reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Ewel może Maluszek nie jest jeszcze gotowy. Zrob przerwe.
Nikos tez początkowo opornie jadł. A kaszki np. W ogóle nie chciał. Odpuscilam. Po jakimś czasie spróbowałam ponownie i wtedy zaczął pięknie jeść. Ja tez podawałam słoiczki.....no i żałuję bo mojego jedzenia w ogóle nie chciał jeść.....a to jedzenie sloikowe jest takie "bezplciowe"....Ciężko mi było później go przestawić na normalne jedzenie.
Dopiero w wieku chyba 9 miesiecy zaczął przekonywać się do naszego jedzenia, tyle że wszystko musiałam blendowac, większe kawałki nie przechodziły mu przez gardlo...Jak miał 11 miesiecy jadł na szczecie już wszystko (duże kawałki tez).
A banana podalas ze słoika czy surowego? Bo po surowym bardzo często boli brzuszek.
 
Dzień dobry dziewczynki: )

My wczoraj mieliśmy gości i zanocowali u nas. Niedawno odjechali. Moje chłopaki śpią jeszcze, a ja się szykuję na mszę.

Wczoraj mój tata powiedział, że dziś do nas przyjedzie dzisiaj się rozmyslil wiecie co przykro mi trochę bo to już nie wiem który raz. ...

Mówi, że pogoda nieodpowiednia no sorry, ale u nas w domu nie pada ani nie jest zimno.

Wczoraj miałam pocwiczyc, ale nie dało rady mój mąż jak pojechał na zakupy to zginął potem przyjechali goście i tak wyszło, że nie zrobiłam tych ćwiczeń za to dzis zrobię.


ehh niedobry ten tata ze tylko tak obiecuje i nic z tego, tez pamiętam ze już ktorys raz piszesz ze miał was odwiedzić no rzeczywiście przykra sprawa ... :-( :(
 
Ewel może Maluszek nie jest jeszcze gotowy. Zrob przerwe.
Nikos tez początkowo opornie jadł. A kaszki np. W ogóle nie chciał. Odpuscilam. Po jakimś czasie spróbowałam ponownie i wtedy zaczął pięknie jeść. Ja tez podawałam słoiczki.....no i żałuję bo mojego jedzenia w ogóle nie chciał jeść.....a to jedzenie sloikowe jest takie "bezplciowe"....Ciężko mi było później go przestawić na normalne jedzenie.
Dopiero w wieku chyba 9 miesiecy zaczął przekonywać się do naszego jedzenia, tyle że wszystko musiałam blendowac, większe kawałki nie przechodziły mu przez gardlo...Jak miał 11 miesiecy jadł na szczecie już wszystko (duże kawałki tez).
A banana podalas ze słoika czy surowego? Bo po surowym bardzo często boli brzuszek.


ja wlasnie nie kupowałam tych sloiczkow dziewczynka przygotowywałam sama jak np. robiłam rosolek to troszkę odlalam zanim przyprawilam podsypalam grysikiem i gotowe :happy2:
co to owocow to pamiętam ze dawałam takie tarte jabłuszko z biszkoptem i każdej to smakowalo , banan tez był surowy lecz nie dużo go dostawaly tak raczej na skosztowanie no ale wiadomo ze każdy brzuszek maluszka inny moja mala majac rok i 4 miesiące jadla już normalny rosolek z ryzek np. a potem już podawalam wszystkiego po troszce na probe i jak nic się nie dzialo dawałam więcej
 
Angelstw, świetna ta ścianka! Wszystko, czego dziecku trzeba do szczęścia. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

U mnie ani widu ani słychu, drugiej kreski na teście też brak. Ciąży nie ma a okres jak na złość się spóźnia. O losie.. My kobiety musimy mieć żelazne nerwy ;)
 
Angelstw, świetna ta ścianka! Wszystko, czego dziecku trzeba do szczęścia. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

U mnie ani widu ani słychu, drugiej kreski na teście też brak. Ciąży nie ma a okres jak na złość się spóźnia. O losie.. My kobiety musimy mieć żelazne nerwy ;)

To jeszcze nic straconego jak @ sie spoznia :-)&&&&&&&&
 
Nie, spóźniona owulacja raczej wykluczona, bo ja mam bóle owulacyjne. Zupełnie mi się nie wydaje, żeby to była ciąża, raczej się rozregulowałam ze względu na dużą ilość pracy i małą ilość snu. Ale oczywiście jest żal i rozczarowanie. Szkoda, że sobie człowiek nie może trochę odpuścić...
 
reklama
Kochane takie przeboje z wprowadzaniem jedzenia jak ja to chyba mało kto ma. Ten czas, właśnie koniec zimy i początek wiosny, jest najgorszy na wprowadzanie czegokolwiek dostępnego w sklepie. Wszystko jest 150 razy pryskane i odświeżane a nowalijki to bomba z tablicy Mendelejewa. Olusiowi wiecznie coś wychodziło pod kolanami. Dopiero jak wybrałam się do alergologa i pani objaśniła mnie, że o tej porze roku najmniejszym złem będą słoiczki, to wreszcie doszliśmy do porządku. Ja zaczęłam rozszerzanie diety od podawania kaszki ryżowej z moim mlekiem. Później były owoce i warzywa, głównie z mrożonek, słoiczków czy kompotów. Następnie gluten i mięso jakoś w podobnym czasie z żółtkiem. Później przetwory mleczne od czasu do czasu i jajko. Skończyliśmy na odrobinie gorzkiej czekolady raz w tygodniu. Nadeszły święta i Oluś napchał się ciast obfitych w kakao i miód i tak zrobiliśmy skok do początku piramidy wprowadzania produktów :/
Ze wskazówek najważniejszych (tak mi się wydaje): owoce i warzywa powinny być ugotowane i przetarte, zmielone, zblendowane. Przewód pokarmowy dziecka nie jest przygotowany na przyjęcie błonnika w takiej postaci, jaka występuje w surowych. Jak nie chce jeść kawałków, to znaczy, że nie może ich strawić. Olek np. do tej pory nie chce ciepłego, dopuszczalne jest letnie albo zimne. I nie zmienię tego nawet jak bym stanęła na głowie. Mój brat jak był mały to potrafił żywić się tylko kanapkami z dżemem przez jakiś czas. Mama po jakimś czasie odpuściła i dawała mu to, czego chciał. Ona wyluzowała, on był najedzony i wyrósł na wielkiego chłopa, któremu nic nie brakuje.
 
Do góry