zebysmy nie borykali sie z nieplodnoscia i stratami...to sa bardzo ciezkie doświadczenia. pamietaj o mantrze
mnie nastraja pozytywnie, wazne zeby wierzyc ze sie uda, ale na spokojnie, ja tez staram sie doceniac wszystko, to zdrowie liche ale nienajgorsze, no i meza, maaaasa moich koleżanek w krotkich zwiazkach lub same. Fajnie ze mamy tych ukochanych do staran